Przejdź do głównej zawartości

"Moja siostra Rosa" Justine Larbalestier

"Moja siostra Rosa" Justine Larbalestier



Minęło ledwo kilka dni od premiery, ale już wiem, że to książka która w tym roku zrobiła na mnie największe wrażenie. Raczej już żadna z premier końca roku nie wywoła u mnie tyle skrajnych emocji i tak silnego przerażenia, zdziwienia i obrzydzenia. "Moja siostra Rosa" to powieść wstrząsająca i odzierająca z nadziei. Mimo to jest to piękna opowieść o sile miłości pomiędzy rodzeństwem, która dobrze ukazuje skomplikowanie tej relacji, wszystkie jej półtony i odcienie. Z całą pewnością będę wracać do powieści Justine. To jedna z najbardziej emocjonujących lektur tego roku. 

Siedemnastoletni Che znów się przeprowadza. Tym razem wraz z całą rodziną przenosi się do Nowego Jorku. Wraz z przeprowadzką tworzy listę czterech celów, które dzielą powieść na cztery części. Nie potrafię wyróżnić, która z nich poruszyła mnie najmocniej, ale z całą pewnością to ta ostatnia przyprawiła mnie o największe ciarki. Larbalestier używa bardzo prostego języka, jednak jest on przekonujący i pasuje do postaci głównego bohatera-narratora. Momentami czułam braki w opisach, potrzebowałam trochę bardziej kwiecistego języka i poznania większej ilości szczegółów dotyczących wyglądu postaci i otaczającego ich świata. Jednak mam świadomość, że przeciętny (nawet bystry) siedemnastolatek nie zwraca bacznej uwagi na roślinność w parku i wyląg rodziców.

Jestem pod ogromnym wrażeniem kreacji tytułowej Rosy. Autorka przestawiła tę dziesięcioletnią dziewczynkę niezwykle wnikliwie i z wielką dokładnością. Jest jednocześnie przerażająca i fascynująca, a przy tym cholernie autentyczna i wiarygodna. To jedna z tych postaci, które będą mi chodzić po głowie jeszcze przez wiele dni. Ponadto wielką zaletą tej powieści jest szczegółowe przedstawienie wielu pozostałych postaci. Larbalestier skupiła się nie tylko na Rosie i Che, ale też bliższej i dalszej rodzinie oraz na przyjaciołach, którzy pojawiają się wraz z rozwojem akcji.  

Polecam gorąco, choć z całą pewnością to pozycja dla dojrzalszego czytelnika. Intrygująca już od pierwszej strony, z dynamiczną akcją i wnikliwą analizą całej przedstawionej rodziny - to ambitna i niebanalna powieść. Wyróżnia się także na tle innych książek z cyklu "Myślnik". Myślę, że zrobi wrażenie na każdym, kto choć trochę interesuje się psychiką i jej funkcjonowaniem. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z