"Syn Neptuna" Rick Riordan |
Percy wrócił! Tęskniłam za nim podczas lektury "Zagubionego Herosa". W końcu powrócił! I znów jest narratorem. Ale nie jedynym. Tak jak w przypadku pierwszej części pięcioksięgu tak i tym razem mamy do czynienia z trojgiem opowiadających. Oprócz Percy'ego narratorami są także zupełnie nowi bohaterowie - Frank i Hazel. Frank jest zabawny i niezdarny. Często ładuje się w tarapaty, jest wyśmiewany przez innych kolegów z Obozu Jupiter. Ma chińskie korzenie, a jego mama zginęła na wojnie. Czuje się osamotniony i opuszczony. Z kolei Hazel rzeczywiście nie ma nikogo na świecie. Wróciła z zaświatów dzięki litości młodszego brata - Nico di Angelo. Jej osobliwy dar zamienia się w prześladującą drużynę klątwę...
Tak jak w każdej innej książce Riordana opisującej mitologie grecką tak i tym razem właściwa akcja powieści rozpoczyna się z chwilą wyruszenia drużyny na misję! Oczywiście, nie trudno odgadnąć, że trójką wybrańców jest troje narratorów. Percy, Hazel i Frank wyruszają na Alaskę - krainę opuszczoną prze bogów.
Z pewnością "Syn Neptuna" sprawił mi więcej przyjemności niż pierwszy tom "Obozu Herosów". Przeczytanie całego opasłego tomu zajęło mi trzy, lub cztery dni. W niektórych momentach wręcz nie można było oderwać się od lektury. Wszystko jest tak bardzo "riordanowe" - pościgi, ucieczki, walki, zagadki, dialogi, tempo akcji, wachlarz bohaterów pobocznych, idealne dopracowanie splatających się wątków... Bardzo jestem ciekawa jak autor chce to wszystko rozegrać. Połączenie losów Jasona i Percy'ego... Ach, już nie mogę się doczekać aby poznać zakończenie pięcioksięgu.
Bardziej polubiłam Leona z "Zagubionego Herosa" niż Franka. Z kolei Hazel just dużo ciekawszą postacią niż Piper. Zwłaszcza z tą zagmatwaną przeszłością, konfliktami rodzinnymi, klątwą i bystrym umysłem. Uważam, że Hazel może zrzucić Annabeth z tronu dla najinteligentniejszej postaci ze świata Riordana. Natomiast Percy to Percy i nikt tego nie zmieni. Jest cudowny, wspaniały i fajtłapowaty. W idealnych proporcjach. Jason ma w sobie zbyt wiele z "chodzącego ideału", aby mógł być tak obezwładniająco uroczy. Mam wrażenie, że kreując postać Percy'ego autor starał się zrobić wszystko, by nadać mu prawdziwe oblicze. uwiarygodnić. nadać mu cech zarezerwowanych dla przeciętnych chłopców z Nowego Jorku zmagającymi się z kłopotami w szkole i brakiem kieszonkowego. Percy jest bardziej ludzki niż jego rzymski odpowiednik.
Ciężko opisywać fabułę książki, która nie jest ani pierwszym ani ostatnim tomem z cyklu. Wciąż boję się, że powiem za dużo. Coś zdradzę i zepsuję komuś całą przyjemność. Chyba nikt nie lubi dowiadywać się z innych źródeł jak skończy się książka. Nie mam też ochoty bawić się w ogólniki, które tylko nudzą i nic nie wnoszą. Bo chyba nie muszę nikogo zapewnić, że książka jest dobra, lepsza od poprzedniej, trzymająca w napięciu i zabawna? Jeśli ktokolwiek przeczytał coś autorstwa Riordana to wie czego ma się spodziewać! Moimi ukochanymi książkami pióra tego pana są "Kroniki Rodu Kane", przez które zarwałam kilka nocy. Ale jestem przekonana, że znajdą się osoby, które nie usną dopóki nie poznają finału "Syna Neptuna".
A finał jest emocjonujący i brutalny. Pełen intryg i wartkiej akcji. Doświadczenie Percy'ego, spryt Hazel i nowo-odkryty talent Franka są wystawione na niezłą próbę. Polecam wszystkim serdecznie. Nastolatkom, dzieciakom, młodym dorosłym. Niezależnie od płci. Starsi dorośli, którzy szukają pretekstu aby sięgnąć po tak dobrą książkę, ale niededykowaną dla ich grupy wiekowej mogą czytać ją ukyci pod pierzyną :) Dzięki temu potworne potwory będą jeszcze potworniejsze!
Mam w planach tę serię, ale raczej nie tych najbliższych. Nie do końca lubię ten gatunek, ale kiedyś lubiłam przygodowe fantasy i czasem do nich wracam. ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam gorąco! Jednak najpierw zaznajomiłabym się z cyklem "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Nowa seria Riordana wymaga chociaż pobieżnej znajomości wcześniejszych losów Percy'ego.
Usuń