Jej, jak ja się stęskniłam za Riordanem! Od bardzo dawna nie sięgałam także po różnego rodzaju dodatki do serii. Cóż, najwyższa pora to zmienić! Chyba powinnam przyjrzeć się z bliska innym dodatkom do serii Riordana, przynajmniej tym, które zostały wydane po "Berle Serapisa". "9 z dziewięciu światów" to opowiadania, które przybliżają nam bohaterów drugoplanowych serii "Magnus Chase i Bogowie Asgardu". W kolejnych historiach autor przybliża także poszczególne światy, które pojawiają się w nordyckiej mitologii. A wszystko to spaja... Thor we własnej osobie Thor, który urządza sobie maraton przez wszystkie dziewięć światów mocno komplikując życie naszym narratorom-bohaterom.
"9 z dziewięciu światów" Rick Riordan |
Pierwsze trzy opowiadania są kapitalne, cały czas konałam ze śmiechu. Kolejne były równie udane, choć nieco mniej zabawne. Ostatnie trzy historie wydały mi się najsłabsze, choć pewnie wpływ miał na to fakt, że tych bohaterów lubię najmniej. Jednak największą zaletą tej publikacji są ilustracje! Wydane na połyskliwym papierze, pełne detali i nasyconych kolorów, przedstawiają zarówno bohaterów "9 z dziewięciu światów" jak i miejsca, w których dzieję się akcja (poza światem w którym żyjemy my, ludzie). Dla samych ilustracji warto wciąż tę książkę w ręce!
Opowiadania są napisane z humorem i polotem. Czyta się je błyskawicznie. Od razu zatęskniłam za pozostałymi książkami Riordana, chyba jak najszybciej wezmę się za ostatni tom przygód Apolla. Historyjki czyta się szybko, każdą kolejną pochłania się raz-dwa.
Polecam osobom, które skończyły czytać trylogię o Magnusie i tęsknią za tą dziwaczną gromadką bohaterów. Ewentualnie osobom, które nie znają wcale tej opowieści, ale od czegoś chcą zacząć. To dobra pozycja, aby przekonać się i zakochać się w stylu amerykańskiego pisarza.
Opowiadania są napisane z humorem i polotem. Czyta się je błyskawicznie. Od razu zatęskniłam za pozostałymi książkami Riordana, chyba jak najszybciej wezmę się za ostatni tom przygód Apolla. Historyjki czyta się szybko, każdą kolejną pochłania się raz-dwa.
Polecam osobom, które skończyły czytać trylogię o Magnusie i tęsknią za tą dziwaczną gromadką bohaterów. Ewentualnie osobom, które nie znają wcale tej opowieści, ale od czegoś chcą zacząć. To dobra pozycja, aby przekonać się i zakochać się w stylu amerykańskiego pisarza.
Komentarze
Prześlij komentarz