"Ten pierwszy rok" Tom Ellen i Lucy Ivison |
Jedna z najzabawniejszych powieści jaką ostatnio czytałam! Ej, ludzie! To nie jest ckliwe romansidło podszyte opisami wykładów z anglistyki, to świetna komedia opisująca perypetie grupy młodych ludzi, którym ktoś wmówił, że są dorośli. I to chyba największa zaleta tej powieści, choć mamy dwoje narratorów, Luka i Phoebe, to bohaterów jest dużo więcej, chyba dziesięcioro. Autorzy poświęcają równie sporo uwagi przyjaciołom narratorów niż samym narratorom.
Czyta się naprawdę szybko, a fabuła jest bardzo wciągająca. Nie jest tak głupiutka jak sugeruje okładka. Z całą pewnością nie jest to typowy schemat fabularny oparty na OTP, czyli dążeniu autorów do połączenia głównych bohaterów. Akcja trwa zaledwie dziesięć tygodni, przez pierwszy trymestr studiów bohaterów. Sporo się dzieje, choć życie towarzyskie i uczuciowe zdecydowanie bardziej zajmuje wszystkie postacie niż seminaria, wykłady i laboratoria... Cóż, chyba potrafię ich zrozumieć. Sądzę, że gdyby autorzy bardziej skupili się na akademickiej sferze życia bohaterów to powieść byłaby mniej autentyczna, szczera i realistyczna.
Pod koniec tempo akcji trochę siada, wątek z ujawnieniem procederu drużyny piłkarskiej był mniej emocjonujący niż planowali twórcy. Niemniej, brytyjskie poczucie humoru kupiło mnie całkowicie (jak zawsze) i wiele razy śmiałam się w głos, mając nos wetknięty między rozdziały. Ze względu na brytyjski dowcip oraz uniwersyteckie otoczenie głównych bohaterów, "Ten pierwszy rok" bardzo przypominał mi "Zwyczajną opowieść o miłości" Stevena Camdena..
Bardzo satysfakcjonujące jest zakończenie. Nie spodziewałam się takiego rozwiązania fabuły. Nie jest przesłodzone, przekoloryzowane. Polecam każdemu, kto potrzebuje się trochę pośmiać, a jednocześnie nie wystraszy się opisów zalanych w trupa studentów, którzy wymiotują na własne buty.
Komentarze
Prześlij komentarz