"Szóstka wron" Leigh Bardugo |
Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo brakuje mi świata wykreowanego przez Bardugo dopóki nie sięgnęłam po "Szóstkę wron". Przepadłam już po trzech rozdziałach, a Ninę i Inej pokochałam całym sercem, nie mniej niż Alinę - główną bohaterkę trylogii "Grisza". Jak to dobrze, że za oceanem planowane są kolejne książki Bardugo rozgrywające się w scenerii Ravki i państw sąsiednich. Akcja "Szóstki wron" rozgrywa się w Kerchu i Fjerdzie, a główny bohaterem jest Kaz - rozbójnik, złodziej i oszust, który nie ma nic do stracenia. I właśnie dlatego jest aż tak niebezpieczny... Kaz Brekker wyrusza do Fjerdy w niemożliwą misję wraz z pięciorgiem pomocników i niezałatwionymi sprawami z przeszłości...
Pierwsza połowa bardziej przypominała mi "Łowczynię" Virginii Boecker niż trylogię "Grisza". Te ciasne zaułki, przesmyki, uliczki i tunele Ketterdamu są podobne do Londynu w wizji Boecker. Jednak twisty fabularne i przeplatanie retrospekcji z teraźniejszością szybko przypomniało mi, że mam do czynienia z inną autorką. Taką, która tworzy książki pozornie proste i typowe dla gatunku, aby na koniec wyskoczyć z czymś najmniej spodziewanym. Intryga goni intrygę, a najwięcej zamieszania wprowadzają - a jakże - griszowie. Nie spuszczajcie wzroku z Niny! Sposród ośmiu narratorów tej powieści to właśnie Nina jest postacią najciekawszą i najbarwniejszą.
Kocham mapy i ilustracje zawarte w tej książce. Nie są aż tak spektakularne jak w "Języku cierni", niemniej robią wrażenie i świetnie sprawdzają się jako nawigacja. Właściwie ta powieść nie ma żadnych wad, jedyne co mogę jej zarzucić to, że spodziewałam się czegoś więcej, czegoś co wgniecie mnie w fotel. Po wcześniejszych książkach Bardugo wiedziałam, że "Szósta wron" będzie bardzo dobra. I taka jest, rzeczywiście. Ale chyba spodziewałam się, że będzie fenomenalna. Akcja wartka i dynamiczna, humor cięty i ironiczny (ach, ten Kaz), opisy plastyczne, griszowie niesamowici i nieprzewidywalni. Chyba zabrakło tylko sztucznych ogni.
Polecam gorąco. Nie trzeba znać wcześniejszych książek tej autorki, aby bezpiecznie i z radością pochłonąć "Szóstkę wron". Fabuła nie nawiązuje ślicznie do innych książek Bardugo. Kawał porządnego, krwistego fantasy z magią, zemstą i wojną w roli głównej.
Mało czytam fantasy i nie jestem pewna czy przypadnie mi do gustu, ale zapisze sobie tytuł, może akurat będę kiedyś miała ochotę na ten gatunek. :)
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć przygodę z tą autorką od trylogii "Grisza".
Usuń