Tak dziwnej książki w rękach nie miałam od dawna. Kupiłam ją ponad półtora roku temu i trzymałam na półce. Jakoś najpierw brakowała czasu, później ochoty, a na w tym roku pojawiła się fala nowych, cudownych książek do przeczytania NATYCHMIAST. Dopiero, gdy pojawiły się wolne, wakacyjne popołudnia postanowiłam wciąć się za obie książki Matthew Quicka - "Wybacz mi, Leonardzie" oraz "Prawie jak gwiazda rocka". Na pierwszy ogień poszła, ta która wydawała się mniej szablonowa i bardziej skomplikowana. Cóż, z pewnością jest to jedna z bardziej osobliwych, przewrotnych powieści jaką czytałam.
"Wybacz mi, Leonardzie" Matthew Quick |
Leonard właśnie kończy osiemnaście lat. To właśnie w tym dniu postanawia odebrać życie sobie i szkolnemu bucowi. Leo to przedziwna postać. Samotnik, niezrozumiany przez otoczenie. Nie posiada żadnych przyjaciół. Chyba nie spotkałam jeszcze tak samotnego bohatera. Wredny, ironiczny i niesympatyczny, a jednocześnie ma niesamowity dystans do siebie samego.
Powieść napisana jest w niespotykany sposób. Narracja prowadzona jest z perspektywy głównego bohatera, co pozwala czytelnikowi poznać najszczersze, najbardziej intymne myśli. Jednak to sposób wydania zwalił mnie z nóg już po kilku stronach, a moje zdziwienie wzrastało z każdą stroną. Jest to niezwykle rozrzutnie (ha, ha) wydana książka. Miejscami powieść zamienia się w wiersz. W tych rozdziałach nie tylko fabuła i bohaterowie sprawiają, że nie można oderwać się od lektury, ale też przestrzeń pomiędzy wyrazami, rozmieszczenie słów czarują i oczarowują czytelnika.
Czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Pierwsze 200 stron pochłonęłam jednym tchem. Potem sytuacja stała się zbyt klarowna i przejrzysta, przez co byłam mniej zaciekawiona i jakoś gorzej mi się czytało kolejne perypetie Leo. Cała fabuła zamyka się w obrębie kilkudziesięciu godzin. Poznajemy bohatera o poranku w dniu jego osiemnastych urodzi i towarzyszymy mu przez cały dzień, gdy dostarcza prezenty kolejnym prawie(przyjaciołom). Czytając, zaśmiewałam się do łez i wzruszałam nad samotnością.
Polecam, choć to z pewnością nie jest pozycja dla młodszych czytelników. Problemy poruszane w powieści są zbyt poważne, aby mogły sięgnąć po ten tytuł. To raczej odpowiednia pozycja dla osób w wieku Leonarda oraz starszych. Sama najprawdopodobniej wrócę do tej książki za kilka lat, aby znów zadać sobie i Leonardowi pytania. To ważna powieść, dając do myślenia i fundując czytelnikowi huśtawkę emocjonalną.
Komentarze
Prześlij komentarz