Przejdź do głównej zawartości

"Tylko ludzie" Sylvain Neuvel

"Tylko ludzie" Sylvain Neuvel

Oj, dawno dawno nie czytałam książki w takim tempie! Dosłownie rzucałam się na każdą stronę, rozdział, część! Pomyśleć, że minęły blisko trzy lata odkąd przeczytałam pierwszy tom trylogii Sylvaina Neuvela! Ale wiecie co? Warto było czekać! 

Także w tym tomie narracja jest złożona z raportów, notatek służbowych, wywiadów, transkrypcji. I tak jak dotychczas, taka forma narracji sprawa, że książkę czyta się szalenie szybko. Choć w tym tomie zaburzona jest chronologia wydarzeń, przez co trzeba uważnie czytać nagłówki raportów i dzienników, aby zwyczajnie wiedzieć gdzie i kiedy dzieje się akcja. Neuvel jest mistrzem cliffhangerów. Stosuje je nie tylko pomiędzy tomami, ale też w obrębie jednej powieści, pomiędzy kolejnymi częściami.   

Bezapelacyjnie, ta trylogia to najlepsze (zaraz po twórczości Lema, lokalny patriotyzm i te sprawy) książki sciene fiction jakie czytałam! Uwielbiam te dziesiątki nawiązań do genetyki, neurobiologii, lingwistyki, fizyki kwantowej czy biochemii. Przyznaję, krótka pogawędka Vincenta o lingwistyce u obcych podbiła moje serce! Uwielbiam to, że autor nie uważa swoich czytelników za idiotów, ba! Traktuje ich jak naprawdę rozsądnych ludzi, szczególnie pod koniec, gdy za sprawą Vincenta funduje czytelnikom jeden traktat etyczny za drugim.

Polecam. Nie tylko fanom science fiction. To ten przypadek, gdy także osoby, które na co dzień nie sięgają po SF będą zadowolone z lektury. Nietypowa forma narracji, dziesiątki nawiązań - także do popkultury - oraz niesamowite zwroty akcji sprawiają, że to pasjonująca, międzyplanetarna przygoda.  Gorąco zachęcam do przeczytania całej trylogii. Najlepiej jednym tchem!  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z