Przejdź do głównej zawartości

"Drugie życie" S. J. Watson

"Drugie życie" S. J. Watson



Bardzo, bardzo rzadko sięgam po powieści sensacyjne i kryminały. Jeśli już to zazwyczaj tylko po te, w których ważnym elementem świata przedstawionego jest psychika bohaterów. stąd też moje wielkie i niesłabnące uczucie do powieści "Zanim zasnę" S. J. Watsona. Owocem tej miłości stała się przymusowa lektura drugiej książki brytyjskiego autora - "Drugie życie". I choć z początku wiedziałam, że tematyka internetowych romansów nie jest mi bliska miałam wielkie nadzieje wobec tej propozycji. Niestety, zbyt wielkie. Bo choć książka jest dobra, a miłośnicy gatunku dojdą do wniosku, że bardzo dobra, to ja czuję lekki niedosyt i rozczarowanie.

Największą wadą jest główna bohaterka - Julia. Niby miła, dobra kobieta w średnim wieku z burzliwą młodością, ale zanim Czytelnik zdąży ją polubić już jest wplątana w internetowy romans. Ba! Ma obsesję na punkcie obcego mężczyzny. W efekcie nie zdążyłam jej polubić. Julia jest irytująco naiwna i zwyczajnie troszkę za głupia. Nie zna się na nowoczesnej technologii, ale zajmuje się fotografiką. Jest marudna i opryskliwa. Ma pretensja do świata, syna, męża... Ale nie do siebie. I właśnie taka postać postanawia rozwikłać sprawę zabójstwa swojej młodszej siostry. 

Akcja jest dość prężna i dynamiczna. Ale nie porywa i nie pochłania bez reszty tak jak akcja "Zanim zasnę". Ponadto dość łatwo przejrzeć intrygę mniej więcej na początku drugiej połowy powieści. Całość podzielona jest na pięć części. Pierwsza wprowadza czytelnika w świat Julii i jej rodziny. Kolejne zajmują się już akcją właściwą i rozwikłaniem zagadki morderstwa młodszej siostry, Kate. Wszystko pięknie i ładnie, ale jakoś bez polotu. Bez iskierki, która nie da zasnąć przed skończeniem ostatniego rozdziału. Bez iskierki, która jest tak ważna w powieściach sensacyjnych. Najbardziej irytującym elementem świata przedstawionego jest relacja pomiędzy główną bohaterką a jej internetowym kochankiem. Autor poświęca lwią część książki na ukazanie specyfiki ich związku, tym samym nudząc niemiłosiernie Czytelnika dialogami, powielającymi się we wszystkich powieściach, które zawierają motyw zdrady małżeńskiej.

Polecam miłośnikom gatunku. Nie jest to tak wybitna książka jak debiut brytyjskiego fizyka. Dobra, ale bez efektów specjalnych i fajerwerków. Raczej zwyczajna powieść z banalnym tytułem do poczytania przy kominku jesiennym popołudniem. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z