Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

"Wystarczy, że jesteś" Małgorzata Gutowska-Adamczyk

"Wystarczy, że jesteś" Małgorzata Gutowska-Adamczyk Znów saga "Zmierzch" wdarła się do polskiej popkultury i ponownie stała się początkiem całkiem dobrej historii miłosnej. Historii pozbawionej wątków fantastycznych, rozgrywającej się na naszym, polskim podwórku.  Kultowa saga jest tylko pretekstem do opowiedzenia słodko-gorzkiej opowieści, która chwyta za serce. Główną bohaterką jest Weronika - nastolatka, prowadząca popularnego bloga. Blog w całości poświęcony jest tajemniczemu Panu W. Panu Wymyślonemu. Panu Wyśnionemu. Pany Wymarzonemu. Panu, który istnieje tylko w blogosferze i w snach Weroniki. Dziewczyna opisuje mężczyznę idealnego i randki rodem z komedii romantycznych. Chodząca pesymistka, bez bliższych przyjaciół żyje w wirtualnym świecie. Karmi swoją wybujałą wyobraźnię opisami przystojnego Edwarda Cullena. Zbiera same piątki, nie imprezuje. Jest wzorem idealnej córki i wnuczki. Gdy Weronika wyrusza z Warszawy do Wrocławia, swojego ukochanego m

"Losing Hope" Colleen Hoover

Chyba nikt nie lubi znać zakończenia książki zanim dotrze do ostatniej strony... Z tego powodu książki opisujące te same wydarzenia, ale pisane "z innego punktu widzenia" rzadko są tak dobre jak poprzedniczki. Przeważnie wcale nie zaglądam do tego typu propozycji. Uważam, że ten typ powieści jest pisany dla pieniędzy, nic nie wnosi, a może jedynie wynudzić. Dlatego nawet po fenomenalnym "Hopeless" miałam sporo obaw. O dziwo... JEST DOBRZE! "Losing Hope" Wiadomo, kontynuacja pisana "z drugiej strony" jest pozbawiona całego efektu suspensu. Czytelnik o wszystkim wie i nic nie może go zaskoczyć. Największym plusem jest możliwość zajrzenia do umysłu drugiego bohatera - nowego narratora. Po cichutku liczyłam na to, że wydarzenia opisane w "Losing Hope" rozpoczną się przed śmiercią Less (w pierwszej części akcja rozpoczyna się już po jej samobójstwie). Niestety, chyba chciałam za dużo. Less "żyje" tylko przez kilkana

"Agrafka" Izabela Sowa

"Agrafka" Izabeli Sowy Przyznaję, nie oczekiwałam cudów. Potrzebowałam mało ambitnej, prostej i zwyczajnej książeczki. Odczuwam lekkie znużenie wampirami, smokami i innymi dziwami. Potrzebowałam normalności, w każdym znaczeniu tego słowa. I tak oto stałam się właścicielką większość książek z serii "Tylko dla dziewczyn". Pierwszą pozycją, która ukazała się w tej serii była "Agrafka" Izabeli Sowy. Jest to najcieńszy tytuł z całego cyklu. Ma zaledwie dwieście czterdzieści stron, więc przeczytanie całości nie zajmuje więcej niż jednego wieczora.  Główną bohaterką jest Dobromiła, licealistka z najlepszą średnią w klasie. Oraz z lekką nadwagą. Dziewczyna niebywale ambitna, ale też nieśmiała, cicha, skromna i bardzo nie pewna siebie. Jej kompleksy wynikają z niezdrowych relacji rodzinnych. Miłka ma starszą siostrę, Weronikę. I jak by to powiedzieć... Weronika jest chodzącym ideałem. Perfekcyjna i doskonała w każdym calu. Jak tu nie mieć kompleksów, gdy tw

"Czynnik miłości" Anny Łaciny

"Czynnik miłości". Co za okropny tytuł! Dziękować Bogu, że nie zasugerowałam się prozaicznym tytułem i odważyłam się sięgnąć po tę pozycję. Zdecydowałam się przeczytać wszystkie książki z cyklu "Tylko dla dziewczyn!" (swoją drogą - jeszcze gorszy tytuł) jedna po drugiej. Kolejność lektury zależy tylko od mojego widzi-mi-się, od tego, która z okładek wpadnie mi w oko. Dlatego jako trzecią wzięłam "Czynnik miłości". Każda kolejna książka z tej serii, którą czytam jest dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Tak było i tym razem. Sztampowo brzmiący opis oraz inspiracja sagą "Zmierzch" nie są już najlepszą reklamą powieści młodzieżowych, obyczajowych. W moim subiektywnym odczuciu każde odwołanie się do "Zmierzchu" jest antyreklamą, od razu obniża moją ocenę o kilka punktów. No bo też ile można...? "W Czynniku miłości" nawiązania do bestsellerowej sagi trafiają się tylko na początku i to nielicznie. A już spodziewałam się fabuły o