Przejdź do głównej zawartości

"Delikatny nóż" Philip Pullman

Drugi tom trylogii "Mroczne materie" początkowo wydawał się zupełnie nie pasować do swojego poprzednika, co dawało mi nadzieję. Akcja "Delikatnego noża" to bezpośrednie kontynuacja "Zorzy polarnej". Fabuła rozpoczyna się jednak w innym świecie, w miejscu, które opuścili dorośli przerażeni tajemniczymi Widmami. W drugiej odsłonie przygód Lyry dzieje się więcej, w wielu miejscach, ale klimat magicznego Oksfordu oraz mroźnej północy znika na rzecz nawiedzonego Cittàgazze. Obok dziewczynki pojawia się dwunastoletni zabójca i zbieg - Will, który również przypadkiem trafia do częściowo opustoszałego miasta. Razem próbują rozwikłać zagadkę podróży pomiędzy światami. 

Plusem z pewnością jest bardziej rozbudowany świat (a właściwie: światy!) przedstawiony w powieści. Nadal czuję niedosyt wątków polityczno-religijnych. Will jest bohaterem lepiej wykreowanym, ma więcej cech oraz konkretny cel, który motywuje jego działanie. Chętnie zamieniłabym Lyra na Willa nawet w pierwszej części. W porównaniu do pierwszej części "Delikatny nóż" jest nieco ciekawszy, akcja jest szybsza i bardziej angażująca, jednak wciąż nie jest książką wzbudzającą emocje lub zostawiającą czytelnika z głową pełną przemyśleń.

Niestety piękne wydanie i nowe tłumaczenie nie uratowały książek Pullmana. Książka zestarzała się przede wszystkim pod względem językowym. Choć początkowo kierowana była do rówieśników Lyry - dwustano-, trzynastoletnich dzieci - dziś ze względu na język oraz prowadzenie narracji w stylu "Cudownej podróży" oraz powieści Juliusza Verne'a dla dwunastoletnich czytelników staje się niezjadliwa. Jednocześnie, starszym czytelnikom trudno jest polubić małych bohaterów, utożsamiać się z nimi, a przede wszystkim rozumieć ich działania. Dwadzieścia lat po publikacji "Delikatny nóż" trąci myszką i stał się pozycją pozbawioną odbiorcy.

"Mroczne materie" wyparowują z głowy szybciej niż Proch ze świata Lyry. Zainteresowanie czytelnika wycieka między palcami tak samo jak magia w świecie Willa. Choć ciekawy koncept na splecenie grzechu pierworodnego, Prochu i magii jest pomysłem oryginalnym, to dziś "Delikatny nóż" spodobać może się jedynie najmłodszym czytelnikom, którzy zakochali się w prozie Verne'a, a nie Rowling. Trochę głupiutkie, zupełnie infantylne i wymagające "przepisana" na współczesny język, a przede wszystkim współczesny sposób narracji w powieściach dla dzieci i młodzieży.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z