"Nasz ostatni dzień" Adam Silvera |
Klimat powieści Adama Silvery przypominał mi nieco "Gwiazd nasz wina". Ta nieuchronność śmierci, wyliczony czas i relacja, która zdaje się rozwijać wbrew wszystkiemu w koło. To chyba jedna z dwóch największy zalet tej powieści. Drugą są bohaterowie drugoplanowi. Przyjaciele Mateo i Rufusa to postacie z krwi i kości, niebanalni i dość niestandardowi jak na książki dla młodzieży. Z całą pewnością, "Nasz ostatni dzień" jest powieścią młodzieżową, jednak w połączeniu z tętniącym życiem Nowym Jorkiem oraz wachlarzem przyjaciół i naprawdę "dorosłych" problemach, lektura tego tytułu może być satysfakcjonująca także dla starszego czytelnika.
Wbrew moim obawom, ta książka Adama Silvery zachęciła mnie do sięgnięcia po inny tytuł jego autorstwa. Być może również nie są romansami, a powieściami dobrze napisanymi i zawierającymi ciekawe koncepty, takie jak informacja o dacie śmierci, aplikacja Ostatni Przyjaciel czy centra rozrywki VR, które pozwalają przeżyć ekstremalne przygody w zupełnie bezpiecznych warunkach.
Polecam. Nawet dwa tygodnie po przeczytaniu pozostaję pod wielkim wrażeniem tej powieści, głównie za sprawą pozytywnego zaskoczenia - to nie jest romans. To historia o życiu, o przyszłości i o pogoniu za własnymi wyobrażeniami o nas samych.
Komentarze
Prześlij komentarz