Tęskniliście za światem mitologii we współczesnym świecie, ale znacie już wszystkie tomy z serii o Percym Jacksonie i Olimpijskich Herosach oraz trylogię opartą o mity egipskie? Cóż, w tak razie mam dla was coś co ukoi wasz ból ze światem Percy'ego. Nowa trylogia autorstwa Ricka Riordana oparta jest o mitologię nordycką, jednak to nie przeszkodziło autorowie zgrabnie powiązać jej z greckimi herosami już w samym tytule. A im dalej w las, tym ciemniej, zabawniej i więcej akcji oraz powiązań z wcześniejszymi powieściami. Magnus, kuzyn Annabeth ze świata Percy'ego także jest półbogiem. I zabiera czytelników w świat nordyckich mitów, przemądrzałych Bostończyków i głuchoniemych elfów.
UWIELBIAM humor Ricka Riordana. O ile wcześniejsze jego powieści są zabawne, to ta sprawia, że uśmiech nie znika z twarzy przez ponad pięćset stron! Komizm językowy, sytuacyjny oraz komizm postaci - wszystkie obecne są w "Mieczu lata". Jednak komizm postaci nie opiera się na jednej zabawnej istocie, tę cechę posiada prawie każdy z pozytywnych bohaterów książki. A zwłaszcza sam tytułowy bohater, którego poznajemy "od środka" za sprawą narracji pierwszoosobowej. Dzieląc z Magnusem wszystkie jego myśli, złośliwe komentarze i zachwyty nad urodą bogiń ciężko nie śmiać się w głos przy każdym rozdziale.
Akcja dynamiczna i napięta jak zawsze. Już po pięćdziesięciu stronach autorowi udało się zniszczyć jeden z bostońskich mostów, wywołać zamieszanie w służbach mundurowych, przyprawić czytelnika o zawał oraz przywołać tytułowy Miecz Lata. Mało? Nie pytajcie co dzieje się w fabule po stu, dwustu, czy trzystu stronach! Jeżeli ktoś ma wątpliwości, czy genialne pióra Riordana nadal jest tak genialne jak w przypadku ostatnich dziesięciu (piętnastu?) powieści to z czystym sercem zapewniam - on się dopiero rozkręca. A seria o Magnusie może zrzucić z tronu Najlepszej na Świecie Serii Ricka Riordana Według Mnie trylogię "Kroniki rodu Kane".
Dobra rada na przyszłość - nie zabierajcie się za książki Ricka zanim nie wydadzą wszystkich tomów z serii. Inaczej skończycie na wielkim książkowym kacu na kilka tygodni. Błagam, dacie mi już drugi tom! Niestety, czeka mnie dobry miesiąc udręki, następnie 500 stron wrażeń oraz sporo miesięcy modlitw o końcowy tom trylogii. Okładka nabiera znaczenia dopiero w połowie książki. Wcześniej uważałam ją za nieudaną i zbyt jaskrawą. Teraz... Teraz chcę poznać ukryty sens okładki "Młota Thora". Gorąco polecam! Wszystkim!
"Miecz lata" Rick Riordan |
Akcja dynamiczna i napięta jak zawsze. Już po pięćdziesięciu stronach autorowi udało się zniszczyć jeden z bostońskich mostów, wywołać zamieszanie w służbach mundurowych, przyprawić czytelnika o zawał oraz przywołać tytułowy Miecz Lata. Mało? Nie pytajcie co dzieje się w fabule po stu, dwustu, czy trzystu stronach! Jeżeli ktoś ma wątpliwości, czy genialne pióra Riordana nadal jest tak genialne jak w przypadku ostatnich dziesięciu (piętnastu?) powieści to z czystym sercem zapewniam - on się dopiero rozkręca. A seria o Magnusie może zrzucić z tronu Najlepszej na Świecie Serii Ricka Riordana Według Mnie trylogię "Kroniki rodu Kane".
Dobra rada na przyszłość - nie zabierajcie się za książki Ricka zanim nie wydadzą wszystkich tomów z serii. Inaczej skończycie na wielkim książkowym kacu na kilka tygodni. Błagam, dacie mi już drugi tom! Niestety, czeka mnie dobry miesiąc udręki, następnie 500 stron wrażeń oraz sporo miesięcy modlitw o końcowy tom trylogii. Okładka nabiera znaczenia dopiero w połowie książki. Wcześniej uważałam ją za nieudaną i zbyt jaskrawą. Teraz... Teraz chcę poznać ukryty sens okładki "Młota Thora". Gorąco polecam! Wszystkim!
Komentarze
Prześlij komentarz