Przejdź do głównej zawartości

Wakacyjny Moondrive Box!

Dziś dotarł do mnie Wakacyjny Moondrive Box! I choć nie wytrzymałam i wczoraj wieczorem zaczęłam szukać informacji na temat tego co znajdę w środku to i tak jestem szczęśliwa. Do tego stopnia, że postanowiłam, że też się pochwalę. Rzadko ostatnio tu zaglądam. Dużo rzadziej niż powinnam, więc na osłodę sprawiłam sobie Boxa. Dla przypomnienia - jest to druga tego typu zabawa z wydawnictwem Moondrive. Pierwsza rozpoczęła się w kwietniu. Wtedy można było nabyć Box Filmowy. Jeśli dobrze pamiętam wciąż można je I Filmowy i Wakacyjny) kupić na stronie Boxów.
Książką, która ukryła się w letniej edycji jest zbiór opowiadań "Ktoś mnie pokocha". W twardej oprawie! Bardzo chciałam tę książkę już gdy pojawiła się w zapowiedziach, więc... Tym razem się skusiłam i zamówiłam pudełko. I nie żałuję, choć chwilę po zakupie miałam obawy i bałam się czy nie będę zawiedziona. Na zdjęciu po prawej oprócz wspomnianej książki jest też "Bucket list" dedykowany zbliżającym się wakacjom i zachowany w odpowiedniej estetyce. Morze, koła ratunkowe, mewy... Czy tylko ja potrzebuję wakacji TU i TERAZ? Nie wiem, czy wytrzymam jeszcze dwa tygodnie horroru o nazwie sesja... Zwłaszcza, że ta urocza książka (i zaskakująco gruba!) też musi poczekać do ostatniego egzaminu.
Samo pudełko robi wrażenie! Stylizowane i przemyślane od A do Z. Na odwrocie znajduje się lista czynności, którą należy wykonać w zbliżające wakacje. Nie wiem, czy jestem w stanie wykonać je wszystkie, ale podejmę wyzwanie. Kto nie chciałby pójść na piknik lub upiec ciastek? Dobra, ale teraz przechodzimy do najfajniejszej części Boxa - do niespodzianek. Postanowiłam stopniować napięcie i opisywać przedmioty od tych, które ucieszyły mnie najmniej, po te, które sprawiły mi najwięcej radości... Czyli po prostu docenili moje zacięcie kolekcjonerskie i postanowili obdarować mnie tym co lubię najbardziej i zbieram w ilościach hurtowych...
Po pierwsze magnesy. Komplet dwóch magnesów z cytatami z książki, które widnieją też na boku pudełka. Całe życie cierpnie nie mając lodówki, do której można przyczepić magnesy, więc i te są skazane na na brak honorowego miejsca. Drugą niespodzianką, o niebo lepszą, są zakładki! Nigdy nie ukrywałam, że nałogowo zbieram zakładki (myślę, że dobiłam już do setki), więc dwie śliczne, nietuzinkowe i wakacyjne zakładki są spełnieniem moich kolekcjonerskich marzeń. Dobra, pocztówki też zbieram. Od blisko dziesięciu lat, więc chyba można to nazwać dużą kolekcją. (Zapomniałam przeprosić za jakość zdjęć, ale... Od tygodnia nic mnie nie lubi i psuje się masowo chociaż raz dziennie. Tak, aparat też ma zły humor).
Zakładki są śliczne, dwustronne i nie mogę się na nie napatrzeć. A pocztówka w arbuzy właśnie trafiła do grona ulubionych. Później w pudełku odnalazłam jeszcze dwa przedmioty, których nie udało mi się sfotografować.  Kolorowe tatuaże-naklejki na ciało (młodsza siostra jest wniebowzięta) oraz dość sporą naklejkę z kompasem. Śliczne i słodkie, ale poczułam się trochę staro. Coś mi mówi, że jestem za duża na różowe i granatowe kalkomanie na ciało. Choć w wakacje... Poudaję, że jestem młodsza niż własna siostra i poobklejam się w róż! Co wy na to? Wakacyjne szaleństwo?
Największa radość: kod rabatowy na książkę, którą chciałam kupić! Innymi słowy darmowy ebook. W ofercie trzy do wyboru. Dwie z nich znam, a na trzecią czaję się już kilka miesięcy... Cóż, to chyba jakiś znak! Ostatnim skarbem znalezionym w Boxie jest zestaw trzech pinów. Wakacyjnych, oczywiście. Szczególnie spodobał mi się nadgryziony lód z podpisem "All you need is ice cream" oraz ten z napisem "Reading is sexy!". I jak? Podoba się wakacyjna edycja Boxa? Lepszy niż Filmowy? Ja jestem bardzo zadowolona, choć troszkę mi smutno, że na rynku nie pojawi się powieść, którą można było znaleźć w kwietniowej edycji... 

Na samym dnie znalazłam opakowanie wakacyjnych słodyczy! (Po co komu dieta? Prawda?). Kto lubi pianki Jojo Marshmallow!




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z