Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2017

"Zawisza Czarny" Jakub Ćwiek

"Zawisza Czarny" Jakub Ćwiek  Najnowsza powieść Jakuba Ćwieka kusiła mnie już od daty premiery. Gwiazdor (taki poznański święty Mikołaj) w tym roku się spisał i zostawił mi pod choinką egzemplarz przygód Zawiszy - czarnoskórego superbohatera ze Śląska, który przybywa do stolicy, aby wziąć udział w meczu reprezentacji piłki nożnej. Wszystko pięknie, ładnie, ale już w pociągu Zawisza wpada w kłopoty. Po przybyciu na Dworzec Centralny zostaje uwikłany w intrygę. Stylistycznie opowieść o czarnym patriocie przypominała mi "Dreszcza", z tym, że nie było tu śląskiej gwary, ale za to znalazło się sporo socjo- i profesjolektów. Dynamika akcji także podobna - superbohater na przemian angażuje się w ratowanie świata oraz załatwia prywatne sprawy, flirtuje i planuje powrót do domu.  Przez pierwsze 150 stron czyta się bardzo lekko, miło i przyjemnie. Z czystym sercem polecałam tę pozycję wszystkim znajomym. Gdzieś koło 170 strony pojawiają się wątki fantastyczne - robi

"Wokół słów" Jeff Bartsch

"Wokół słów" Jeff Bartsch To chyba największe zaskoczenie tego roku. Pozytywne zaskoczenie! Spodziewałam się banalnej, typowej opowiastki o miłości dwojga osiemnastolatków, którzy tak jak ja są zakochani w języku. To właśnie zainteresowanie lingwistyką Very i Stanleya skłoniło mnie do sięgnięcia po "Wokół słów".  I choć otrzymałam zupełnie inną powieść, niż tą którą spodziewałam się przeczytać to jestem naprawdę oczarowana powieścią Bartscha - samym konceptem na komunikację pomiędzy postaciami oraz dojrzałością z jaką autor podszedł do pozornie błahej historii. Pierwsze zaskoczenie: czas akcji. Jakoś naturalnie założyłam, że akcja będzie rozgrywać się w czasach współczesnych. Jakie było moje zdziwienie, gdy zorientowałam się, że to lata 60.! Jeszcze bardziej zaskoczona byłam, że akcja trwa parę ładnych lat. Jakoś już nawykłam, że opowieści o nastolatkach opowiadają o kilku tygodniach z ich życia, a jedyną powieścią, którą pamiętam i w której akcja trwa ki

"Trzy mroczne korony" Kendare Blake

"Trzy mroczne korony" Kendare Blake "Trzy mroczne korony" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Kendare Blake, ale z całą pewnością nie ostatnie! Z największą przyjemnością sięgnę po kontynuację i poznam dalsze losy trzech królowych. Jednak sposób kreowania świata przez Blake tak bardzo przypadł mi do gustu, że zaczynam zastanawiać się nad sięgnięciem po inne książki jej autorstwa. Powieść opowiada o nastoletnich trojaczkach - królowych, obdarzonych talentami, które w dniu szesnastych urodzin zaczynają walkę o tron. Wyspą rządzić może tylko jedna, najpotężniejsza i najbardziej okrutna. Rozdziały przeplatają się, tworząc trzy równoległe opowieści o Mirabelli - pani żywiołów, Arisnoe - pani natury oraz Katherine - urodzonej trucicielce, aby pod koniec powieści połączyć się w jedną, spójną narrację o rytuałach poprzedzających wstąpienie na tron jednej z błogosławionych sióstr.   "Trzy mroczne korony" bardzo przypominają mi dwie inne serie fantasy

"Żółwie aż do końca" John Green

"Żółwie aż do końca" John Green Najnowsza powieść Johna Greena trafiła w moje łapki, krótko po premierze. I choć minęły ponad dwa lata od chwili, gdy czytałam poprzednią książkę najpoczytniejszego, młodzieżowego amerykańskiego autora ostatnich lat to od razu poznałam ten specyficzny styl oraz nietypowy sposób kreowania postaci. Aza jest licealistką i pół sierotą. Jednak to nie brak ojca jest tym, co przeszkadza jej najbardziej. Bohaterka choruje na zaburzenia kompulsywno-obsesyjne. Natrętne myśli nie pozwalają jej funkcjonować w społeczeństwie i zmuszają do tworzenia innych planów na resztę życia niż te, które marzą się innym nastolatkom.  Całą fabułę napędza akcja poszukiwawcza - Aza wraz ze swoją przyjaciółką rozpoczynają poszukiwanie miliardera, który mieszka w pobliżu. Miliardera, które jednocześnie jest ojcem kolegi, którego Aza poznała we wczesnym dzieciństwie na obozie dla półsierot. Brzmi bardzo Greenowo , prawda? I właśnie takie jest. Ta opowieść to 100% Gr

"Krzywda. Historia moich blizn" Eve Ainsworth

"Krzywda. Historia moich blizn" Eve Ainsworth Nazwisko Ainsworth staje się gwarancją naprawdę dobrej książki - świetnie opisanej historii, przejmującej do głębi i zmieniającej punkt widzenia na wiele spraw. Było tak i tym razem, gdy sięgnęłam po jej najnowszą powieść - "Krzywda. Historia moich blizn".  Trzeba przyznać, że to mocna powieść. Mocniejsza niż dwie poprzednie, które mogli czytać trzynasto-, czternastolatkowie. Najświeższą powieść brytyjskiej odradzam także starszym nastolatkom, którzy są wrażliwi i łatwo dają się porwać silnym emocjom. Bo emocji w tej książce naprawdę nie brakuje. Już pierwszy rozdział wydał mi się jasnym sygnałem, że tym razem będzie poważniej, brutalniej, odważniej i bardziej mrocznie.  Gabi kocha jazdę na deskorolce. Po śmierci jej dziadka właściwie jest to jej jedyne źródło radości. Nigdy nie dogadywała się z matką, ojca ledwo widuje. Gdyby nie deskorolka i paczka znajomych już dawno by się załamała. Jednak i to przestaje wyst

"Moje serce i inne czarne dziury" Jasmine Warga

"Moje serce i inne czarne dziury" Jasmine Warga Aysel nie chce żyć. Ale brakuje jej odwagi, aby podjąć tę ostateczną decyzję. Dlatego zaczyna szukać pomocy wśród internautów. Tak poznaje Romana. Razem zaczynają planować dzień, w którym odbiorą sobie życie. Bo razem będzie im lepiej. Trzeba przyznać autorce, że podjęła się niełatwego zadania. Motyw samobójstwa w literaturze młodzieżowej jest ostatnio bardzo popularny i naprawdę trudno stworzyć coś oryginalnego. Niemniej, Jasmine Warga podołała tej misji - już sam pomysł na tworzenie dwóch postaci przyszłych samobójców jest dość nietuzinkowy. Połączanie tej pary za pomocą strony internetowej także jest czymś nowym, jednocześnie będąc grą z romansami, w których bohaterowie spotykają miłość swojego życia na portalach randkowych. I choć wraz z rozwojem fabuły autorka korzysta z coraz to większej ilości typowych dla powieści młodzieżowych rozwiązań i schematów, to pomimo tego jest w tym coś świeżego, nowego.  Ta książka m

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z

"Statek umarłych" Rick Riordan

"Statek umarłych" Rick Riordan Nie wytrzymałam do Świąt, musiałam sprawić sobie tę powieść już teraz i przekonać się jak skończy się trylogia o Magnusie. Koniec świata jest coraz bliższy. Magnus i jego przyjaciele muszą ostatecznie pokonać Lokiego zanim tytułowy Statek umarłych wypłynie z mroźnego portu. Akcja właściwie rusza z kopyta już od pierwszej strony i bezpośrednio nawiązuje do zakończenia "Młota Thora". Autor nie daje nam oddechu, przygoda goni przygodę, a każde jedno wyzwanie prowadzi do kolejnego.  W "Statku umarłych" jest trochę więcej opisów - kilka razy tempo zwalnia, aby popodziwiać przez dwa akapity uroku Norwegii lub, aby szerzej nakreślić historię bohaterów, którzy pojawiają się od samego początku, ale nie zostali wcześniej odpowiednio oświetleni. Riordan funduje nam prawdziwy tygiel kulturowy. Czarnoskóry syn wyzwolonej niewolnicy, gorliwa muzułmanka, norweski wojownik, terrorystka z Irlandii, osoba o zmiennej płciowości i indi

"Labirynt duchów" Carlos Ruzi Zafón

"Labirynt duchów" Carlos Ruiz Zafón Carlos Ruzi Zafón zapewnia w przedmowach do książek z cyklu "Cmentarz Zapomnianych Książek", że powieści te można czytać w dowolnej kolejności, zależnie od woli czytelnika. Zgadzam się z autorem, gdy mowa o trzech wcześniejszych książkach, jednak uważam, że "Labirynt duchów" powinien być ostatnią opowieścią z cyklu, ponieważ ostatnie sześćdziesiąt stron to definitywne zamknięcie wrót do świata wykreowanego przez Zafóna.  Ja sama odkrywałam tytułowy Cmentarz zgodnie z kolejnością publikacji. Pierwsze trzy części zawładnęły mną całkowicie - "Cień wiatru" uwiódł mnie atmosferą i tajemniczością, "Gra anioła" stała się jedną z moich ulubionych książek, dzięki zniwelowaniu granicy pomiędzy tym, co rzeczywiste, a tym co magiczne, a "Więzień nieba" rozbawił mnie do łez i pozostawił w dobrym nastroju na wiele dni. A "Labirynt duchów"? "Labirynt..." to jedna z tych powieści

"Linia serc" Rainbow Rowell

"Linia serc" Rainbow Rowell Już nie mogę doczekać się świąt Bożego Narodzenia, dlatego postanowiłam jeszcze w październiku sięgnąć po książkę, której akcja rozgrywa się właśnie w Święta. I choć mam kilka sprawdzonych, stałych literackich 'wprowadzaczy świąteczneog nastroju' to postanowiłam zaczekać z nimi do grudnia, a teraz dać szanse powieści, która już dobry rok czekała na przeczytanie. Mowa tu o powieści "Linia serc" Rainbow Rowell. To pierwsza powieść amerykańskiej autorki skierowana do dorosłych, którą przeczytałam. Cóż, młodzieżówki od Rowell mnie nie porwały, ale i tak są ciekawsze niż "Linia serc"/ To bardzo prosta opowieść o prawdziwej miłości. Takiej, która zaczęła się jeszcze, gdy bohaterowie byli na studiach i która trwa nadal mimo przeciwności losu. Raz lepiej, raz gorzej, ale mimo wszystkie wrazem. Do czasu. Do czasu gdy przezabawna Gorgie McCool musi spędzić Gwiazdkę w pracy, tworząc scenariusze do komediowego serialu, a j

"Moja siostra Rosa" Justine Larbalestier

"Moja siostra Rosa" Justine Larbalestier Minęło ledwo kilka dni od premiery, ale już wiem, że to książka która w tym roku zrobiła na mnie największe wrażenie. Raczej już żadna z premier końca roku nie wywoła u mnie tyle skrajnych emocji i tak silnego przerażenia, zdziwienia i obrzydzenia. "Moja siostra Rosa" to powieść wstrząsająca i odzierająca z nadziei. Mimo to jest to piękna opowieść o sile miłości pomiędzy rodzeństwem, która dobrze ukazuje skomplikowanie tej relacji, wszystkie jej półtony i odcienie. Z całą pewnością będę wracać do powieści Justine. To jedna z najbardziej emocjonujących lektur tego roku.  Siedemnastoletni Che znów się przeprowadza. Tym razem wraz z całą rodziną przenosi się do Nowego Jorku. Wraz z przeprowadzką tworzy listę czterech celów, które dzielą powieść na cztery części. Nie potrafię wyróżnić, która z nich poruszyła mnie najmocniej, ale z całą pewnością to ta ostatnia przyprawiła mnie o największe ciarki. Larbalestier używa

"Listy do utraconej" Brigid Kemmerer

"Listy do utraconej" Brigid Kemmerer To w ostatnim czasie moj a trzecia książka z rzędu, w której główna bohaterka zmaga się z półsieroctwem. Nie spodziewałam się niczego wielkiego, ani odkrywczego. Zwłaszcza, że tym razem to właśnie to osierocenie jest głównym motywem, który napędza całą fabułę i z pozoru brakowało innego elementu, który równoważył by smutek i tęsknotę głównej bohaterki. Jednakże Kemmerer zaskoczyła mnie niesamowicie pozytywnie. Dostałam dużo więcej niż oczekiwałam. Spodziewałam się, że będzie to smutna młodzieżówka, opowiadająca o stracie i depresji, a autorka zaserwowała nam powieść z pogłębioną analizą psychiki nie tylko głównych, nastoletnich bohaterów, ale też ich dorosłych członków rodzin.  Pierwsze dwieście stron jest dokładnie tym, co wydawcy zdradzają na odwrocie okładki. Juliet pisze listy do zmarłej w wypadku matki, a Declan postanawia odpisać na jeden z pozostawionych na nagrobku listów. I tak oto zaczyna się wymiana korespondencji, a p

"Gdy słowa zawodzą" Julie Buxbaum

"Gdy słowa zawodzą" Julie Buxbaum Kit nie potrafi odnaleźć się po śmierci ojca. David nie potrafi tworzyć naturalnych relacji z ludźmi ze względu na swoją chorobę. Mimo to zaczynają się ze sobą dogadywać. I choć wraz z rozwoje akcji pojawiają się coraz to nowe przeszkody, które utrudniają budowanie trwałej, przyjacielskiej relacji to oboje bohaterowie postanawiają zawalczyć o swoją przyjaźń. Choć słowa zawodzą uczą się rozmawiać, słychać i czuć na nowo. To moje drugie spotkanie z twórczością Julie Buxbaum. Z całą pewnością dużo bardziej udane niż poprzednie. I zdecydowanie bardziej zapadające w pamięć oraz bardziej pouczające. Nie tak słodka i optymistyczna jak "Coś o tobie i coś o mnie", ale napisana równie lekko.  Niechcący sięgnęłam po dwie bardzo podobne do siebie książki, jedna po drugiej. Zaraz po skończeniu "Podtrzymując wszechświat" Niven sięgnęłam po "Gdy słowa zawodzą". Podobieństw co nie miara, ale całe szczęście nie zrujnowa

"Podtrzymując wszechświat" Jennifer Niven

"Podtrzymując wszechświat" Jennifer Niven Jennifer Niven zauroczyła mnie całkowicie powieścią "Wszystkie jasne miejsca", do której wracam i która wciąż wzbudza we mnie niemałe emocje. Gdy tylko pojawiła się informacja o polskim wydaniu "Podtrzymując wszechświat" wiedziałam, że to powieść dla mnie. Oczywiście, miałam olbrzymie wymagania. Druga powieść Niven musiała być tak samo dobra albo i lepsza jak książka o Violet i Finchu. I prawie się udało. "Podtrzymując wszechświat" jest prawie tak dobra jak poprzednia powieść amerykańskiej autorki. Choć nie doprowadziła mnie do łez to z łatwością wywoływała uśmiech na mojej twarzy, a bohaterowie wykreowani przez Niven ujęli mnie już po kilku stronach. Z całą pewnością nie jest to powieść zaskakująca pod względem fabularnym. Już po przeczytaniu tekstu na tylnej okładce można wpaść na to, jak potoczą się losy dwojga bardzo nietypowych nastolatków w bardzo typowej, amerykańskiej szkole. Jednak &quo

"It ends with us" Coleen Hoover

"It ends with us" Colleen Hoover Moje spotkania z twórczością Hoover dzielą się na dwa typy - całkowite zauroczenie i dozgonna miłość lub niemałe rozczarowanie i duży niedosyt. Najnowsza książka amerykańskiej autorki, która będzie mieć w Polsce premierę za kilka dni należy niestety do drugiej kategorii. Choć "It ends with us" nie jest tak rozczarowujące jak "Maybe somday" i "Ugly love" to daleko jej do "Hopeless".  Ten tytuł jest średni. Pod każdym względem. Ani nie zachwycił, ale też nie sprawił mi tyle nieprzyjemności co wspominane "Maybe somenday". Po przeczytaniu posłowia rozumiem dlaczego autorka zdecydowała się napisać tę historię, ale wolałabym aby na przyszłość podarowała sobie tytuły edykacyjno-umoralniające i skupiła się na czymś bardziej artystycznym. Finał zmarnował wszystko. Jasne, już po setnej stronie wiedziałam, że to nie będzie książka, do której wrócę tak jak wracam do "Hopeless". Ale prze

"Ostatni pociąg do Babylonu" Charlee Fam

"Ostatni pociąg do Babylon" Charlee Fam Debiut amerykańskiej autorki Charlee Fam to (jednocześnie) najsmutniejsza i najzabawniejsza książka jaką miałam w rękach w ostatnim czasie. Pełna czarnego humoru, rozgoryczenia, ale też bólu, słabości i autentyczności zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie. Szczególnie na tle innych, mniej dojrzałych i zdecydowanie bardziej popularnych pozycji poruszających temat samobójstw - "Playlist for the Death" czy "Trzynaście powodów". Myślę, że wiarygodność psychologiczna wszystkich postaci i szczerość z jaką autorka opowiada o trzech samobójstwach zdecydowanie wyróżnia tę książkę na tle innych tytułów o podobnej tematyce.  Książka nie jest najlepiej dopracowana stylistycznie językowo, przyznaję. Fragmenty, w których znajdują się powtórzenia lub które zwyczajnie można by ująć zgrabniej, ciekawiej, lepiej zdarzają się dość często. Jednak jestem w stanie wybaczyć autorce te niedociągnięcia warsztatu. Wszystko rekompen

"Wilcze leże" Andrzej Pilipiuk

Z całą pewnością ostatnie tygodnie mojego czytelniczego życia należą do Pilipiuka. Nic więc dziwnego, że wreszcie skusiłam się na najmłodszy zbiór opowiadań Wielkiego Grafomana. Tym razem w moje łapki trafiło "Wilcze leże". To już dziewiąta antologia. Tak jak w dwóch poprzednich dominują w niej opowiadania o losach Roberta Stroma. Nie zabrakło też doktora Skórzewskiego - dwie, niedługie historie o polskim lekarzu wyjątkowo mocno przypadły mi do gustu. I dość zabawne "Promienie X" i wyjątkowo ciekawe opowiadanie "Ci, którzy powinni pozostać" wydają się być nieco odmienne od wcześniejszych, ale i mocniej zapadające w pamięć. Najsłabsze jest chyba opowiadanie tytułowe, które (o dziwo) nie znajduje się, jak zwykle, na początku zbioru. "Wilcze leże" to opowieść o młodej, żydowskiej dziewczynie, która w czasie okupacji ucieka z miasteczka i skrywa się w lesie. Cały czas podczas lektury miałam wrażenie, że tak często spotykam się z podobnymi historia

"Dziesięć tysięcy słońc nad Tobą" Claudia Gray

Jak ja bardzo chciałam przeczytać tę książkę! Nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie trafi pod mój dach i będę mogła całkowicie utonąć w świecie (światach!) z powieści "Tysiąc odłamków ciebie" Claudii Gray. Trochę się bałam, że drugi tom trylogii nie będzie tak dobry jak pierwszy, cóż zdarza się to na tyle często, że moja obawy były uzasadnione. Nic więc dziwnego, że byłam bezgranicznie zdziwiona, gdy "Dziesięć tysięcy słońc nad Tobą" było nie dość, że równie dobre jak tom poprzedzający, ale było też niesamowicie podobne kompozycyjnie. Dokładnie tak jak w pierwszej części, lądujemy w samym środku wydarzeń, a w kolejnych rozdziałach nasza wiedza o przedakcji jest stopniowo uzupełniana. Jasne, tym razem sporo wiemy o wcześniejszych wydarzeniach z "Tysiąc odłamków ciebie" jednak od chwili zakończenia opisywanych tam przygód Marguerite sporo się działo do chwili, w której wracamy w pierwszym rozdziale "Dziesięciu tysięcy słońc nad Tobą". Ponown

"Wymyśliłam Cię" Francesca Zappia

"Wymyśliłam Cię" Francesca Zappia Dotychczas tylko raz trafiłam na powieść, w której główna bohaterka była chora psychicznie, a mimo to książka była niesamowicie ciepła, urocza i zabawna. Mam na myśli "Jedyne wspomnienie Flory Banks", które oczarowało mnie słodyczą i humorem, a na koniec całkiem zaskoczyło finałem. Dziś odkryłam jeszcze jedną opowieść, w której główna bohaterka choruje na schizofrenię, mimo to autorce udało się opowiedzieć tę cała historię, tak aby nie straciła uroku właściwiej książkom o pierwszej miłości i zdobywaniu przyjaciół. Tytuł i opis na okładce nie pozostawiają złudzeń - Alex nie wie co jest halucynacją, a co jest rzeczywiste. A ponieważ to właśnie ona jest narratorką opisywanych wydarzeń to i czytelnik nie może być pewien, czy przygody dziewczyny nie są tylko wytworem jej choroby. Dzięki nieustającym przypomnieniom cały czas miałam w głowie wielkie ostrzeżenie - POŁOWA Z TEGO O CZYM CZYTASZ PEWNIE DZIEJE SIĘ TYLKO W JEJ GŁOWIE.

"Jej Wysokość Marionetka" Melinda Salisbury

Jest! Po półrocznym oczekiwaniu wreszcie w moje łapki trafił finałowy tom trylogii brytyjskiej autorki. Ostatnia część podzielona jest na trzy części. Narratorką środkowej jest Errin, pozostałe dwa to wielki powrót Twylli jako narratorki. Powieść jest znacznie grubsza niż dwie poprzednie, mimo to lektura nie zajmie zbyt wiele czasu, ponieważ akcja jest równie prężna jak w poprzednich odsłonach przygód córki Zjadaczki Grzechów. Choć w tym tomie mniej jest zdrad, zaskakujących zwrotów akcji oraz dworskich intryg, za które pokochałam pierwszą część to finałowy tom nadal jest kawałkiem dobrej fantastyki, nie tylko dla nastoletnich czytelników. "Jej Wysokość Marionetka" Melidna Salisbury Ostatni tom zawiera wszystkie typowe elementy dla finałowych części serii fantasy - wielka bitwa, przygotowania do niej, zbieranie armii, metamorfozy głównych postaci, a także wielkie zakończenie, które objaśnia wszystkie zawarte w cyklu wątki.  Tak, pod tym względem "Jej Wysokość M

"Lato drugiej szansy" Morgan Matson

"Lato drugiej szansy" Morgan Matson To druga książka Morgan Matson, którą przeczytałam i już teraz wiem, że tę zapamiętam na dłużej niż "Odkąd Cię nie ma". I choć lato zaraz się skończy to z pewnością jest to książka, po którą warto sięgnąć także w chłodniejsze dni. Taylor Edwards - siedemnastoletnia bohaterka - wraca po pięcioletniej nieobecności do Lake Phoenix wraz z całą rodziną, aby spędzić ostatnie wakacje w komplecie. Wszystko dlatego, że tata Taylor walczy z nowotworem trzustki, a ostatnie miesiące chce poświęcić na poznanie swoich dzieci na nowo. Główna bohaterka to środkowe dziecko wybitnych rodziców. Niczym się nie wyróżnia, w przeciwieństwie do swojego rodzeństwa. I zawsze ucieka od kłopotów. Tym trudniej wrócić jej do letniego domku, z którego pięć lat wcześniej uciekła bez słowa, aby nie konfrontować się z problemami, choć tym samym straciła przyjaciół. Przyznam się od razu. Popłakałam się podczas lektury ostatnich rozdziałów. A już nawet

"Bardziej martwa być nie może" Katie Alender

"Bardziej martwa być nie może" Katie Alender "Bardziej martwa być nie może" to najbardziej zaskakujący i dziwaczny tom trylogii Katie Alender. Tym razem autorka prawie całkowicie skupia się na Alexis. Jej siostra, rodzice oraz większość przyjaciół schodzi na dalszy plan. Jest też Lydia. Tyle, że ona jest duchem, więc mimo jej nieustannej obecności Lex czuje się bardzo samotna. I już sam fakt, że czytelnik od samego początku wie z jakim duchem ma do czynienia sprawia, że finałowy tom trylogii wyróżnia się na tle poprzednich. Wręcz zdaje się nie do końca pasować. Zaryzykowałabym teorię, że każda z części trylogii charakteryzuje się własnym klimatem, a różnice zachodzące pomiędzy częściami cyklu są bardzo wyraziste. Zdecydowanie bardziej niż w przypadku wielu innych trylogii, w których opowiadana jest jedna przygoda. Tutaj każdy tom to inny duch, inny problem, inne przedstawienie motywu. A także inne nastawienie na ukazanie bohaterów i relacji pomiędzy nimi. 

"Od złej do przeklętej" Katie Alender

"Od złej do przeklętej" Katie Alender Za sprawą "Od złej do przeklętej" powróciłam do świata rodem z horrorów wykreowanego przez Katie Alender. Pierwsza część mocno mnie zauroczyła, a raczej przestraszyła na tyle, aby na stałe zagościć w mojej pamięci. Nic dziwnego, że miałam dość duże oczekiwania względem kontynuacji publikacji "Złe dziewczyny nie umierają". Większość moich marzeń została spełniona. Z wyjątkiem jednego. Tym razem nie bałam się ani trochę. Niestety, tak jak pierwszy tom trylogii był horrorem z krwi i kości, tak druga część zbyt przerażająca nie jest. Motywy demoniczne oraz motyw sekty są tu raczej dodatkiem niż daniem głównym. Trochę jak w trylogii "Nevermore" Kelly Creagh.  Akcja jest jeszcze bardziej prężna niż w pierwszej odsłonie przygód Lex i Kasey. Relacja pomiędzy siostrami jest nadal równie skomplikowana, choć wraz z rozwojem wydarzeń schodzi na dalszy plan. Za to więcej uwagi autorka poświęca na kreowanie posta

"Trucicielka i inne opowiadania" Eric-Emmanuel Schmitt

Cztery opowiadania. Cztery spojrzenia na obsesję. Cztery wcielenia świętej Rity. Tylko tyle i aż tyle, skrywa tom opowiadań Erica-Emmanuela zatytułowany "Trucicielka i inne opowiadania". I choć blisko rok minął od chwili, gdy ostatnio czytałam opowiadanie autorstwa Francuza to wciąż mam wrażenie, że z twórczość Schmitta należy zapoznawać się w długich odstępach czasowych, aby móc ochłonąć po lekturze. Tym razem zabrałam się za opowiadania zanim poukładałam sobie w głowie wizje z "Nocy ognia". I trafiłam na coś zdecydowanie mocniejszego niż ona. "Trucicielka i inne opowiadania" to zbiór historii najdziwniejszych ze wszystkich, jakie miałam przyjemność czytać.  "Trucicielka i inne opowiadania" Schmitt Najbardziej namieszało mi w głowie opowiadanie tytułowe. Schmitt wodzi za nos nie tylko bohatera - młodego księdza - ale też czytelnika podsuwając mu do interpretacji dwie wersje wydarzeń z przeszłości. Kolejne dwa opowiadania z początku

"Bunt bogini" Josephine Angelini

Finałowy tom trylogii "Spętani przez bogów" jest dokładnie tym, co spodziewałam się otrzymać, gdy sięgałam po "Bunt bogini". Helena musi zdecydować komu odda serce oraz po której stronie stanie, gdy rozpocznie się wojna. Prawda wychodzi na jaw. Nadciąga ostateczna bitwa Sukcesorów i Olimpijczyków. Wielki Cykl musi zostać dopełniony, a każdy z bohaterów musi zająć swoje miejsce w sztuce reżyserowanej przez Mojry. Jednocześnie jest to książka jakich wiele, powielająca schematy powieści paranormal romance , ale twórcze rozwinięcie wybranych mitów greckich ratuje autorkę przed całkowitym brakiem świeżości.  "Bunt bogini" Josephine Angelini  Książka bardzo długo się rozkręca. Zanim na dobre wciągnęłam się w akcję przeczytałam ponad połowę historii. Jednak, gdy wreszcie nadchodzi kulminacyjny moment robi się naprawdę ciekawie. Autorce udało się mnie zaskoczyć rolą jaką zaplanowała dla Matta. Także sposób na rozwiązanie trójkąta miłosnego wydaje mi się

"Morze Spokoju" Katja Millay

"Morze Spokoju" Katja Millay Długo zbierałam się, aby przeczytać tę powieść. Choć już patrząc na okładkę i setki pochlebnych opinii wiedziałam, że ta książka przypadnie mi do gustu. Może nie zachwyci, nie oczaruje, nie wzruszy, ale przynajmniej spodoba się na tyle, aby nie żałować spędzonych przy niej godzin. I dokładnie tak się stało. "Morze Spokoju" mnie nie oczarowało, nie zachwyciło i nie wzruszyło, ale z całą pewnością jest to kawał porządnie napisanej powieści z nurty NA. Powieści Katji Millay przypadła mi do gustu już po przeczytaniu prologu i aż do skończenia ostatniej strony kibicowałam parze głównych bohaterów.  Największą zaletą tej powieści jest jej humor. Tak, dokładnie. Ta książka jest przezabawna. Sarkazm, cynizm, a nawet wulgaryzmy są podstawą humoru w "Morzu Spokoju". Spodziewałam się, że podczas lektury będę płakać ze wzruszenia. Nic z tego. Za to zaśmiewałam się do łez. Mogę z czystym sumieniem zapewnić, że to najzabawniejsza p

"Litr ciekłego ołowiu" Andrzej Pilipiuk

"Litr ciekłego ołowiu" Andrzej Pilipiuk Wielki powrót twórczości Wielkiego Grafomana na moje półki trwa. Tym razem zabrałam się za "Litr ciekłego ołowiu", a więc ósmego zbióru opowiadań z cyklu "Światy Pilipiuka". Jak opisać tę antologię? Dwa bardzo ciekawe nowe koncepty, całkiem dużo Roberta Storma, jedno opowiadanie z udziałem doktora Pawła Skórzewskiego, jeszcze więcej ciekawostek (i to nie tylko historycznych i  archeologicznych) oraz sporo humoru.  Opowiadanie "Czuhajster" nawiązuje do jednej z opowieści z "Reputacji", mianowicie do "Wielbłądziego Masła". Dość subtelnie, aczkolwiek jest to nawiązanie na tyle istotne, że zdecydowanie milej będzie czytać o kolejnej przygodzie Storma, gdy zna się poprzednią. To samo opowiadanie nawiązuje też do jednej z historii prawie-detektywa, która została opisana w tomie "Szewc z Lichtenrade". I choć sama przygoda związana z tytułowym czuhajstrem nieszczególnie mnie

"Biblioteka dusz" Ransom Riggs

"Biblioteka dusz" Ransom Riggs Finał losów Jacoba, Emmy i Pani Peregrine. Bohaterowie trafiają do teraźniejszości. Akcja pędzi na łeb, na szyję. Katastrofa goni katastrofę. Powieść traci baśniowy charakter książek dla młodzieży z początku XX wieku, w typie "Opowieści z Narnii", aby stać się historią typowo przygodową podobną do wielu współczesnych tytułów fantastycznych. A na koniec czytelnik zadaje sobie pytanie, dlaczego to już koniec.   Utrata baśniowego nastroju, sprawiła, że i "Miasto cieni" i "Biblioteka dusz" ujęły mnie za serce odrobinę słabiej niż pierwsza część przygód Jacoba. Oczywiście, nadal są to świetne powieści, które polecam osobom w każdym wieku. Jednakże, to właśnie spokojny rozwój wydarzeń i liniowość historii opisanej w pierwszym tomie sprawiła, że zakochałam się bez pamięci w twórczości Riggsa. "Biblioteka dusz" jest najbardziej mroczną odsłoną trylogii. Pierwszą część polecam nawet jedenasto- dwunastolat

"Reputacja" Andrzej Pilipiuk

"Reputacja"Andrzej Pilipiuk Siódmy tom "Światów Pilipiuka" skupia się na postaci Roberta Storma. Cztery z pięciu opowiadań zawartych w tym tomie opowiadają o przygodach tropiciela zagadek przeszłości i tajemniczych przedmiotów. Jednak tytułowe opowiadanie to historia bohatera dobrze znanego czytelnikom Pilipiuka - doktora Pawła Skórzewskiego. Lekarz wraca do Norwegii, do której zawitał po raz pierwszy w opowiadaniu "2856 kroków". Przyznam, że chętnie odpoczęłam od wizji alternatywnej historii XIX i XX wieku, która dominowała w pierwszych dwóch tomach "Światów...". Opowiadania fantastyczno-detektywistyczne z Robertem Stormem i Pawłem Skórzewskim był dokładnie tym czego potrzebowałam! Trudno mi wybrać najlepsze opowiadanie z tego zbioru. Zarówno "Naszyjnik", "Wielbłądzie masło" oraz "Hitler w szklanej kuli" zrobiły na mnie duże wrażenie. "Szachownica" ujęła mnie nawiązaniem do opowiadania "Po dr

"Czerwona gorączka" Andrzej Pilipiuk

"Czerwona gorączka" Andrzej Pilipiuk Drugi zbiór opowiadań z cyklu "Światy Pilipiuka" jest krótszy niż pierwszy, ale zdecydowanie bardziej przepełniony 'czerwienią' zgodnie z tytułem. Nie zabrakło doktora Skórzewskiego, który pojawia się w tytułowym, bardzo dobrym, opowiadaniu oraz bardziej realistycznych opowieści autorstwa Wielkiego Grafomana. Do tego alternatywna historia jak w opowiadaniu "Lot Ribbentropa" oraz jeszcze bardziej alternatywna wizja przyszłości jak w historii o fanatyzmie islamskim na terenie Europy - "Gdzie diabeł mówi dobranoc". Dla wielbicieli typowych postaci fantastycznych Pilipiuk stworzył krasnale w "Błękitnym trądzie". Z kolei dla mnie, miłośniczki realizmu magicznego, powstało opowiadanie "Piórko w żywopłocie". Na szczególną uwagę zasługuje jednakże opowiadanie o chińskiej szkatułce pod tytułem "Po drugiej stronie" oraz mój absolutny faworyt pełen czarnego humoru - "G