Przejdź do głównej zawartości

"Chłopak, który zniknął" Andrew Clements

Niepopularny autor, niepopularny tytuł. A może nawet... Nieznany autor, nieznany tytuł. Bo kto kojarzy Andrew Clementsa i jego powieść o niewidzialnym nastolatku? Na mojej szafce ta książka przeleżała dobre kilka lat zanim zdecydowałam się dać jej szansę. I kupiłam ją za złotówkę lub dwie na wyprzedaży. A teraz pluję sobie w brodę dlaczego tak długo czekałam i zwlekałam z zagłębieniem się w tę opowieść. Głównym bohater (i narratorem zarazem) jest Bobby Philips. Zwyczajny chłopak, jedynak, grający na trąbce w szkolnym jazz bandzie. Wiedzie spokojne życie, aż pewnego poranka budzi się i nie dostrzega swojego własnego odbicia. Staje się niewidzialny. Nie tylko dla siebie, ale także dla całego świata. Jego świat staje na głowie i wraz rodzicami - ojcem fizykiem i matką wykładowczynią literatury - stara się wrócić do poprzedniego stanu.
"Chłopak, który zniknął" Andrew Clements
Bardzo ważną postacią jest Alicja. Niewidoma licealistka, którą Bobby spotyka w uniwersyteckiej bibliotece. To właśnie ona daje mu siłę do walki i nie pozwala się poddać. Jej postać jest ciekawa, złożona i niebanalna. Szczególnie wyraziste jest zakończenie. Nastolatka wydaje się być ponad wiek dojrzała. Wykazuje niezwykłą znajomość świata i ludzkiej natury. Jest empatyczna, troskliwa i rozkosznie złośliwa. Zwłaszcza wobec Bobby'ego. Trwa przy Bobbym i wspiera go w tej absurdalnej sytuacji. Pomaga, rozumie i współczuje. Jednocześnie cierpiąc i dojrzewając do trudnych decyzji.

Książka jest niedługa. Ma około dwieście pięćdziesiąt stron, więc lektura zajmuje niewiele czasu. Wydanie nie rzuca na kolana - marginesy są zbyt małe, a tekst złożony jest w trochę przestarzały sposób. To chyba dlatego tak długo zwlekałam z lekturą. Kto chce czytać powieść, której nie można porządnie chwycić, bo palce się nie mieszczą? Całe szczęście fabuła jest ambitniejsza niż wskazuje na to obskurna okładka i papier z odzysku. Nie jest to typowe fantastyczne bzduradło! Tutaj wszystko ma sens i  naukową teorię. Przez to całość przypomina raczej mini-powieść science fiction, w której tajemnicze warunki i zbieg okoliczność prowadzą do opisanego przypadku. Wszystkie jest logiczne, spójne i poparte całkiem racjonalnie brzmiącymi teoriami. Autor zadbał o wiele szczegółów, które uwiarygodniły i uatrakcyjniły fabułę. Mam tu na myśli zamieszanie urzędniczo-kryminalne w związku z domniemanym porwaniem głównego bohatera. Drugim ważnym aspektem są pod sumujące wydarzenia konkluzje ojca Bobby'ego. David Philips prorokuje i przewiduje dalsze konsekwencje przygód syna. 

Polecam dzieciakom w wieku Bobby'ego oraz tym starszym. Miłe i całkiem inteligentne czytadło. Lepsze niż się zapowiadało. Sympatyczne i dające do myślenia. Łatwo polubić dwoje nastolatków zagubionych w świecie nie-widzenia oraz ich rodziny. Odrobinę filozoficzna rozrywka dla wymagających, ale pragnących odprężenia. Dobra zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Atmosfera jest bardziej akademicka niż licealna, co przypadło mi do gustu. Całość przypadnie do gustu nawet osobom, które nie przepadają za wątkami fantastycznymi i uciekają na myśl o niewidzialnych nastolatkach bez ubrań.

Komentarze

  1. Książka wydaje się ciekawa nie spotkałam się z nią wcześniej. Muszę sięgnąć.
    O "Hopeless" i "Genezę" kocham <3
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z