Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka...
Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przyznam się, że takich przedmiotów nigdy nie spodziewałam się w pudełku związanym z książką... Chyba też stąd bierze się moje zaskoczenie. Może nawet podczas lektury dowiem się jaki zapach ma świeczka. Jak na razie mogę tylko określić go jako przyjemnie słodki i nieowocowy. (Tak, wiem. Jestem całkowitym beztalencie, gdy trzeba opisywać smaki i zapachy. Naprawdę). Oba przedmioty są na tyle duże, że wyciągając nie mogłam uwierzyć w to trzymałam w łapkach. Specjalne gratulacje za zaskoczenie wrednego, niedowiarka książkowego.
Teraz to co najważniejsze - książka. Już ją uwielbiam, a jestem na setnej stronie. Jednocześnie boję się ją czytać i nie mogę przestać. Mam nadzieję, że dalej też będzie równie dobra. Do książki dołączono dwie zakładki i dwa magnesy. Oczywiście, zawierają cytaty z książki. Magnesy nie załapały się na zdjęcie, mają już swoje nowe miejsce tuż obok tych z czerwnowego pudełka. Ponadto w boksie jest też notesik widoczny na zdjęciu. Większy niż poprzedni, ale także składa się z czystych kartek, bez kratek i linii (a szkoda). Jest jeszcze coś, co sprawiło mi największą radość. Kod na ebooka. Tak jak w wakacyjnej edycji boksów. Tylko tym razem nie wiem na jaką powieść się zdecydować... "Wybrani", czy "Przez burze ognia"? Trzecią propozycja jest "Wybacz mi, Leonardzie", którą znam (recenzja tutaj). Mam czas do grudnia na podjęcie decyzji i pobrania ebooka. Jeśli wydawnictwo ma zamiar do każdego boksa dorzucać kod na elektroniczną książkę to zacznę cyklicznie zamawiać wszystkie pudełka.
Kubeczek wydaje się być bardzo ładny :) A samej książki bardzo jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńhttp://k-siazkowyswiat.blogspot.com/