Przejdź do głównej zawartości

"Las" Sharon Gosling

"Las"| Sharon Gosling

Era horrorów trwa! Nie ma miesiąca żebym nie sięgnęła po jakąś przerażającą opowieść. Tym razem padło na powieść Sharon (nie Stone) Gosling (nie Ryan). "Las" to powieść grozy dla nastoletnich czytelników. Na całe szczęście, nie powiela on schematów z filmowych horrorów dla młodzieży. Zamiast grupki przyjaciół na odludziu mamy tu... Rodzinę na odludziu. Matka, ojciec i ich nastoletni syn zostawiają swoje życie w Sztokholmie i wyruszają na północ Szwecji, na starą plantację choinek.

Przez pierwszych osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt stron wcale nie jest strasznie. Może nieco dziwnie, surrealistycznie, ale nie jest strasznie. Jednak później... Och, im dalej, tym lepiej! W połowie można nawet zapomnieć, że bohaterem jest pyskaty nastolatek, którego nie polubiłam. Ba, do żadnej postaci nie zapałałam sympatią, ale mimo to powieść jest wciągająca. Świat zapuszczonej plantacji choinek, zaśnieżony, mroźny i groźny został bardzo dobrze opisany. Momentami czuć powiew zimy na karku, lodowe szpilki kłują w policzku podczas lektury. 

Pod koniec tempo akcji trochę zwalnia. Zaczynam odnosić wrażenie, ze to typowa cecha horrorów. Jakby twórcy nie mieli pomysłu na zgrabne zakończenie, które nie jest tylko zbiorem wyjaśnień i próbą objaśnienia zjawiska. Całość ratują cztery "załączniki" zawarte na końcu powieści. Trzeba przyznać, ze dzięki tym kilku stronom całość wydaje się bardziej tajemnicza i przekonująca jednocześnie!

Nie jest to najbardziej ambitny tekst jaki w życiu czytałam. Nie jest nawet wyjątkowy. Pewnie raczej nie zapadnie w pamięć na dłużej. Niemniej, to kilka godzin przyjemnej rozrywki. Pewnie wytrawni czytelnicy horrorów przewidzą zakończenie z łatwością. Mimo to, uważam, ze to całkiem dobra powieść. Nie tylko dla nastolatków. Po prostu dla każdego kto chce się dobrze bawić, odpocząć i może troszeczkę się przestraszyć. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z