"Wokół słów" Jeff Bartsch |
To chyba największe zaskoczenie tego roku. Pozytywne zaskoczenie! Spodziewałam się banalnej, typowej opowiastki o miłości dwojga osiemnastolatków, którzy tak jak ja są zakochani w języku. To właśnie zainteresowanie lingwistyką Very i Stanleya skłoniło mnie do sięgnięcia po "Wokół słów". I choć otrzymałam zupełnie inną powieść, niż tą którą spodziewałam się przeczytać to jestem naprawdę oczarowana powieścią Bartscha - samym konceptem na komunikację pomiędzy postaciami oraz dojrzałością z jaką autor podszedł do pozornie błahej historii.
Pierwsze zaskoczenie: czas akcji. Jakoś naturalnie założyłam, że akcja będzie rozgrywać się w czasach współczesnych. Jakie było moje zdziwienie, gdy zorientowałam się, że to lata 60.! Jeszcze bardziej zaskoczona byłam, że akcja trwa parę ładnych lat. Jakoś już nawykłam, że opowieści o nastolatkach opowiadają o kilku tygodniach z ich życia, a jedyną powieścią, którą pamiętam i w której akcja trwa kilka(naście) lat jest "Jeden dzień". W tym czasie Vera i Stanley dorastają, zmieniają się, stają się dojrzalsi, a ich relacja ewoluuje.
Kolejne zaskoczenie: sposób komunikowania się Very i Stanleya po wyjeździe na studia. Cały czas nie dowierzałam temu, jak wyglądała ich relacja i w którym kierunku zmierza. Ale to właśnie sposób odnajdywania się małżonków w kolejnych miastach sprawił, że historia jest aż tak urokliwa i magiczna (choć pozbawiona wątków fantastycznych!). Nieoczywisty jest też rozwój psychologiczny postaci - całkowicie wiarygodny, ale jakże daleki od typowych powieści i filmów miłosnych! To kolejny moment, w którym powieść Bartsch przypomina mi "Jeden dzień" Nicholsa. Ponadto ten akademicki sznyt! Tak jak książce brytyjskiego aktora, tak i tu każda strona nasycona jest atmosferą uniwersytetów i miast w których one się mieszczą.
Także finał był nieoczywisty. Jeszcze na kilkadziesiąt stron przed końcem nie miałam przeczuć związanych z finałem losów Very i Stanleya. Zachęcam do sięgnięcia po tę powieść nietylko nastolatki, które chciałyby poznać kolejną love story, ale też starsze czytelniczki, które potrzebują nieoczywistej, dynamicznej i dobrze napisanej powieści, która przeniesie je w niebanalne, zabawne i urokliwe przestrzenie z lat 60.
Komentarze
Prześlij komentarz