To nie jest zła książka. Ale z pewnością jest to jedno z największych z moich rozczarowań czytelniczych. I chyba największą zaletą jest fakt, że czyta się szybko. Prawie tak samo szybko jak moje ukochane "Delirium". A reszta? Cóż, reszta to jedynie powielanie schematów i moje ciągłe próby znalezienia geniuszu autorki, który owładnął mną podczas lektury trylogii...
"Panika" Lauren Oliver |
"Panika" reklamowana jest jako powieść o pokonywaniu lęków. Enigmatyczny opis na okładce nie pozwolił odgadnąć czy mamy do czynienia z powieścią fantastyczną, czy raczej świat przedstawiony będzie realny. Co więcej, skończyłam tę książkę i wciąż nie jestem pewna z jakim typem powieści miałam do czynienia. Tak, poważnie. Dlaczego? Otóż, nie pojawiają się żadne fantastyczne czy dystopiczne elementy świata przedstawionego. Wszystko zdaje się być prawdziwie i realne. Ale wszystko jest opisane w tak dziwny, wyzuty z emocji sposób, że nie mogłam uwierzyć w to co czytam. Kolejne zadania, które mają do wykonania bohaterowie Paniki są kuriozalne i absurdalne. A tysiące szczęśliwie-nieszczęśliwych zbiegów okoliczności coraz bardziej podważał moją wiarę w wiarygodność tego tytułu. No bo ile można...
Sami bohaterowie są odrażająco niewiarygodni i chyba do końca nie wiedzą czego chcą. Wszyscy. Bez wyjątku. O ile nie mają czterech łap i ogona są niestabilni emocjonalnie i ryzykują życie dla pieniędzy lub pod wpływem impulsu. Nie polubiłam żadnego z nich. Nawet dwunastoletnia Lily wypadła nie przekonująco. Raz zachowywała się zbyt dziecinnie jak na swój wiek, aby w następnym rozdziale być ponad wiek dojrzała. Czas akcji to mniej więcej dwa letnie miesiące. Kolejne konkurencje gry są organizowane co kilka, kilkanaście dni. Akcja skacze od jednego dnia konkurencji do następnego. Wszystko rozgrywa się w malutkim, sennym miasteczku w stanie Nowy Jork, otoczonym przez pustkowia i lasy. Mało interesujące, prawda?
"Panika" jest do bólu przewidywalna. Cóż, chyba nie ma ani jednego zwrotu akcji, który w jakimś stopniu by mnie zaskoczył. Wszystko jest proste do przewidzenia. Mimo usilnych starań autorki, aby bohaterowie byli albo biali, albo czarni. Wszyscy są dobrzy i mają szlachetne pobudki. A nawet gdyby coś nie było widoczne na pierwszy rzut oka to dzięki "podwójnej" narracji autorka nie pozwoli nam nie zauważyć kolejnych oczywistości. Raz poznajemy wydarzenia opisywane oczyma Heather, innym razem jej przyjaciela i wroga - Dodge. Naprawdę, jedyną zaletą jest tempo akcji. Jest na tyle dynamiczne, że kolejne strony przerzucają się same i udało mi się dotrzeć do końca zanim znienawidziłam grę i jej uczestników.
Polecam? Owszem, jeśli ktoś nie szuka zbyt zajmującej lektury. To dobry tytuł zwłaszcza dla tych, którzy nie znają innych dzieł tej autorki. To nie pozwoli na ciągłe porównywanie. Raczej dla młodszych czytelników obu płci, którzy chcą poczuć się jak dorośli i poczytać o młodych, którzy właśnie wkraczają w dorosłość. Niewymagająca i prosta historia na dwa wieczory.
"Panika" jest do bólu przewidywalna. Cóż, chyba nie ma ani jednego zwrotu akcji, który w jakimś stopniu by mnie zaskoczył. Wszystko jest proste do przewidzenia. Mimo usilnych starań autorki, aby bohaterowie byli albo biali, albo czarni. Wszyscy są dobrzy i mają szlachetne pobudki. A nawet gdyby coś nie było widoczne na pierwszy rzut oka to dzięki "podwójnej" narracji autorka nie pozwoli nam nie zauważyć kolejnych oczywistości. Raz poznajemy wydarzenia opisywane oczyma Heather, innym razem jej przyjaciela i wroga - Dodge. Naprawdę, jedyną zaletą jest tempo akcji. Jest na tyle dynamiczne, że kolejne strony przerzucają się same i udało mi się dotrzeć do końca zanim znienawidziłam grę i jej uczestników.
Polecam? Owszem, jeśli ktoś nie szuka zbyt zajmującej lektury. To dobry tytuł zwłaszcza dla tych, którzy nie znają innych dzieł tej autorki. To nie pozwoli na ciągłe porównywanie. Raczej dla młodszych czytelników obu płci, którzy chcą poczuć się jak dorośli i poczytać o młodych, którzy właśnie wkraczają w dorosłość. Niewymagająca i prosta historia na dwa wieczory.
Komentarze
Prześlij komentarz