Przejdź do głównej zawartości

"Dom Hadesa" Rick Riordan

"Dom Hadesa" Rick Riordan



Dziś przed państwem najbardziej okazały tom pióra Riordana - "Dom Hadesa". Czwarty, przedostatni tom cyklu "Olimpijscy Herosi" to spora dawka adrenaliny i podróż po całym basenie Morza Śródziemnego. Odwiedzimy północną Afrykę, Chorwację, Bolonię, Wenecję, aby w końcu dotrzeć do Epiru, do tytułowego Domu Hadesa, Jednocześnie będziemy wspominać ciężką podróż nad Atlantykiem oraz walki w Rzymie. Cóż, niełatwo zapomnieć o walce w Koloseum w towarzystwie żądnej krwi widowni. Dlatego od razu przestrzegam - dzieje się tu tak wiele, że nie warto rozpoczynać czytania cyklu od środka. należy czytać kolejne tom za tomem. Najpierw pięcioksiąg "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" a potem wziąć się za pierwsze tomy "Olimpijskich Herosów". Ja również będę nawiązywać do wydarzeń z poprzednich tomów, więc jeśli ich nie znasz to najlepiej przestać czytać w TYM MOMENCIE. 

Mamy aż siedmiu narratorów - Piper, Hazel, Annabeth, Percy'ego, Jasona, Franka oraz Leona . Czyli komplet półbóg z Przepowiedni Siedmiorga. Bardzo smutno było mi, że Nico di Angelo nie dostał ani jednego rozdziału tylko dla siebie. Uważam, że kilka razy właśnie jego punkt widzenia był najistotniejszy, a i Czytelnik mógłby się od niego dowiedzieć najwięcej. Nie każdy z półbogów jest w stanie samotnie przejść przez Tartar, prawda? Za to w następnym tomie dostanę to czego chcę - Nico zostanie jednym z narratorów. 

Dzieje się dużo. Momentami aż za dużo i trochę gubiłam się w faktach. Mieszały mi się wydarzenia z trzech poprzednich tomów. W dodatku tomiszcze jest tak opasłe, że czytając ostatnie sto stron nie pamiętałam już szczegółów wydarzeń opisywanych przez pierwszą setkę. Albo mam za słabą pamięć, albo tam po prostu za dużo się dzieje. Akcja przenosi się raz tu, raz tam. Najpierw przez trzy rozdziały dostajemy sprawozdanie z wędrówki Percy'ego i Annabeth przez Tartar, aby przez kolejne trzy rozdziały być na bieżąco z wydarzeniami z pokładu Argo II. Gdy pozostali bohaterowie dodatkowo się rozdzielali, akcja skakała między trzema różnymi plenerami, opisując wszystko dokładnie. I choć Jason nie miał pojęcia co dzieje się z jego przyjaciółmi w Podziemiach to Czytelnik był na bieżąco ze wszystkim. Pojawiały się też informacje dotyczące wydarzeń z Nowego Jorku i Obozu Herosów. 

Bardzo długo nie mogłam rozgryźć ilustracji z okładki. Dopiero pod koniec całej książki zrozumiałam, kto na niej widnieje. I choć teraz rozumiem mroczne kolory i niewyraźne kształty to wciąż uważam, że to najgorsza okładka pięcioksięgu.   Styl i język typowo Riordanowy. Bogaty, dynamiczny, pełen skrajnych emocji. Równie dynamiczny co sama fabuła. Mało opisów przyrody, choć kilka razy autor wdaje się w szczegóły walk i bitew. Szczególnie dobrze zilustrował bitwę z udziałem widmowych rzymskich żołnierzy.  Autor nie wdaje się też zbytnie w opisy wyglądu samych postaci. Jeśli pojawia się nowy potwór, czy inny demon poznajemy tylko kilka ogólnych wiadomości. Czasem powtarza też informacje, które już znamy - burzowe oczy Annabeth są starym przebojem. Niestety po za tym niewiele się dowiadujemy. Równie mało uwagi poświęca Riordan romantycznym wątkom. Wiadomo kto z kim chodzi (i chodził) i tyle. Co się tam będziemy wdawać w szczegóły, skoro jesteśmy na wojnie. Może to i dobra taktyka, pasująca do bitewnej atmosfery, jednak czułam pewien niedosyt. 

Polecam? No pewnie. przecież to Riordan. Klasa sama w sobie. Młodzieżowy król fantastyki i mistrz powieści przygodowej. Nie da się go nie pokochać. Jeśli  po przeczytaniu "Znaku Ateny" macie jakieś wątpliwości, czy jest jeszcze coś czym może zaskoczyć was ta seria, to możecie być pewnie. Warto sięgnąć po "Dom Hadesa" i znów dać się porwać do świata wojny z Gają i jej dziećmi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z