Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

"Krzywda. Historia moich blizn" Eve Ainsworth

"Krzywda. Historia moich blizn" Eve Ainsworth Nazwisko Ainsworth staje się gwarancją naprawdę dobrej książki - świetnie opisanej historii, przejmującej do głębi i zmieniającej punkt widzenia na wiele spraw. Było tak i tym razem, gdy sięgnęłam po jej najnowszą powieść - "Krzywda. Historia moich blizn".  Trzeba przyznać, że to mocna powieść. Mocniejsza niż dwie poprzednie, które mogli czytać trzynasto-, czternastolatkowie. Najświeższą powieść brytyjskiej odradzam także starszym nastolatkom, którzy są wrażliwi i łatwo dają się porwać silnym emocjom. Bo emocji w tej książce naprawdę nie brakuje. Już pierwszy rozdział wydał mi się jasnym sygnałem, że tym razem będzie poważniej, brutalniej, odważniej i bardziej mrocznie.  Gabi kocha jazdę na deskorolce. Po śmierci jej dziadka właściwie jest to jej jedyne źródło radości. Nigdy nie dogadywała się z matką, ojca ledwo widuje. Gdyby nie deskorolka i paczka znajomych już dawno by się załamała. Jednak i to przestaje wyst

"Moje serce i inne czarne dziury" Jasmine Warga

"Moje serce i inne czarne dziury" Jasmine Warga Aysel nie chce żyć. Ale brakuje jej odwagi, aby podjąć tę ostateczną decyzję. Dlatego zaczyna szukać pomocy wśród internautów. Tak poznaje Romana. Razem zaczynają planować dzień, w którym odbiorą sobie życie. Bo razem będzie im lepiej. Trzeba przyznać autorce, że podjęła się niełatwego zadania. Motyw samobójstwa w literaturze młodzieżowej jest ostatnio bardzo popularny i naprawdę trudno stworzyć coś oryginalnego. Niemniej, Jasmine Warga podołała tej misji - już sam pomysł na tworzenie dwóch postaci przyszłych samobójców jest dość nietuzinkowy. Połączanie tej pary za pomocą strony internetowej także jest czymś nowym, jednocześnie będąc grą z romansami, w których bohaterowie spotykają miłość swojego życia na portalach randkowych. I choć wraz z rozwojem fabuły autorka korzysta z coraz to większej ilości typowych dla powieści młodzieżowych rozwiązań i schematów, to pomimo tego jest w tym coś świeżego, nowego.  Ta książka m

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z

"Statek umarłych" Rick Riordan

"Statek umarłych" Rick Riordan Nie wytrzymałam do Świąt, musiałam sprawić sobie tę powieść już teraz i przekonać się jak skończy się trylogia o Magnusie. Koniec świata jest coraz bliższy. Magnus i jego przyjaciele muszą ostatecznie pokonać Lokiego zanim tytułowy Statek umarłych wypłynie z mroźnego portu. Akcja właściwie rusza z kopyta już od pierwszej strony i bezpośrednio nawiązuje do zakończenia "Młota Thora". Autor nie daje nam oddechu, przygoda goni przygodę, a każde jedno wyzwanie prowadzi do kolejnego.  W "Statku umarłych" jest trochę więcej opisów - kilka razy tempo zwalnia, aby popodziwiać przez dwa akapity uroku Norwegii lub, aby szerzej nakreślić historię bohaterów, którzy pojawiają się od samego początku, ale nie zostali wcześniej odpowiednio oświetleni. Riordan funduje nam prawdziwy tygiel kulturowy. Czarnoskóry syn wyzwolonej niewolnicy, gorliwa muzułmanka, norweski wojownik, terrorystka z Irlandii, osoba o zmiennej płciowości i indi

"Labirynt duchów" Carlos Ruzi Zafón

"Labirynt duchów" Carlos Ruiz Zafón Carlos Ruzi Zafón zapewnia w przedmowach do książek z cyklu "Cmentarz Zapomnianych Książek", że powieści te można czytać w dowolnej kolejności, zależnie od woli czytelnika. Zgadzam się z autorem, gdy mowa o trzech wcześniejszych książkach, jednak uważam, że "Labirynt duchów" powinien być ostatnią opowieścią z cyklu, ponieważ ostatnie sześćdziesiąt stron to definitywne zamknięcie wrót do świata wykreowanego przez Zafóna.  Ja sama odkrywałam tytułowy Cmentarz zgodnie z kolejnością publikacji. Pierwsze trzy części zawładnęły mną całkowicie - "Cień wiatru" uwiódł mnie atmosferą i tajemniczością, "Gra anioła" stała się jedną z moich ulubionych książek, dzięki zniwelowaniu granicy pomiędzy tym, co rzeczywiste, a tym co magiczne, a "Więzień nieba" rozbawił mnie do łez i pozostawił w dobrym nastroju na wiele dni. A "Labirynt duchów"? "Labirynt..." to jedna z tych powieści