"Wyścig marzeń" Sarag Moore Fitzgelard |
Pierwsza wydana w Polsce powieść dla dzieci i młodszej młodzieży tej autorki całkowicie mnie oczarowała. Kolejna opowieść Moore Fitzgerald, "Wyścig marzeń" niestety nie dorównała swojej poprzedniczce. Historia Minty, choć równie krótka i pełna filozoficznych rozważań, nie wciągnęła mnie. Nie polubiłam też głównej bohaterki, choć polubiłam małe irlandzkie miasteczko, w którym rozgrywa się znaczna część fabuły.
Powieść czyta się szybko, w obrębie rozdziałów graficznie wyróżniane są całostki tematyczne. Sympatyczne obrazki koni i lecący ptaków dodają uroku, jednak trudno polubić tę historię, gdy jej dwa główne wątki jakoś ze sobą nie współgrają. Z jednej strony autorka porusza ważny i interesujący temat wykluczenia chłopca ze społeczności ze względu na życie pod lasem, w otoczeniu koni, z babcią. Z drugiej strony, Moore Fitzgerald sporo uwagi poświęca rodzinie Minty. Fabuła zaczyna się w momencie, w którym tata Minty opuszcza żonę i córkę. W dalszej części fabuły poznajemy rozwój trudnych relacji dziewczynki z rodzicami, którzy nie umieją poradzić sobie w nowej sytuacji.
Żałuję, że autorka bardziej nie skupiła się na Nedzie i motywach wykluczenia, jazdy konnej, analfabetyzmu i sieroctwa, zamiast tego skupiając się na częstym w literaturze wątku o dzieciach zagubionych w świecie rozwodu i rozstania rodziców. Cały urok tej historii, filozoficzne rozważania, a nawet element dydaktyczny skupia się wokół Neda, więc bardzo rozbudowane opisy przeżyć wewnętrznych Minty, gdy spotyka macochę raczej nużą niż intrygują.
Polecam. To nie jest zła książka. To prosta opowieść o sile marzeń i konieczności posiadania jeszcze silniejszego kręgosłupa, aby umieć obronić swoje marzenia. Krótka opowieść na jeden wieczór. Zapewne bardziej spodoba się dorosłym niż dzieciom, które wynudzą się na opisach klasowej hierarchii lub kłótniach rodziców.
Komentarze
Prześlij komentarz