Kocham tę serię. Dajcie mi już trzeci tom, ładnie proszę. Albo nie pozwalajcie mi kupować książek zanim nie ukażą się wszystkie tomy z danego cyklu. W drugiej części przygód Liv Silver, jej młodszej siostry oraz reszty zwariowanej rodzinki akcja jest jeszcze bardziej prężna. Wprost nie można się od niej oderwać! Z łatwością podziękowałam za własne sny, aby móc zagłębić się w te opisane w książce. Co znaczy jedna nieprzespana noc w obliczu tak porywającej powieści?
"Silver. Druga księga snów" Kerstin Gier |
To chyba najbardziej sarkastyczna, ironiczna i cyniczna młodociana bohaterka z jaką miałam do czynienia od bardzo dawna. Praktycznie przy każdym rozdziale parskałam śmiechem czytając słowne utarczki głównej bohaterki z pozostałymi postaciami. Liv nie żałuje czarnego humoru ani młodszej Mii, ani własnemu chłopakowi, ani nawet swoim wrogom spotykanym na korytarzu w świecie snu. Choć zakończenie pierwszego tomu jest dość szczęśliwe i Liv (tak jak starszy, grzeczny, przybrany brat Grayson) mogłaby już nigdy nie wychodzić przez drzwi z jaszczurką i nie wędrować po owym korytarzu. Ale Liv nie byłaby sobą, gdyby siedziała grzecznie we własnym śnie i nie wtrącała się w sny innych... Bohaterce chyba nikt nie powiedział, że to trochę niekulturalnie włazić komuś do głowy i podglądać ludzkie fantazje. Oczywiście, wszystkie te sytuacje dostarczają czytelnikom sporo emocji. Od śmiechu do chwili zwątpienia we własną inteligencję.
Ciężko powiedzieć który tom jest lepszy. Myślę, że oba są tak samo dobre. Choć jakoś łatwiej przyszło mi wciągnąć się w akcje w drugiej części. Autorka świetnie kreuje świat snów. Podobnie jak bohaterów. Polubiłam Silver i jej rodzinę, składającą się zarówno z "nowych" jak i "starych" członków. Gier uwodzi stylem i czaruje świetnie skontrowaną fabułą. Nadal nie udało mi się odgadnąć kim jest Secrecy. Ale mając z tyłu głowy zaskoczenie jakie towarzyszyło mi podczas lektury "Trylogii Czasu" wiem, że Gier jest nieobliczalna i także "Trylogia Snów" zaskoczy mnie w ostatnim tomie!
Naprawdę gorąco polecam, małym, dużym i średnim czytelnikom. Świetna rozrywka. Urokliwa i barwna opowieść. Choć wiek bohaterów i duża czcionka mogą wskazywać jakoby była to opowieść skierowana do młodszej grupy odbiorców to jestem przekonana, że staruszki, które właśnie mają za sobą szkołę średnią i z pogardą patrzą na błyszczące okładki zachwycą się światem świadomych snów w wydaniu Gier.
Komentarze
Prześlij komentarz