Przejdź do głównej zawartości

"W blasku nocy" Trish Cook

"W blasku nocy" Troch Cook

Tęskniliście za książkami w stylu "Gwizd naszych wina" i "Ponad wszystko"? W takim razie "W blasku nocy" jest idealna propozycją dla Was! Ona - nieuleczalnie chora, wyjście na zewnątrz w ciągu dnia może ją zabić. On - chłopak z sąsiedztwa, spełnienie marzeń, przystojniak jakich mało. Brzmi znajomo? Jasne, pod względem rozwoju akcji "W blasku nocy" niewiele różni się od wielu innych romansów OTP. Mimo tego, jest to powieść, która łapie za serce i wyciska łzy z oczu. 

Największą zaletą powieści jest jej temat. Myślę, że naprawdę niewiele osób słyszało o XP - skórze pergaminowej, która nie może być nastawiona na żaden kontakt ze światłem słonecznym. Autorka w sposób przystępny i ciekawy opowiada o tej bardzo rzadkiej chorobie. Drugą dużą zaletą jest sposób pisania Cook - historia Katie i Charliego jest naprawdę dobrze opowiedziana, intryguje i przyciąga uwagę. Z całych sił kibicowałam parze bohaterów. Jednocześnie podziwiałam autorkę za tworzenie postaci drugoplanowych - każdy chciałby zaprzyjaźnić się z taką dziewczyną jak Morgan! I każdy chciałby mieć tak troskliwego ojca jak tata Katie. To właśnie postacie drugoplanowe dodają "W blasku nocy" oryginalności i czynią z niej coś więcej niż tylko łzawy romans. Dzięki tym elementom książkę można pochłonąć na raz, leżąc na plaży i ciesząc się słońcem, które nigdy nie dotyka skóry głównej bohaterki. 

Powieść jest niedługa, podzielona na krótkie rozdziały. Akcja pędzi na łeb na szyję, szczególnie pod koniec książki, a czytelnik nie może się oderwać lektury, wciąż karmiąc się nadzieją i strachem o życie Katie. To bardzo dobra historia miłosna, nie tylko dla zatwardziałych miłośniczek tego gatunku. Myślę, że spodoba się też osobom, które po romanse sięgają rzadko. Choć trzeba przyznać, że apoteoza miłości Katie Charliego pod koniec powieści wydawała mi się nieco przerysowana i trochę na wyrost. Ile razy można słuchać, że to największa miłość jaką świat widział? Jednak, gdy uodpornimy się na te ociekające lukrem wyznania, to mamy zapewnione parę godzin naprawdę dobrej rozrywki!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...