"Ostatni pociąg do Babylon" Charlee Fam |
Debiut amerykańskiej autorki Charlee Fam to (jednocześnie) najsmutniejsza i najzabawniejsza książka jaką miałam w rękach w ostatnim czasie. Pełna czarnego humoru, rozgoryczenia, ale też bólu, słabości i autentyczności zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie. Szczególnie na tle innych, mniej dojrzałych i zdecydowanie bardziej popularnych pozycji poruszających temat samobójstw - "Playlist for the Death" czy "Trzynaście powodów". Myślę, że wiarygodność psychologiczna wszystkich postaci i szczerość z jaką autorka opowiada o trzech samobójstwach zdecydowanie wyróżnia tę książkę na tle innych tytułów o podobnej tematyce.
Książka nie jest najlepiej dopracowana stylistycznie językowo, przyznaję. Fragmenty, w których znajdują się powtórzenia lub które zwyczajnie można by ująć zgrabniej, ciekawiej, lepiej zdarzają się dość często. Jednak jestem w stanie wybaczyć autorce te niedociągnięcia warsztatu. Wszystko rekompensuje sama historia, absorbująca bez reszty, rzeczywista i wzbudzająca wiele, wiele różnych emocji. Szczególnie pierwsza, obszerniejsza część powieści złożona z wielu - różnych pod względem czasowości - planów wydarzeń pochłania całkowicie myśli czytelnika. Zdecydowanie słabej wypada druga, finałowa część, która skupia się na postaci samej Aubrey, a nie na pozostałych bohaterach i ich relacjach,
Pokochałam "Ostatni pociąg do Babylon" za to czego dotychczas mi brakowało w literaturze YA. Większość pozycji z tego nurtu (oraz książki pokrewne: romanse, powieści obyczajowe) nie podkreślają związków pomiędzy dzieciństwem i okresem dorastania, a dorosłością postaci. Niezwykle rzadko autorzy przedstawiają jak wydarzenia z dzieciństwa wpływają na dorosłych bohaterów i ich późniejsze wyboru. Powieść Fam jest inna. Prawie cała książka to kalejdoskop zdarzeń, które wzajemnie się motywują. Wspomnienia ośmio-, dwunastolatki odgrywają ważną rolę, gdy Aubrey wybiera się na studia i później, gdy ma dwadzieścia trzy lata i dociera do niej wieść o samobójczej śmierci byłej przyjaciółki. Dzięki tej szerokiej perspektywie czytelnik ma szanse poznać dogłębnie nie tylko Aubrey, ale Rachel oraz kilka postaci pobocznych.
To świetna, choć niedoceniona książka. Myślę, że emo-okłada trochę zniechęca, a jest to naprawdę dobra powieść nie tylko dla rówieśników Aubrey. Zapada w pamięć i zmusza do myślenia w przeciwieństwie do wcześniej wymienionych książek. Z pewnością wrócę do tej pozycji. Szczególnie, że całość przeczytałam w jeden wieczór.
Komentarze
Prześlij komentarz