"Zabójcze lato" Juno Dawson |
Ostatnia książka jaką przeczytałam w te wakacje musiała mieć 'lato' w tytule, a co tam! I cóż, teraz nieco żałuję, że nie wzięłam się za powieść Dawson wcześniej - gdy panowały iście hiszpańskie upały, a letnie dni trwały dłużej. Żałuję także z innego powodu... Powieść Dawson jest świetna, dobrze napisana i trzymająca w napięciu. Z jednej strony czytelnik ma ograniczoną liczbę osób, które spędzają razem wakacje na hiszpańskim odludzi i które mogły okazać się z mordercami, ale z drugiej strony czy najwybitniejsze kryminały także nie miały ograniczonej liczby podejrzanych?
Najlepsza w tej powieści nie jest sama kryminalna intryga, ale gra z konwencją. Autorka świadomie nawiązuje do klasycznych schematów fabularnych filmów klasy B, popularnych seriali oraz bestsellerów Agathy Christie. Powieść stylizowana jest na zapis/ opis/ scenariusz serialu telewizyjnego, który łączy ze sobą wiele gatunków. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia kilku postaci, ale dominującymi narratorami się Ryan - przystojny, początkujący aktor, gej i oddany przyjaciel - i Alisha - mulatka z problemem alkoholowym i siostra lokalnej gwiazdy sportu. Pozostali bohaterowie są równie barwni i wyraziści. Razem tworzą cały katalog stereotypowo-wyjątkowych postaci rodem z horroru sprzed trzydziestu lat.
Powieść się świetnie czyta, akcja trzyma w napięciu i nie tak łatwo odgadnąć kto jest zabójcą. Jeszcze trudniej domyślić się motywacji mordercy... Chociaż muszę przyznać, że pierwsza połowa książki wciągnęła mnie bardziej. Finały był tak przesycony gniewem, bólem i agresją, że trudno mi było przebić się przez ten chaos i wczuć w intencje bohaterów. Za sprawą wakacyjnej, upalnej i tajemniczej atmosfery "Zabójcze lato" przypominało mi nieco wspaniałe "Byliśmy łgarzami" Lockhart. Rozwiązanie zagadki nie przyniosło jednak aż takiego zdziwienia.
To jeden z lepszych młodzieżowych thrillerów/ kryminałów jakie czytałam. Chyba zacznę częściej sięgać po ten gatunek. Jak na razie bardzo chętnie sięgnę po "Wypowiedz jej imię" (powieść tej samej autorki, wydaną pod innym imieniem i przed zmianą płci). Mam nadzieję, że horrory pisze równie dobrze jak opowieści o morderstwie. Polecam zarówno osobom, które kochają się w tym typie powieści, a także osobom, które po prostu chcą zatracić się w lekturze na kilka godzin. Niezależnie od płci, wieku i tolerancji na słońce ta pozycja jest warta uwagi i czasu.
Komentarze
Prześlij komentarz