Przejdź do głównej zawartości

"Chłopak, który stracił głowę" John Corey Whaley


Bardzo długo miałam tę książkę w planach. Właściwie od dnia premiery miałam ochotę po nią sięgnąć, jednak gdzieś z tyłu głowy rozbrzmiewała myśl, że autor mógł zepsuć tak interesujący temat. W końcu odważyłam się i znalazłam się w bardzo realistycznym świecie, w którym można przeszczepić głowę do innego, zdrowego ciała. Tak właśnie stało się z Travisem, który po pięciu latach od dnia, w którym jego ciało umarło, a głowa została zamrożona znów jest wśród żywych. Po przebudzeniu jednak nic nie jest jak dawniej. Przyjaciele skończyli szkołę i poszli na studia, młodsi krewni dorośli, a ukochana dziewczyna jest zaręczona z innym mężczyzną. Jak odnaleźć się w rzeczywistości po pięcioletniej nieobecności, gdy rodzice trzymają w szafie prochy pierwszego ciała?

"Chłopak, który stracił głowę" John Corey Whaley
Myślę, że ta powieść zadaje naprawdę ważne pytania, opowiadając o przyszłości w taki sposób, jakby właśnie nadeszła. Przez całą fabułę Travis stara znaleźć się odpowiedzi na dręczące go pytania, chce na nowo odnaleźć się w świecie, który postarzał się o pięć lat. Na niektóre pytania znajdziemy odpowiedzi pomiędzy wierszami, kilka odpowiedzi zostanie udzielonych czytelnikowi wprost. Ale większość wątpliwości nie zostanie rozwiana i będę one towarzyszyć czytelnikowi jeszcze długo po zakończeniu lektury. I to właśnie tutaj drzemie największa moc tej opowieści. W nierozwiązanych zagadkach, pytaniach bez odpowiedzi i ogromie wątpliwości o umiejętność przystosowania się do innych czasów...

W kilku momentach autor zbyt przesadzał ze stylizacją na język młodzieżowy, co trochę drażniło i wydawało się bardzo sztuczne. Ale w kilku momentach ta opowieść naprawdę łapała za serce. Chociażby opisy ostatnich dni przed odcięciem głowy. Najbardziej intrygującymi wątkami były te, które dotyczyły rodziców oraz byłej dziewczyny Travisa. Podziwiam upór w dążeniu do celu tego chłopaka, nawet, gdy wszyscy spisywali go na straty. Ponadto nie udało mi się odgadnąć jak zakończy się walka o względu Cate, co jest dodatkowym atutem. 

Polecam osobom, które nie zrażą się przestylizowanym (momentami) językiem oraz obecnością kilku sztandarowych dla amerykańskiej literatury młodzieżowej motywów. To zabawna, ciepła i szczera opowieść, której zakończenie jest niebanalne i inteligentne. "Chłopak, który stracił głowę" porusza niełatwy ale i nietypowy, niebanalny temat, który zainteresować może także dojrzalszego czytelnika, zakochanego w serialu "Black Mirror".  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z