Przejdź do głównej zawartości

"Jeden dzień" David Nicholls

"Jeden dzień" David Nicholls



"Jeden dzień" to słodko-gorzka opowieść o sile przyjaźni, dojrzewającej miłości i trudnościach dorosłego życia. Historia opowiada o Emmie i Dexterze. Poznają się w noc po rozdaniu dyplomów, 15 lipca 1988 roku w Edynburgu. Młodzi, ambitni, bez planów na przyszłość postanawiają zostać przyjaciółmi. Autor opisuje jeden dzień z ich życia. Każdy piętnasty dzień lipca od 1988 roku do 2008. Emma uzyskała dyplom z wyróżnieniem z literatury i historii. Dexter cudem otrzymał marny dyplom z antropologii. Różni jak ogień i woda snują wielkie plany na przyszłość.

Przyznaję, znałam tę historię i jej zakończenie jeszcze zanim przeczytałam pierwszą stronę. A to za sprawą ekranizacji, którą obejrzałam bez świadomości, że ta historia najpierw powstała na papierze. I przez znaczą część lektury nie opuszczało mnie uczucie, że film jest ciekawszy niż powieść. Brakowało mi urody aktorów i ich talentów do obrazowania emocji. I jakoś nie mogłam "wbić się" w styl i język autora. Był zdecydowanie zbyt męski i zwięzły. Ale po dwustu stronach zaczęłam wczuwać się w surowość obrazu i bezkompromisowość narratora. Mniej więcej w połowie książki doszłam do wniosku, że książka jednak lepsza od filmu. 

Największym plusem powieści są informacje. Jest ich dużo więcej niż w filmie, dzięki czemu czytelnik bardziej zagłębia się w psychikę głównych bohaterów. Dotyczy to głównie Emmy i jej uczuć. Nawet jeżeli można dostrzec je w filmie to  właśnie na kartach powieści wybijają się ona na pierwszy plan. Nawet gdy akcja przenosi się po za Londyn - podróżujemy śladem głównych bohaterów i poznajemy coraz to nowe postaci to emocje Emmy są drogowskazem, który pokazuje nam drogą na szczyt i meandrami ludzkiego życia prowadzi do finału historii. Pojawia się też sporo osób, które w filmie nie istnieją. Rodzice Emmy, grono przyjaciół ze studiów. Dokładniej poznajemy też kolejne ukochane Dextera. Sporo też wątków i epizodów, które w filmie pominięto. 

Chwyta za serce i nie chce puścić. Są też momenty, gdy nie sposób opanować śmiechu. Oraz chwile, gdy uroniłam nie jedną łzę. Podczas kłótni bohaterów w jednym z londyńskich barów odczuwałam taką samą złość i poczucie pustki jak Emma. Potrafiłam utożsamiać się z bohaterką, jednocześnie wciąż żałując Dextera i nieustannie mając nadzieję na jego poprawę. I choć momentami opisy trochę się dłuży i przeskakiwałam wzrokiem do kolejnego akapitu, to jest to kawał dobrze opisanej historii. Wprost zakochałam się w dialogach. Słownych potyczkach bez zwycięzcy. Aż buzujących od silnych emocji, które targają Emmą i ociekające lękiem przed odpowiedzialnością Dextera. 

Polecam, ale nie tylko wytrawnym czytelniczką romansów.. To pozycja dużo dojrzalsza i przepełniona smutkiem. Łzy radości mieszają się ze łzami porażki i lęku. Momentami jest bardziej gorzka niż słodka, ale dzięki temu prawdziwa i tak przejmująca. Porusza nawet najtwardszych. Myślę, że skłania do przemyśleń i zostaje z czytelnikiem jeszcze kilka dni po skończeniu lektury. I choć brakuje jej lekkości pióra, a niektóre sceny są niemiłosiernie rozwleczone to w sumie czyta się dobrze i spodoba się każdemu, kto ukończył szkołę i właśnie wstępuję na ścieżkę dorosłego życia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z