Przejdź do głównej zawartości

"Ta dziewczyna" Colleen Hoover


Trzeci tom trylogii "Pułapka uczuć" Colleen Hoover to jednocześnie najsłabszy tom. Sięgnęłam po niego, ponieważ w przyszłym tygodniu autorka zawita do Polski i chciałam poznać wszystkie jej powieści jeszcze przed spotkaniem autorskim. Dlatego zabrałam się za ostatni tom, choć poprzednie dwa wypadły słabo, a ponadto wiedziałam, że "Ta dziewczyna" to nic innego jak ta sama opowieść, którą już znam, ale opowiedziana z perspektywy Willa. I wiecie? Nienawidzę Willa.

Historia opowiadana jest dwutorowo. Mamy krótkie podrozdziały, opisujące "weekend miodowy" Lake i Willa oraz dłuższe podrozdziały, w których Will opowiada swojej świeżo upieczonej żonie ich przeżycia widziane jego oczami. Poznajemy kilka dodatkowych faktów. Przede wszystkim dowiadujemy się co porabiał główny bohater podczas okresu rozłąki. Co czuł, co myślał, z kim się spotykał i jak bardzo pragnął być z Lake. Nie jestem pewna która podrozdziały były gorsze. Pierwszy tom trylogii czytałam półtora roku temu, więc naprawdę mało pamiętałam. Właściwie nie potrafiłabym streścić ich perypetii, więc nie nużyło mnie czytanie jeszcze raz tych samych przygód. Ale mogę sobie wyobrazić jaką katorgą byłoby czytanie wszystkich trzech tomów jeden po drugim. Z kolei wszystkie podrozdziały o miesiącu miodowym wyglądały tak samo i były okropnie nudne. Połączenie tych dwóch narracji doprowadziło mnie do bólu zębów. Ostrzegam, lepiej nie słódźcie herbaty, gdy zabieracie się za "Tę dziewczynę". Każda opowieść Willa jest tak nafaszerowana słodyczą, miłością i romantyzmem, że ciężko to znieść. Sto siedemdziesiąt stron dało się znieść i czytało się naprawdę szybko, a poziom cukru we krwi nie został przekroczony. Niestety potem nie widziałam czy śmiać się czy płakać. Ostatnie pięćdziesiąt stron składa się z ciągłego powtarzania słów "kocham cię" przez któreś z bohaterów, aluzji seksualnych i nieistotnych opisów wciąż tej samej bluzki Lake. Naprawdę!
"Ta dziewczyna" Colleen Hoover
Nie mogę uwierzyć jak ta sama kobieta mogła stworzyć fenomenalne "Hopeless" oraz tak głupkowatą, naciąganą i nierealnie przesłodzoną trylogię jak "Pułapka uczuć".  Ta historia naprawdę miała potencjał, ale licealny romantyzm zabił w niej wszystko co dobre. Przed poznaniem ostatniego tomu nie znosiłam Lake. Teraz nienawidzę Willa. Najsympatyczniejszymi postaciami są młodsi bracia głównych bohaterów i mama Lake. Wystarczyłoby tylko rozszerzyć fabułę o więcej zwykłego życia i niezwykłych problemów dwojga bardzo młodych ludzi, którzy muszą wychowywać swoich braci, a zaoszczędzić czytelniczkom tych wszystkich achów, ochów i wyrzucania za drzwi. 

Ostatni tom nie odbiega stylem i językiem od swoich poprzedników. Tylko poetycka twórczość bohaterów została przetłumaczona w inny sposób niż wcześniej, a jednak są to te same wiersze wypowiedziane w tych samych sytuacjach... Cóż. Sam slam był po prostu nudny. Głupkowaty, naiwny i nudny. Za pierwszym razem był znośny. Ba! Interesujący. Było to coś nowego, co charakteryzowało Willa i podnosiło jego atrakcyjność. Ale teraz, gdy można wejść do umysłu głównego bohatera jego wierszo to tylko wypowiedzenie na głos chaosu myśli, który panował w jego głowie. 

Mam wielką nadzieję, że "Ugly Love" będzie chociaż w połowie tak dobre jak "Hopeless". A trylogię "Pułapka uczuć" polecam jedynie wielkim romantyczkom, którym nie straszne opisu amorów na osiem stron, które absolutnie nic nie wnoszą do fabuły, gdy pojawiają się po raz szósty. "Ta dziewczyna" wzbudziła u mnie wiele emocji, ale jedynie przez pierwsze sto siedemdziesiąt stron były to pozytywne wrażenia, a ostatnie rozdziały i epilog jedynie mnie zażenowały i przyprawiły o ogromny ból zębów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z