Przejdź do głównej zawartości

"Anatomia obcości" Andrea Portes

"Anatomia obcości" Andrea Portes

Tak niepozorna okładka, taki pozornie banalny tytuł... A taka inteligentna i poruszająca historia. Kto na widok tej okładki oraz stron w kratkę pomyślał, że to głupawa i szablonowa opowieść tylko dla piętnastolatków? Nic bardziej mylnego! Samo zakończenie sprawia, że to dużo dojrzalsza i głębsza opowieść. Ale oprócz zakończenia w "Anatomii obcości" łatwo znaleźć wątki i motywy, których próżno szukać w typowych powieściach młodzieżowych.

Rasizm. To motyw, który buduje całą narrację. Anika, główna bohaterka "Anatomii obcości" jest w połowie Amerykanką, a w połowie Rumunką. Nosi dziwne imię i zagranice nazwisko ojca. Nie wygląda jak typowa mieszkanka Rumuni, ale nie jest też klasyczną pięknością. Ze względu na swoje mieszane pochodzenie Anika nie może być królową szkoły. Od lat zajmuje stabilną trzecią pozycję. Pierwsze miejsce zarezerwowane jest dla Becky. I tak dochodzi do drugiego, mało młodzieżowego motywu w tej powieści. Mianowice, Becky znęca się nad innymi uczniami. To właśnie przez tę postać, czytając powieść Portes cały czas z tyłu głowy miałam "7 dni" Ainsworth. Trzeci rzadko opisywany w powieściach młodzieżowych motyw to przemoc w rodzinie. Całość tworzy naprawdę inteligentną powieść z poczuciem humoru.

Oczywiście, w "Anatomii obcości" znajdziemy też elementy świata przedstawionego typowe dla amerykańskich powieści młodzieżowych. Zaczynając od kłótni ze starszym rodzeństwem, poprzez przyjacielskie plotki i ploteczki, a kończąc na popołudniowej pracy w obskurnym barze. Te wątki są dużo mniej interesujące. Na plus jednak zasługuje prolog powieści, który kilkakrotnie pojawia się także w samej narracji. Coś jak przypominajka dla czytelnika, aby pamiętał, że tutaj wydarzy się coś strasznego, a "Anatomia obcości" to tylko z pozoru ładna historia o pokonywaniu słabości.

Polecam, szczególnie niedowiarkom i tym, którzy nie sięgnęli po tę książkę, ponieważ zrazili się tęczową okładkę i opisem fabuły, który bardzo odbiega od zawartości samej książki. Lekko napisana i wciągająca. Kilka razy udało mi się zaśmiać nad złośliwymi komentarzami Aniki. Jednak największą wartością tej książki są bardzo skomplikowane postacie ze złożonymi osobowościami i nieoczywistymi intencjami. Dajcie szansę Andrei Portes i pozwólcie się zaskoczyć. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z