Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2015

"Demony na smyczy" Anna Onichimowska

Naprawdę nie umiem uwolnić się ostatnio od rodzimych autorów. Być może to przez studiowanie polskiej filologii? Choć przygodę ze światem Onichimowskiej rozpoczęłam już w wieku jedenastu lat. I z pewnością nie był to dobry czas na tak poważne lektury. Dopiero pół roku temu wróciłam do poprzedniczek "Demonów na smyczy'. I powtórnie przeczytałam dwa kultowe już tytuły - "Hera, moja miłość" oraz "Lot Komety". Powróciłam do tego cyklu przez czysty przypadek. przez lata nawet zapomniałam jakie wrażenie zrobiły na mnie brutalne opisy świata widzianego po zażyciu narkotyków. Urzeczona nowym wydaniem i tajemniczymi okładkami ponownie zanurzyłam się w brutalnym świecie Anny Onichimowskiej. "Demony na smyczy" przeczytałam niedawno dopiero po raz pierwszy w życiu. I czuję się lekko rozczarowana. "Demony na smyczy" Anna Onichimowska Zacznijmy od tego, że aby w pełni zrozumieć przebieg fabuły "Demonów..." trzeba znać losy głównych

"Paskuda & Co" Magdalena Kozak

"Paskuda & Co" Magdalena Kozak Bieżący rok, jak dla mnie, to z pewnością rok polskich autorów. A oto kolejna polska autorka, która zagości na moim blogu - Magdalena Kozak. Całkowitym przypadkiem (lub za sprawą Dobrej Wróżki) w moje łapki wpadła jedna z mniej znanych książek Kozak pt: "Paskuda & Co". Jest to zabawna książeczka, podzielona nie niedługie opowieści, które chronologicznie ułożone przypominają klasyczną baśń o Księżniczce, Strażniku i Smoku. Jednak baśń całkiem uwspółcześnioną, ponieważ księżniczce daleko do Miss Piękność, Strażnik jest fajtłapą, jakich mało, a smok to właściwie Smoczyca o rozczulającym imieniu Paskuda.   Paskuda jest młodziutkim smokiem, który dopiero rozpoczyna karierę pożeracza książąt. Za względu na młody wiek i brak doświadczenia szybko zaprzyjaźnia się z Księżniczką i Strażnikiem. A Ci nadają jej pieszczotliwe przezwisko - Pasia. I tak żyją sobie, z dnia na dzień, w pełnej komitywie, martwiąc się codziennymi spr

"Dwie Marysie" Ewa Nowak

"Dwie Marysie" Ewa Nowak Widać, ostatnio stałam się bardziej sentymentalna i często wracam do serii, które czytałam kilka lat temu. Moją pierwszą wielką miłością do polskich autorów była właśnie Ewa Nowak i jej  Miętowa  seria. Kupowałam i czytałam na bieżąco wszystkie tomy serii (choć czytałam już niezgodnie z kolejnością). Do czasu... Do czasu, gdy wydawnictwo nie postanowiło zmienić szaty graficznej okładek, czyli od chwili wydania "Drzazgi". Głupota? Być może, ale gdy ktoś jest zdeklarowanym bibliofilem nie może znieść, gdy okładki serii nie są jednolicie wydane. Ponad to wciąż łudzę się czekam, aż wydawnictwo wyda najnowsze dzieła Nowak w starym, porządnym wydaniu... Wracając do tematu - długo czekałam z lekturą najmłodszych części  Miętowej  serii. No i znów zabrałam się za nie niezgodnie z kolejnością chronologiczną. Całkiem przypadkiem wpadłam do biblioteki i ściągnęłam z półki jedyną nieczytaną wcześniej pozycję autorstwa Ewy Nowak. I nie żałuję.

"Zaginiona" Andrzej Pilipiuk

"Zaginiona" Andrzej Pilipiuk Nie ma to jak czwarty tom trylogii wydany kilka dobrych lat po wydaniu trzeciej części, prawda? Jeszcze koniecznie w innym wydaniu. W dodatku okropnym. Czy tylko mi ta okładka przypomina tani harlequin kupowany w dworcowym kiosku? Mimo to się ucieszyłam. To właśnie od trylogii "Kuzynki Kruszewskie" zaczął się mój romans z prozą Andrzeja Pilipiuka. Bardzo namiętny i płomienny romans, który obfitował w same dobre książki. Do czasu. Do czasu, gdy w moje łapki dostała się "Zaginiona". Jest to najgorsza książka z dorobku tego autora, którą miałam przyjemność czytać. Wciąż jest to dobra pozycja, godna polecenia. Ale ni jak ma się do "Dziedziczek" oraz "Wampira z M-3".   Trylogia/ tetralogia "Kuzynki Kruszewskie" to najbardziej  babska  z serii Pilipiuka. Nie jestem pewna, czy jest do celowy zabieg, ale mam pewność, że największą radość z lektury mają właśnie kobiety. I to nie byle jakie kobiet

"Kłamca" Jakub Ćwiek

A miało być tak pięknie... Miało nie wiać w oczy nam. I ociekać szczęściem*... Znacie to? Ta piosenka chodziła mi pogłowie przez cały czas, gdy czytałam "Kłamcę". No bo miało być tak pięknie. Miała być wartka akcja, zaskakujące podejście do tematu... Tyle cudów i dziwów ile dusza zapragnie. Nie jest nowością, że Jakub Ćwiek należy do grona moich ulubieńców, od czasu, gdy zakochałam się w "Chłopcach". Efekt? Spodziewałam się literackiego odkrycia. Czegoś, co rzuci mnie na kolana i nie pozwoli się podnieść. Spodziewałam się szoku, zaskoczenia, objawienia... A dostałam coś tak wybitnie przeciętnego, że głowa mała. "Kłamca" Jakub Ćwiek Czarne charaktery - anioły. Archanioł Michał, Archanioł Gabriel i Archanioł Rafael. Pomyślmy, skąd ja to znam... Cóż, żałuję, że czytałam sagę "Upadli" Sniegoskiego kilka lat temu, ponieważ tam też największym złem są właśnie archaniołowie... Anioł zleceniodawca mokrej roboty? Taaa, to też znam. "Pokut

"Szukając Kopciuszka" Colleen Hoover

"Szukając Kopciuszka" Colleen Hoover Istnieje duża szansa, że moja recenzja będzie prawie tak długa jak sam e-book, ponieważ dodatek do serii "Hopeless" ma  niewiele ponad sto stron. Niestety nie został wydany w tradycyjny sposób. Jeśli ktoś bardzo chce poznać historię Daniela i jego Kopciuszka musi polubić elektroniczne książki choć na jeden wieczór (tak jak ja). Zacznijmy od tego, że aby w pełni zrozumieć tę nowelkę trzeba znać OBIE książki z serii. Tak, tak, wiem, że "Losing Hope" to ta sama opowieść, ale opowiedziana z innego punktu widzenia. I właśnie z tego powodu głównego bohatera "Szukając Kopciuszka" - Daniela - poznajemy dopiero podczas lektury drugiej części. A kim jest tytułowy Kopciuszek? To autorka zdradza nam pod koniec historii, ale z pewnością fani serii zorientują się, kim jest tajemnicza dziewczyna, która skradła Danielowi serce w pomieszczeniu na miotły... O tak! Najpiękniejsze z uczuć, motyw przewodni tej opowieś