Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2016

"Śpiący Gigantci" Sylvain Neuvel

Bardzo rzadko sięgam po literaturę sciene fiction . A jednak do tej książki coś mnie ciągnęło od pierwszego spotkanie na półce w księgarni. Z pewnością jest to w dużej mierze zasługa przepięknej okładki, a właściwie całego projektu typograficznego. Nie czytałam ani nie widziałam "Marsjanina" oraz pozostałych tytułów, którymi wydawnictwo kusi potencjalnego czytelnika na odwrocie okładki. Tak rzadko sięgam po ten typ powieści, że nawet nie bardzo mam do czego porównać właśnie skończoną książkę. Do głowy przychodzi mi jedynie animowany film "Atlantyda. Zaginiony ląd", który uwielbiałam w dzieciństwie. Gigantyczne postaci, imitująca turkusowe światło, niecodzienna technologia oraz wielka tajemnica. Brzmi dobrze? To z pewnością nie jest propozycja dla miłośników tradycyjnej powieści z trzecioosobowym, obiektywnym narratorem, kunsztownymi opisami i dużą dozą informacji. Informacji czytelnik ma tyle co kot napłakał. Na ogół znamy miejsce akcji, ale czas... Bar

"November 9" Colleen Hoover

Jednak! Wreszcie znalazłam drugą książkę Hoover, która zrobiła na mnie takie wrażenie jak "Hopeless"! Po nudnym "Maybe someday", niewiele lepszym "Ugly love" oraz głupiutkiej, trzytomowej opowieści zawartej "Nieprzekraczalnej granicy" i spółce troszkę straciłam nadzieję. "Never never" sprawiło, że doszłam do wniosku, że Hoover umie pisać. Po prostu nie wychodzą jej opowieści o bohaterach, których skończyli liceum. Po "November 9" zmieniam zdanie. Ale tylko częściowo, ponieważ na początku powieści bohaterowie mają zaledwie osiemnaście lat. Dopiero wraz z rozwojem akcji dorastają i trochę bardziej przypominają postaci z romansów dla dorosłych czytelników autorstwa amerykańskiej autorki (zwłaszcza "Ugly love", ale nie mogę wam tak wprost zdradzić dlaczego!). Zaczyna się naprawdę bardzo dobrze. Prawie tak dobrze jak "Never never". Przez pierwsze sto stron uśmiech nie schodził mi z twarzy i na nowo pokochał

"Noc ognia" Eric-Emmanuel Schmitt

"Noc ognia" Eric-Emmanuel Schmitt Świąteczna recenzja niecodziennej książki,czyli autobiograficznej opowieści jednego z najpoczytniejszych współczesnych francuskich autorów. Niedługa historia jednej nocy i wielu dni, które po niej nastąpiły. Jednak to nie tylko relacja z wydarzeń, ale także wiele głębokich przemyśleń autora, którymi dzieli się z Czytelnikami To książka inna niż wszystkie w dorobku Schmitta a jednocześnie bardzo podobna do starszych opowiadań autora jak "Zapasy z życiem" czy "Dziecko Noego". To dobra opowieść na jedne wieczór, gdy chcemy zająć myśli ambitna, ale niedługą lekturą. Dobra, jednak nie bardzo dobra. Nie jest to moja ulubiona książka francuskiego autora. Chyba nie umiem docenić szczerości  z jaką Schmitt mówi o swojej przeszłości. Jednak ta opowieść nie porwała mnie już od samego początku, a dalej nie było wiele lepiej. Kwieciste metafory i poetycki styl jakoś zabiły piękno opowieści z Sahary i zniweczyły jej autentyzm.

"12 dni świąt Dasha i Lily" Rachel Cohen i David Levithan

"12 dni świąt Dasha i Lily"  Ho, ho, ho! Święta zapasem, nawet ja zaczęłam odczuwać świąteczną atmosferę. I to właśnie za sprawą książki "12 dni świąt Dasha i Lily" mojego ulubionego pisarskiego duetu, czyli Rachel Cohen i Davida Levithana. Jest to kontynuacja opowieści o tytule "Księga wyznań Dasha i Lily", która na polskim rynku ukazała się rok temu. Po roku znów spotykamy nastoletnich bohaterów. W ich świecie również upłynął rok od wydarzeń opisanych w pierwszej książce, dlatego niezwykle dobrze się to czyta. Najpierw autorowie przypominają pokrótce tę niesamowitą parę i ich przedświąteczne spotkanie za sprawą czerwonego notatnika zamienionego w  księgę wyzwań. Jednak tym razem atmosfera świąt nie jest tak radosna jak powinna. Lily jest przygnębiona, zapomina o świętach, o sobie i o własnych uczuciach. Zostało 12 dni do świąt Bożego Narodzenia.  Książka jest niedługa. Nie ma nawet 250 stron, przez co lektura trwa naprawdę krótko

"Hopeless" Colleen Hoover

"Hopeless" Colleen Hoover Moja ulubiona powieść z 2014 roku nie doczekała się recenzji. Najwyższa pora to zmienić. Dlatego postanowiłam napisać kilka słów o powieści, która rozpoczęła moją sympatię do nurtu New Adults. Gdybym pisała ten tekst tuż po lekturze właściwie składałby się on z samych wykrzykników i zachwytów. Minęły ponad dwa lata od chwili, gdy poznałam losy Sky, dzięki czemu jestem w stanie nie umierać z zachwytu pisząc te słowa. Przeczytałam też sporo innych powieści pióra Hoover i mogę zdecydowanie podkreślić - "Hopeless" to najlepsza powieść autorki, a pozostałe nie dorastają jej do pięt.  Od pierwszy stron byłam zachwycona tą opowieścią. Przede wszystkim za sprawą homoseksualnego przyjaciela głównej bohaterki. Jednak mój początkowy zachwyt szybko przerodził się w wielką miłość. To opowieść, której różowa, słodka okładka nawet w jednym procencie nie zdradza co czeka czytelnika już mniej więcej w połowie. Absolutnie wzruszająca, zaskakująca i

"Ugly love" Colleen Hoover

"Ugly love" Colleen Hoover Trochę zapomniałam o tej powieści Hoover zbyt zajęta oczekiwaniem na premierę "November 9", choć gdy przypadkiem wpadła w moje ręce postanowiłam przeczytać ją jeszcze dziś. Poza tym stare wydanie bardzo mi się nie podobało i po cichu miałam nadzieję, że uda mi się dostać tę powieść w nowym wydaniu w niskiej cenie. Ale z jednej strony trochę się obawiałam. "Ugly love" wciąż porównywano do "Maybe someday", które do gustu mi nie przypadło. Ba, rozczarowało mnie okropnie jak żadna inna powieść amerykańskiej autorki. "Ugly love" jest trochę lepsze niż "Maybe someday". TROSZKĘ lepsze. Po pierwszym rozdziale domyśliłam się jak akcja się rozwinie w najmniejszych szczegółach i nie pomyliłam się, ani odrobinkę. Wszystko jest możliwe do przewidzenia, oczywiste i absurdalnie proste w swojej konstrukcji. Nie jestem pewna, ale mam wrażenie, że "Ugly love" wypadło trochę lepiej niż "Maybe s

"Spętani przez bogów" Josephine Angelini

"Spętani przez bogów" Josephine Angelini Mitologia grecka w nowym wydaniu? I to nie za sprawą kolejnej powieści Ricka Riordana? A owszem, jest to możliwe. Tym razem autorką, która odważyła się przywrócić do życia bogów z Olimpu jest Jospephine Angelini. Amerykańska autorka stworzyła trylogię paranormal romance opartą o mity o wojnie trojańskiej. Pierwszy tom w Polsce ukazał się ponad pięć lat temu, ale mnie dotarcie do tego tytułu (i zabranie się za lekturze po kilkumiesięcznym okresie leżakowania na biurku) zajęło dużo czasu. Nie mogłam się przekonać do samej myśli, że ktokolwiek poza Riordanem tworzy współczesne powieści dla młodzieży, bazując na starożytnej mitologii Greków.  Główną bohaterką jest Helena. Cóż, od razu się przyznam, że nie lubię tej dziewczyny. Szesnastolatka robi wszystko, aby się nie wyróżniać, hmm, wyróżniając się. Udaje niepozorną i przeciętną, ale cały czas pakuje się w kłopoty i używa swoich zdolności. No i jest nieprzeciętnie głupia. Tr

"Cudowne tu i teraz" Tim Tharp

"Cudowne tu i teraz" Tim Tharp "Cudowne tu i teraz" jest naprawdę cudowne. I nieco zaskakujące. Akcja rozkręca się już od pierwszych stron jednak przy setnej kartce człowiek orientuje się, że wszystko to co wydarzyło się do tej pory było jedynie bardzo rozbudowanym wstępem fabularnym.  Główny bohater to Sutter. Nie martwi się o przyszłość, nie myśli o przeszłości. Jednak jego tu i teraz nie jest cudowne. Dzień rozpoczyna od kilku łyków whiskey, aby przetrwać. Jednocześnie ma wielkie serce. Pomaga przypadkowo spotkanym ludziom, swojemu najlepszemu przyjacielowi oraz dalszym znajomym. Dlatego, gdy spotyka Aimee i ją postanawia uratować przed nudą grzecznego życia. Wiecie co? Naprawdę polubiłam Suttera. Choć to chłopak, który nie wyobraża sobie piątkowego wieczoru bez rauszu, kłóci się z całą rodziną to z pewnością bardzo dobrze i wiarygodnie skonstruowana postać. Solidna i przemyślana. Samotny nastolatek w wielkim mieście. To właśnie klimat nocnej włóczęgi p

"Perfekcyjne" Sara Shepard

"Perfekcyjne" Sara Shepard Sara Shepard powraca w wielkim stylu! Nieco zmieniona, nieco ulepszona i nieco inna, ale wciąż niesamowita amerykańska autorka rozpoczęła nowy, dwutomowy cykl. Tym razem Shepard zabiera nas do stanu Waszyngton i przedstawia pięciu nastoletnim dziewczynom, które z pozoru nie mają ze sobą za wiele wspólnego. No, może z wyjątkiem kłopotów. Brzmi znajomo?  Jasne, nie sposób nie porównywać tej serii do najpopularniejszego cyklu autorki. I przyznaję, jest sporo podobieństw. Zaczynając od wieku bohaterek, poprzez klimat luksusowego, snobistycznego liceum, kończąc na mnogości wątków i zakazanych prawnie romansach... Jednocześnie znalazłam też sporo różnić. "Perfekcyjne" są bardziej serio. Bardziej mroczne i straszne. Napisane w sposób, który zdaje się dojrzalszy niż styl, w którym utrzymane są powieści z cyklów "Gra w kłamstwa" oraz "Pretty Little Liars". Większą dojrzałość widać już w opisie rodzin, z których wywo

Perfekcyjny Moondrive Box!

Dobrze, przyznaję. Nie powinnam kupować nowych książek. Nie powinnam nawet czytać książek, które nie pojawiają się w spisie lektur na ten semestr, ale dziś rozpoczyna się niespodziewanie długi weekend, więc potraktowałam to jako znak i zainwestowałam w nowego Moondrive Boxa. Fanfary! Tutututu! Panie i Panowie! Przed państwem Perfekcyjny Moondrive Box cały w różu i w babeczki! Jeszcze nie jestem pewna, który z boxów jest moim ulubionym, ale mam wrażenie, że Wydawnictwo stara się coraz bardziej i każde kolejne pudełko jest coraz ciekawsze. Ilość różu w tym boksie jest oszałamiająca. Absolutnie wszystko jest różowe. Nawet bibułka, którą jest wyłożony kartonik ma odcień wściekłego różu. Różę mamy także na okładce książki. Różowo mi! Nawet kartka z kodem na e-booka (to mój ulubiony element każdego pudełka, bez dwóch zdań!). Tak jak w poprzednich edycjach mamy do wyboru jedną z pośród trzech książek do pobrania. W moim przypadku to chyba (znów) znak z góry, że najwyższa pora przeczyta

"Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes

Zabrałam się za nadrabianie bestsellerów. Gdybym miałam troszkę więcej czasu może wreszcie dokończyłabym serię o Harrym Potterze. (Tak, ja mól książkowy przetrwałam tylko pierwsze cztery części i wciąż nie mam siły sięgnąć po kolejne). Tym razem padło jednak na coś dużo świeższego, a więc "Zanim się pojawiłeś" autorstwa brytyjskiej popularnej autorki romansów o wspaniałym imieniu Jojo Moyes, W Polsce książka ukazała się po raz pierwsze trzy lata temu, ale popularna stała się dopiero za sprawą ekranizacji. Nowa okładka, informacja "Film w kinach" i bam! Oto mamy kolejny bestseller, opowiadający o wielkiej i prawdziwej miłości. "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes To jedna z tych książek, których okładka i tytuł zdradzają zakończenie. Cała lektura to wielkie wyczekiwanie na uczucie obiecane przez zdjęcie urodziwych aktorów patrzących sobie głęboko w oczy. Przez to wszystkie tragiczne i smutne momenty tracą na autentyczności. Bo jak tu przejąć się kolejn

"Silver. Druga księga snów" Kerstin Gier

Kocham tę serię. Dajcie mi już trzeci tom, ładnie proszę. Albo nie pozwalajcie mi kupować książek zanim nie ukażą się wszystkie tomy z danego cyklu. W drugiej części przygód Liv Silver, jej młodszej siostry oraz reszty zwariowanej rodzinki akcja jest jeszcze bardziej prężna. Wprost nie można się od niej oderwać! Z łatwością podziękowałam za własne sny, aby móc zagłębić się w te opisane w książce. Co znaczy jedna nieprzespana noc w obliczu tak porywającej powieści? "Silver. Druga księga snów" Kerstin Gier To chyba najbardziej sarkastyczna, ironiczna i cyniczna młodociana bohaterka z jaką miałam do czynienia od bardzo dawna. Praktycznie przy każdym rozdziale parskałam śmiechem czytając słowne utarczki głównej bohaterki z pozostałymi postaciami. Liv nie żałuje czarnego humoru ani młodszej Mii, ani własnemu chłopakowi, ani nawet swoim wrogom spotykanym na korytarzu w świecie snu. Choć zakończenie pierwszego tomu jest dość szczęśliwe i Liv (tak jak starszy, grzeczny, przy

"Silver. Pierwsza księga snów" Kerstin Gier

"Silver. Pierwsza księga snów" Kerstin Gier Najcudowniej wydana książka jaką miałam w rękach od baaaardzo dawna. Wielkie gratulacje dla wydawnictwa za troskę o każdy detal, za dopieszczenie każdego tytułu. Te winiety na marginesach, strony imitujące witryny internetowe, ach! Gratka dla każdego bibliofila! Ale nie tylko nietuzinkowy projekt oraz pieczołowite wykonanie okładki to powody dla których warto zapoznać się z kolejną trylogią Gier. To naprawdę urocza i zabawna opowieść o prawie-szesnastoletniej Liv, jej zwariowanej rodzince oraz o krainie snów, która szybko wysuwa się na pierwszy plan. Są też miłosne zauroczenia, jesienne, szkolne bale, intrygi koleżanek i słowna szermierka z młodszą siostrą. Dla każdego coś miłego.  Jestem wielką miłośniczką prozy Gier. A od kilku tygodni trwa nieprzerwanie moja miłość do motywu snów (ach, " Wyśnione miejsca "! och, " Nevermore "!). Tak, zgadliście. Zakochałam się w tej opowieści. Teraz jedyne o czym

"Beduinki na Instagramie. Moje życie w Emiratach" Aleksandra Chrobak

Przyszła pora na literaturę podróżniczą, zwłaszcza, że wakacje na dobre się skończyły i już zaczynam tęsknić za podróżami. Na pewno po przeczytaniu "Beduinek na Instagramie" zacznę poważnie rozważać wycieczkę do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Książka Aleksandry Chrobak to napisana z humorem i dowcipem opowieść o życiu codziennym kobiet w tym nietuzinkowym kraju. I to zarówno rodzonych Emiratek jak i kobiet imigrantek, których tam nie brakuje. Z każdego zdania wypływa uznanie i zachwyt dla wielobarwnej kultury Emiratów. Żadnego straszenia islamem i terroryzmem. Niektóre opisy przypominają wręcz reakcje pięciolatki w nowych sklepie z cukierkami. "Beduinki na Instagramie. Moje życie w Emiratach" Czasem tylko ten entuzjazm męczył, bo powodował powielanie się informacji i spostrzeżeń w kilku rozdziałach. Ileż to razy przeczytałam jak bardzo różnią się od siebie poszczególne Emiraty, a w szczególności Dubaj od Abu Zabi... No dobra, może autorka chciała, żeby k

"Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins

"Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins Literatura sensacyjna to stanowczo nie mój żywioł. Ale tym razem dałam się namówić, zwłaszcza po lekko rozczarowującej drugiej powieści S. J. Watsona. A "Dziewczyna z pociągu" jest wszędzie od dnia premiery. Teraz, w związku z przybliżającą się kolejną premierą - filmową - postanowiłam sięgnąć po literacki debiut Pauli Hawkins i ponownie się rozczarowałam. Jak to bywa z wielkimi bestsellerami (jeśli wierzyć okładce to tę pozycję ktoś w Stanach kupuje co 6 sekund) jest to powieść całkowicie przereklamowana. Dobra, ale miejscami nudnawa i zbyt przewidywalna, aby spędzała sen z powiek lub przyprawiała o dreszcze. Głównej bohaterki nie da się lubić, choć dzięki narracji pierwszoosobowej Czytelnik ma pełen wgląd w jej myśli. Poza Rachel także dwie inne żeńskie postaci stają się narratorkami własnych rozdziałów. Efektem jest wrażenie, że jest to bardzo kobieca lektura. Świat bohaterek zorganizowany jest w okół macierzyństwa i zw

"Drugie życie" S. J. Watson

"Drugie życie" S. J. Watson Bardzo, bardzo rzadko sięgam po powieści sensacyjne i kryminały. Jeśli już to zazwyczaj tylko po te, w których ważnym elementem świata przedstawionego jest psychika bohaterów. stąd też moje wielkie i niesłabnące uczucie do powieści "Zanim zasnę" S. J. Watsona. Owocem tej miłości stała się przymusowa lektura drugiej książki brytyjskiego autora - "Drugie życie". I choć z początku wiedziałam, że tematyka internetowych romansów nie jest mi bliska miałam wielkie nadzieje wobec tej propozycji. Niestety, zbyt wielkie. Bo choć książka jest dobra, a miłośnicy gatunku dojdą do wniosku, że bardzo dobra, to ja czuję lekki niedosyt i rozczarowanie. Największą wadą jest główna bohaterka - Julia. Niby miła, dobra kobieta w średnim wieku z burzliwą młodością, ale zanim Czytelnik zdąży ją polubić już jest wplątana w internetowy romans. Ba! Ma obsesję na punkcie obcego mężczyzny. W efekcie nie zdążyłam jej polubić. Julia jest irytują

"Korona" Kiera Cass

Finałowy tom serii "Selekcja" składającej się z trylogii o Ami oraz dylogii o Eadlyn. Z całą pewnością jest to tom, posiadający najgorszą i najbrzydszą okładkę. Z całą pewnością, choć to już piąty tom, seria nie straciła nic na uroku. Nie mam pojęcia jak Cass to robi, ale przyznaję, że kilka razy zakręciła mi się łezka  woku podczas lektury. Ale "Korona" nie jest jedynie wzruszającym zakończeniem "Selekcji". Ta powieść potrafi też rozbawić i zasmucić. Dla każdego coś dobrego! "Korona" Kiera Cass Eliminacje trwają. Eadlyn musi podjąć decyzję. I choć nie miałam żadnego faworyta, ani nawet oczekiwań, wobec zakończenia książki to jakoś udało się Cass zaskoczyć mnie wyborem męża dla głównej bohaterki. Dopiero na kilkanaście stron przed finałem odgadłam do czego zmierza księżniczka, a nigdy nie podejrzewałam, że to seria, która prócz lekkości i powabu ma w sobie coś więcej. Coś co mnie zaskoczy (choć raczej na zaskoczeniu się skończyło, moraliza

"Byliśmy łgarzami" Emily Lockhart

"Byliśmy łgarzami" Emily Lockhart Jedna z lepszych powieści jaką miałam przyjemność czytać w ostatnim czasie. Od dawna miałam ją w planach, ale z różnych przyczyn nie udało mi się jej wcześniej dopaść. A wielka szkoda, bo pochłonęłam ją jednym tchem. To jeden z tych tytułów, które porzucają Czytelnika z wielkim, książkowym kacem i pytaniem "Jak to się stało?!". Idealnie przemyślana kompozycja, gry słowne i wspaniale skonstruowana psychika głównej, siedemnastoletniej bohaterki. Akcja poprowadzona w taki sposób, aby Czytelnik nawet przez moment nie ma czasu aby zastanowić się nad fabułą. Główna bohaterka to siedemnastoletnia Candence, jednak książka Lockhart opowiada o całej, trzypokoleniowej rodzinie Sinclairów. Wszyscy spędzają każde wakacje na prywatnej wyspie u wybrzeża stanu Massachusetts. Wszyscy są do siebie podobni - wysocy, blond, wysportowani, piękni, o bystrych umysłach. Są idealni.  Perfekcyjni i doskonali. Są kłamcami. Piekielnie irytujący, je

"Ponad wszystko" Nicola Yoon

Kolejny raz powieść dedykowana młodzieży stają się idealną propozycją dla dorosłych czytelników. Zaskakujący debiut Nicoli Yoon to historia o nadziei i walce o swoje marzenia. Zabawne ilustracje dopełniają całości, a po przeczytaniu, aż chce się żyć. Opis na okładka wskazuje, że to kolejna opowieść o miłości dedykowana nastolatkom. Jednak w rzeczywistości okazuje się, że autorka ma do zaoferowania Czytelnikom wiele więcej niż kolejne love story , a młodzieńcza miłość jest jedynie początkiem opowieści o innych, dojrzalszych wątkach. Wystarczy dać szansę jamajskiej pisarce i pozwolić, aby oczarowała tą niecodzienną opowieścią o zaskakującym finale.    "Ponad wszystko" Nicola Yoon Główna bohaterka ma prawie osiemnaście lat, śliczne imię i alergię na wszystko. Ma też troskliwą mamę, całodzienną pielęgniarkę, miłość do książek i architektury. Ale to za mało. Madeline przekonuje się o tym, gdy do sąsiedniego domu wprowadza się nowa rodzina, a przede wszystkim - jej przysto

"Piana dni" Boris Vian

Pełna absurdu, piękna i słodyczy historii o miłości z muzyką w tle. "Piana dni" ma już blisko siedemdziesiąt lat jednak, czytając prawie można  nie zauważyć wieku powieści. Chyba tylko opisy gazowych latarni na ulicach przypominają współczesnym czytelnikom, że mają do czynienia z prawdziwą, książkową babcią. Realne problemy w surrealistycznej rzeczywistości. Absurd goni absurd, a opisy mieszkania pary głównych bohaterów poważnie nadwyrężają ludzką wyobraźnię. Jednak nic nie znalazło się w tej powieści bez powodu, nawet węgorze poukrywane w kranie i polujące na pastę do zębów. "Piana dni" Boris Vian Niesamowicie rzadko spotykane lekkie pióro autora sprawia, że książkę pochłania się w jeden wieczór. Wystarczy chwila, aby całkowicie poddać się urokowi świata przedstawionego i wraz z głównym bohaterem poszukiwać miłości. Jednak miłość nie jest jedynym temat, jaki autor podejmuje w swej najpoczytniejszej pozycji. Głęboko pod surrealistycznymi opisami i wyznania

"Herbata z jaśminem" Agnieszka Gil

"Herbata z jaśminem" Agnieszka Gil Dobra, choć wyraźnie słabsza niż inne tytuły z serii "Z kropką" oraz "Tylko dla dziewczyn". Powieść Agnieszki Gil od dawna czekała na przeczytanie na biurku, a wraz z każdym dniem rosły moje oczekiwania wobec niej, stąd też lekki zawód. Gil stworzyła bardzo realistyczną powieść, jednak momentami próby przekonania Czytelnika do realności tej powieści były uciążliwe. Gdyby wyciąć z książki wszystkie opisy pogody i zakątków Wrocławia, w którym mieszkają bohaterowie, to z pewnością powieść byłaby krótsza o sto stron. Tak, naprawdę opisów meteorologicznych i urbanistycznych jest czasem więcej niż opisów przeżyć wewnętrznych bohaterki.  A główną bohaterką jest Kura. I to nie byle jaka Kura, bo to Kura, która nosi nazwisko Kruk i ma na imię Martyna. Ma siedemnaście lat, ojca alkoholika i sporo kłopotów na głowie. Szczera, marudna, leniwa, ale przez to bardzo prawdziwa i wiarygodna. Jestem już zmęczona bohaterkami, któr

"Miecz lata" Rick Riordan

Tęskniliście za światem mitologii we współczesnym świecie, ale znacie już wszystkie tomy z serii o Percym Jacksonie i Olimpijskich Herosach oraz trylogię opartą o mity egipskie? Cóż, w tak razie mam dla was coś co ukoi wasz ból ze światem Percy'ego. Nowa trylogia autorstwa Ricka Riordana oparta jest o mitologię nordycką, jednak to nie przeszkodziło autorowie zgrabnie powiązać jej z greckimi herosami już w samym tytule. A im dalej w las, tym ciemniej, zabawniej i więcej akcji oraz powiązań z wcześniejszymi powieściami. Magnus, kuzyn Annabeth ze świata Percy'ego także jest półbogiem. I zabiera czytelników w świat nordyckich mitów, przemądrzałych Bostończyków i głuchoniemych elfów. "Miecz lata" Rick Riordan UWIELBIAM humor Ricka Riordana. O ile wcześniejsze jego powieści są zabawne, to ta sprawia, że uśmiech nie znika z twarzy przez ponad pięćset stron! Komizm językowy, sytuacyjny oraz komizm postaci - wszystkie obecne są w "Mieczu lata". Jednak komizm po

"Never, never" Colleen Hoover i Tarryn Fisher

"Never, never: Tarryn Fisher i Colleen Hoover Mam nowy problem. Nigdy, przenigdy nie brałam pod uwagę przeczytania powieści z serii "Mimo twoich win" Tarryn Fisher, jednak po przeczytaniu "Never, never" zaczynam się zastanawiać nad tym cyklem. Powieść stworzona w duecie z Colleen Hoover okazała się naprawdę świetna, ale niezwykle ciężko mi odgadnąć które elementy świata przedstawionego pochodzą od której z autorek. Wydawnictwo zachowało oryginalną, przepiękną okładkę (dzięki!) oraz oryginalny tytuł, choć w tym przypadku przetłumaczenie go na zwykłe "Nigdy, przenigdy" miałoby więcej sensu, ponieważ jest to kwestia, która przewija się w wielu dialogach głównych bohaterów. W ten sposób tytuł pojawiał by się wielokrotnie w tekście, a tak owo nawiązanie i podkreślenie wagi tej frazy może uciec czytelnikom, którzy nie durzą się w grach słownych. Genialnym posunięciem ze strony wydawnictwa było wydanie trzech nowel w formie jednej powieści (jeszcze raz

"Wybrani" C. J. Daugherty

"Wybrani: C. J. Daugherty Dawno nie czytałam tak kiepskiej książki. Gdybym prowadziła jeszcze jedną listę książek -  książek, które najbardziej mnie zawiodły w całym moim półdługim życiu - to z pewnością "Wybrani" znaleźli by się w pierwszej dziesiątce. Nadal staram się zrozumieć skąd fenomen tej serii i tyle zachwytów. Wszystko, zaczynając od okładki, poprzez trójkąt miłosny, a kończąc na powolnej akcji nie zrobiło na mnie pozytywnego wrażenia. Książka zachęciła mnie brakiem wątków paranormalnych. Chciałam trochę odpocząć i wrócić do normalności po "Nevermore". "Wybrani" nazywani są dreszczowcem dla młodzieży. Co odważniejsi używają nawet określenia thriller psychologiczny. Akcja rozkręca się przeraźliwie wolno. Dopiero w połowie książki coś zaczęło się dziać i przestałam przysypiać. Niestety i to nie uratowało reszty powieści. Wszystko (WSZYSTKO!) opisane jest w tak beznamiętny sposób, że nawet najtragiczniejsze wydarzenia mnie nie poruszył

"Nevermore. Otchłań" Kellu Creagh

"Nevermore. Otchłań" Kelly Creagh Też lubicie czytać całą serię od razu tom po tomie? Ja uwielbiam, szczególnie jeśli są to trylogie, dlatego bardzo długo zwlekałam z  rozpoczęciem lektury "Nevermore". Gdy w końcu wydano po polsku finałową część nie mogłam się powstrzymać. Seria o Isobel i Varenie nadal jest dziwna i nietuzinkowa. Wymyka się klasycznej genealogii. Nie mogę z czystym sumieniem nazwać tej serii trylogią  paranormal romance . To coś więcej, a zarazem mniej. Choć uczucie pomiędzy bohaterami stanowi siłę napędową ich działań to jednak łatwo zapomnieć, że ktoś tu kogoś kocha. Miłość zwyczajnie gubi się w świecie wykreowanym przez  opowiadania Poego, wyobraźnię Creagh i lęki jej bohatera. Brakuje też obowiązkowego trójkąta miłosnego uwielbianego przez nastoletnie czytelniczki. Dzięki temu mam wrażenie, że jest to trylogia skierowana do nieco starszych czytelników, niż nastolatki zakochane w Edziu ze "Zmierzchu". Nie przeszkadza temu n

"Nevermore. Cienie" Kelly Creagh

Warto było czekać kilka lat z rozpoczęciem lektury trylogii Kelly Creagh. Dzięki temu zaraz po epilogu "Cieni" mogłam rzucić się na "Otchłań". Głęboko współczuję Czytelnikom, którzy przez cztery lata czekali na wyjaśnienie. Ale zanim dojdziemy do epilogu... Akcja "Cieni" rozpoczyna się kilka tygodni po zakończeniu wydarzeń z "Kruka". Jest już po rozgrywkach krajowych, w których udział wzięła Isobel i reszta drużyny. Jednak nawet wygrana nie osłodziła nastolatce przerwy świątecznej po tym jak w noc Halloween Varen zniknął bez śladu w krainie snu.  "Nevermore. Cienie" Kelly Creagh Tym razem obecność dzieł Poego jest bardziej subtelna. Bohaterowie nie czytają fragmentów prozy i poezji i nie przerzucają się cytatami z znanych dzieł. Tym razem Poe pojawia się pośrednio, w opisach miejsc akcji w krainie snów Varena, które nawiązują do najsłynniejszych opowiadań romantyka. Autorka rozwija też wątek tajemniczej śmierci Poego oraz jego

"Nevermore. Kruk" Kelly Creagh

Zatęskniłam za romansami paranormalnymi, którymi zaczytywałam się jakieś pięć lat temu. Albo przeżywam drugą młodość albo przez ostatnie pięć lat w Polsce zaczęto wydawać mniej schematycznych trylogii z tego gatunku. Jedną z nich jest ta autorstwa Kelly Creagh, opowiadająca o (akurat najbardziej schematycznej parze wszech czasów) czirliderce i gocie, którzy pewnego pięknego jesiennego dnia zostają przymuszeni do wykonania szkolnego projektu. I tak oto zaczyna się mało fantastyczna opowieść, skupiona bardziej na życiu codziennym uczniów liceum, niż czymkolwiek innym przez prawie całą książkę. Dopiero ostatnie sto stron zawiera wątki fantastyczne, akcji ożywa i robi się naprawdę sympatycznie. Oczywiście, na tyle sympatycznie na ile jest to możliwe, gdy gonią Cię demony, a los świata leży w twoich rękach. "Nevermore. Kruk" Kelly Creagh To przeciętnie dobra powieść. Nie wybitna, nie szczególna, ale dobra. Zwłaszcza, gdy od dawna nie miało się w rękach historii tego gatu

"Dzika jabłoń" Anna Łacina

Wiktoria ma prawie osiemnaście lat i jest przekonana o swojej dojrzałości i dorosłości. Jednak jej świat legnie w gruzach w Sylwestra, gdy zamiast świętować rocznice poznania ze swoim chłopakiem jest zmuszona szukać z nim kontaktu, a potem świętować samotnie. Jaki Nowy Rok, taki cały rok, więc już kilka dni później Wiki poznaje przyczynę zniknięcia chłopaka i sama także postanawia zniknąć. Wyjeżdża z rodzinnego Gniezna i wsiada w pierwszy lepszy pociąg, chcąc uciec jak najdalej od swoich myśli. W ten sposób trafia do małej miejscowości na Dolnym Śląsku, a akcja nabiera rumieńców. Powróciłam do Serii z kropką po wielomiesięcznej przerwie i to za sprawą kolejnej powieści Anny Łaciny. Tym razem wzięłam się za "Dziką jabłoń", która czeka już blisko dziesięć miesięcy, aż się zlituje. Zlitowałam się. I co? I przez pierwsze 50 stron byłam w ciężkim szoku. Jedna z moich ulubionych polskich autorek serwuje mi "Modę na sukces" w wersji papierowej?! Aż sprawdzałam, czy ab

"Upadek Arkadii" Kai Meyer

"Upadek Arkadii" Kai Meyer .  Powrót do Arkadii. Akcja rozpoczyna się dokładnie w tym momencie, w którym kończy się opis wydarzeń z tomu "Arkadia płonie", dzięki temu już od pierwszej strony trzecia część rusza z kopyta. Myślę, że to świetne ukoronowanie całej trylogii. Nie ma czasu na nudę, nie ma czasu na oddech. "Arkadia" jest dojrzalsza i wymaga o wiele więcej od czytelnika niż inne trylogie paranormal romance . Bardziej skomplikowana, ale też bardziej poruszająca. Nie ma bohaterów dobry i złych. Są źli, gorsi i najgorsi. Żaden z bohaterów nie jest ideałem i dzięki temu powieść oparta o antyczny mit jest realna, wiarygodna i przekonująca. Wielką zaletą całej trylogii są też przeskoki pomiędzy rozdziałami. Autor nie bawi się w szczegółowe opisy zbędnych elementów fabuły. Kończy rozdział, przeskakuje o kilka godzin/dni na przód i przenosi bohaterów w zupełnie inne miejsce, nie pozostawiając czytelnikom bezpośrednich wskazówek. Czytając trzeba sa