Przejdź do głównej zawartości

"Mara Dyer. Przemiana" Michelle Hodkin

"Mara Dyer. Przemiana" Michelle Hodkin



Drugi tom trylogii o Marze Dyer góruje objętością nad pierwszą częścią. Jednak mam wrażenie, że jest w niej mniej akcji. Drugi tom ma też więcej wspólnych cech z klasycznym horrorem, powieścią grozy. Jest bardziej... klasyczny. Co nie oznacza, że schematyczny, bo wciąż każda strona zaskakiwała mnie wizją autorki. Wszystko jest bardziej stonowane i mniej chaotyczne. Natomiast wprowadzenie scen z Indii było genialnym zagraniem, które wciąż sprawiało, że zakochiwałam się w tej serii. I tak jak niektóre wątki wydały mi się zbyt nudne. lub zbyt mało absurdalne (w porównaniu z jedynką) tak opisy wydarzeń z Indii rzucają na kolana. Sam finał... Cóż. Nie spodobał mi się. To raczej tani chwyt. W dodatku dość często wykorzystywany. Dlatego nie przejęłam się grozą ostatniej sceny i wolna od trosk sięgnęłam po trzeci tom, przewidując dalszy rozwój wydarzeń.

Wciąż jestem wielką fanką obojga głównych bohaterów. Z czasem przekonałam się także do pozostałych postaci występujących w drugim tomie. jednak naiwnością było tyle "zrządzeń losów" czy "szczęśliwych przypadków".  Od razu wyczułam, że coś tu nie gra i przygotowałam się na wynikające z tej sytuacji zagrożenia. A to z kolei sprawiło, że zaniknął EFEKT WOW i nie bałam się tak jak powinnam. Jakoś nie drżałam na opis widoku krwawych napisów na ścianach... W dodatku ten tom miał w sobie jakiś rys dystopii... Przynajmniej ja w pewnym momencie zaczęłam się obawiać, że autorka wyskoczy nam z wizją świata zdominowanego przez terapeutów i/lub pełnego X-menów. Ten dystopiczny klimat przywiódł mi na myśl trylogię "Dotyk Julii" (której nie wspominam zbyt czule), a niektóre sceny były łudząco podobne. Zwłaszcza postać Stelli.

O ile w pierwszym tomie klimat zmieniał się co dwie strony to w drugim tomie utrzymuje się raczej jednakowa atmosfera. Niestety znana mi z innej serii książek (tyle, że nie fantastycznej). Opisy luksusowego wnętrza ośrodka dla młodzieży z zaburzeniami, banalna nazwa samego ośrodka oraz rozwój wypadków w tymże obiekcie sprawiły, że moja ocena drugiego domu jest zaniżona.Zapewne gdybym nie znała trylogii "Dotyk Julii" oraz serii "Pretty Litlle Liars", która zawiera opisy innego  złowrogiego ośrodka terapeutycznego drugi tom oczarowałby mnie tak jak pierwszy...

Dobrze, koniec narzekania. To dobra książka. Bardzo dobra. Wciągająca. Pierwsze 3/4 książki są jednak znacząco lepsze. Potem zaczęły się skojarzenia z dwiema innymi seriami. Styl, język i główni bohaterowie są jednak tak samo ujmujący. Kocham Noaha Shawa całym sercem. I choć jego opis jest mocno wyidealizowany to jest to jeden z ciekawszy męskich bohaterów w literaturze młodzieżowej. Natomiast Mara... Trudno o tak skomplikowaną i złożoną bohaterkę w horrorze/ dreszczowcu. Zwłaszcza skierowanym do nastoletniego czytelnika. Drugi tom ma też jedną wielką zaletę - pojawiają się opisy wyglądu postaci. dotychczas znaliśmy każdy szczegół wyglądu Noaha. I tylko jego. O Marze wiedzieliśmy, że jest blada. Koniec. Kropka. Finito. A w "Przemianie" dowiadujemy się jak wygląda Jamie oraz kilkoro innych bohaterów. Nareszcie!

Polecam. To jedna z lepszych trylogii sensacyjnych, z wątkami fantasy jaką czytałam. Dobra pozycja dla czytelników obojga płci w wieku zbliżonym do wieku bohaterów (Mara i Noah mają po siedemnaści lat). Trzyma w napięciu, nie pozwala zasnąć. Wzrusza, bawi i momentami przeraża. Ujmowała mnie nawet w chwilach, gdy podobieństwa do innych książek były irytujące. Jestem nieodwołalnie zakochana w Noahu (wiem, że się powtarzam) oraz w języku Hodkin. Autorka wie co i jak pisać! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,

"Opowieści z piasku i morza" Alwyn Hamilton

"Opowieści z piasku i morza" Alwyn Hamilton Dodatek do trylogii "Buntowniczka z pustyni" zawiera cztery nowele oraz wywiad z autorką. Wywiad jest taki sam jak wszystkie inne, które zamieszcza się w tłumaczonych powieściach. Kilka banalnych pytań, wspomnienia z dzieciństwa, gdybania i marzenia. Za to opowiadania są naprawdę ciekawe, ciekawsze niż w wielu innych dodatkach, które zdarzało mi się czytać. Szczególnie pierwsze z nich - o losach Ahmeda i Jina na morzu - było ciekawe, nie powielało treści znanych z trylogii, jednocześnie nie uczyniło z braci świętych, chodzących ideałów o nieskalanej reputacji. Drugie z opowiadań to uszczegółowiona historia, którą czytelnicy trylogii już znają. To losy matki Jina, która w pałacu sułtańskim poznaje swoją najlepszą przyjaciółkę, a później patrzy na jej śmierć. Ta nowela była najbardziej emocjonalna, choć nie wniosła wiele nowego do świata okrutnych sułtanów i walki o władzę. Trzecia historia skupia się na ka legendz