Przejdź do głównej zawartości

"Tryjon" Melissa Darwood

Paranormal romance po polsku? Dlaczego nie! Dawno nie czytałam młodzieżowego romansu paranormalnego. Jeszcze więcej czas upłynęło odkąd czytałam młodzieżówkę polskiego autorka. Tym chętniej sięgnęłam po "Tryjon" zaintrygowana ciekawym konceptem. Tytułowa kraina to swoiste zaświaty, do których trafia Mila. Zostaje oskarżona o morderstwo i samobójstwo. Jednak nie pamięta nic z ostatnich pięciu lat swojego życia.

Koncept stworzony przez autorkę jest naprawdę wyjątkowy. Ciekawy i niebanalny. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, każdy kolejny rozdział intrygował coraz bardziej. Udało mi się nawet polubić parę głównych bohaterów - Milę i Zacharego. Choć nie mogę tego samego powiedzieć o towarzyszach Mili. Spodobał mi się także świat wykreowany przez Darwood. Nie przeszkadzała mi nawet szczątkowa akcja, całkowicie podporządkowana prezentacji kolejnych zakątków Tryjonu.

Niestety dwa ostatnie rozdziały wszystko zaprzepaściły. Z głębokiej opowieści o śmierci, odpowiedzialności za swoje czyny i chorobie psychicznej wyszło tanie romansidło, bez polotu i ze zbyt dużą dawką cukru na wierzchu. Jakby tego było mało, ostatnie dwa rozdziały to istna walentynka dla Warszawy. Warszawskość podkreślana jest na każdej stronie, aż do znudzenia. Życie w stolicy, sukcesy Zacharego i jego praca... Cóż, akcja mogłaby mieć miejsce w jakimkolwiek innym mieście na ziemi, byleby tylko pominąć tę całkowicie zbędną gloryfikację Warszawy.

Koniec końców, polecam tę powieść jako ciekawostkę wśród niewielu udanych polskich propozycji dla młodzieży z wątkami fantastycznymi. Mam nadzieję, że w innych powieściach autorka poradziła sobie jeszcze lepiej, nie podkreślając uroków naszego kraju za wszelką cenę. Myślę, że "Tryjon" spodoba się nie tylko nastolatkom. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z