Przejdź do głównej zawartości

"Wszystko to co wyjątkowe" Matthew Quick

To powieść ma z pewnością jeden z ciekawszy tytułów jaki słyszałam. I jedną z gorszych okładek jaka wpadła mi w oko podczas leniwych, popołudniowych spacerów pomiędzy księgarnianymi półkami. Jednak to nie okładka ani tytuł sprawiły, że z radością sięgnęłam po tę pozycję, a nazwisko autora. Matthew Quick powrócił! I to w naprawdę dobrej formie, prawie tak dobre jak w "Wybacz mi Leonardzie". Najnowsza powieść Quicka, która ukazała się w Polsce także jest powieścią skierowaną do nastoletnich czytelników, ale jak to i Quicka bywa, propozycje dla młodzieży są świetną lekturą także dla starszych odbiorców, których nie znudzą licealne problemy i poszukiwanie autorytetów. 
"Wszystko to co wyjątkowe" Matthew Quick

"Wszystko to co wyjątkowe" z całą pewnością jest historia o poszukiwanie autorytetów, w rzeczywistości, w której ich zabrakło.  To realistyczna powieść o współczesnych czasach i współczesnych problemach młodych ludzi, szukających siebie w chwili, gdy wchodzą w dorosłość. Poszukiwanie autorytetów staje się siłą napędową do działania głównej bohaterki. Można to zauważyć już na pierwszych trzydziestu, czterdziestu stronach. 

Czyta się bardzo szybko, wręcz ekspresowo. Już od pierwszy stron uwaga czytelnika jest całkowicie skupiona na Nanette i "Kosiarzu balonówki", która, niestety, jest jedynie elementem świata wykreowanego przez autora.Pierwsza część jest zdecydowanie lepsza, druga jakoś mnie nużyła. Trochę jakby na początku autor opisał całą akcję, a potem zajął się już tylko psychoanalizą postaci.

Przyznam też, że nie polubiłam Alexa, przez co druga część historii stała się jeszcze mniej sympatyczna. Finał trochę rozczarował. Jest dokładnie taki jakiego można się spodziewać od pierwszych rozdziałów, żadnego zaskoczenia. Mimo to "Wszystko to co wyjątkowe" jest dobrą książką. Idealną na jedno dłuższe popołudnie i chłodniejszy wieczór. Z całą pewnością nie jest to książka, która tak jak "Wybacz mi Leonardzie" będzie chodzić za mną długo. Myślę, że najnowsza powieść Quicka to jedna z tych pozycji, o których przeciętny czytelnik zapomina już kilka miesięcy, choć podejrzewam, że filozoficzno-egzystencjonalny charakter podejmowanych motywów miał na celu efekt wręcz odwrotny. Polecam wielbicielom książek nieoczywistych, ale też niezbyt szokujących i wymagających od czytelnika zaangażowania, wiedzy, czy intelektu. Dobra powieść na jeden dzień. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z