Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2022

"Dom Holendrów" Ann Patchett

Po trudnym do przebrnięcia, ale jakże satysfakcjonującym, "Dziedzictwie" tej autorki miałam dość spore oczekiwania wobec jej najnowszej powieści o matce marnotrawnej. I choć powieść stoi trudnymi relacjami rodzinnymi, na czele z motywem okrutnej macochy, to sylwetka matki zdaje się jednym, wielkim, niewyczerpanym potencjałem. Powieść o wielkiej nieobecności, o matce, która znika z życia rodziny pozostawiając po sobie niewysłowioną pustkę i zmuszając córkę do przejęcia jej obowiązków względem dużo młodszego syna. I tak oto "Dom Holendrów" staje się portret tej matczyno-siostrzanej roli jaką odgrywa Maeve wobec Danny'ego przez wiele lat, a czytelnicy śledzą ich przemiany od czasów dzieciństwa aż po wiek dojrzały. Ponadto, gdzieś tam w tle majaczą sylwetki ojca, macochy, przyrodnich sióstr oraz kucharki i sprzątaczki, które są dla porzuconych dzieci niczym rodzina. Z jednej strony, tę powieść czyta się łatwiej, bardziej płynnie niż "Dziedzictwo", w którym