"Wszystko OK!" Barbara Dee |
Druga z książek z serii "Ups!", która wpadła w moje jest zdecydowanie lżejsza. Główna bohaterka to uczennica siódmej klasy, Evie Webber. Grzeczna, zbiera dobre oceny, trochę nieśmiała i wycofana. Pozwala sobie żyć w cieniu przyjaciółek i starszej siostry. Zadurzona w przystojniaku ze starszej klasy. Wszystko zmienia się w dniu, gdy do sąsiadki sprowadza się Francesca - rówieśniczka Evie, będąca jej całkowitym przeciwieństwem. Przebojowa, śmiała, nie unika kłamstwa i krętactw, jeśli mogą jej pomóc. Taki niedopasowany duet musi wpaść w kłopoty już w drugim rozdziale, prawda?
Lekko, przyjemnie, może nawet zbyt lekko. Zdaję sobie sprawę, że to pozycja skierowana do rówieśniczek głównych bohaterek, ale... "Cztery prawdy i kłamstwo" również jest powieścią młodzieżową, ale niosła ze sobą przesłanie i była napisana nieco ambitniejszym językiem. Język i styl Barbary Dee jest bardzo potoczny, a wszelkie próby stylizacji na język literacki (listy i kwestie osób dorosłych) były nieudane. W szczególności jedna wbiła mi się pamięć... Trzynastolatka, oznajmująca "opowiadam, co następuje" jakoś nie zabrzmiała zbyt przekonująco, prawda? Sama historia jest zwykła, zabawna i sympatyczna. Dwie, skrajnie różne dziewczynki, które zaczynają poznawać się coraz lepiej dzięki złośliwej historyczce i szkolnemu projektowi na historię Stanów Zjednoczonych.
Opowieść trochę bardziej filmowa niż książkowa, ale czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Zakończenie, o dziwo, jest częściowo otwarte. Autorka nie domyka wszystkich wątków, dość sporo spraw pozostaje zawieszonych lub niedopowiedzianych, a w gestii Czytelnika jest stworzenie idealnego zakończenia. Najmilszym zaskoczeniem była postawa Franceski wobec nowo zdobytej przyjaciółki i jej miłostki. Choć sama postać Frankie jest mocno przerysowana i trochę dziwaczna. Rozumiem, że to nietuzinkowa dziewczyna z skomplikowaną sytuacją rodzinną, ale czy naprawdę musi nosić za małe szpilki i być patologiczną kłamczuchą w trzynastym roku życia?
Polecam gimnazjalistkom. Niedługa, lekka opowieść na dwa grudniowe wieczory. Można się pośmiać, ale nie zmęczyć. Jestem przekonana, że za kilka miesięcy nie będę pamiętać szczegółów, ale nie był to zmarnowany czas. Czysta, nieskomplikowana rozrywka. Idealna, gdy potrzeba rozluźnienia.
Komentarze
Prześlij komentarz