Przejdź do głównej zawartości

"Mechaniczny książę" Cassandra Clare

"Mechaniczny książę" Cassandra Clare
Doczekałam się! W drugim tomie "Diabelskich maszyn" pojawia się trójkąt miłosny, a więc obowiązkowy element porządnej powieści fantastycznej dla młodzieży. Relacje pomiędzy Tessą, Willem i Jemem komplikują się, akcja przyspiesza, a tytułowy mechaniczny książę ma jak najgorsze zamiary wobec nastolatki. Dzięki temu drugi tom londyńskiej trylogii spodobał mi się nieco bardziej niż pierwszy i zaraz po zakończeniu lektury rzuciłam się na "Mechaniczną księżniczkę".

Żałuję, że nie pamiętam lepiej szczegółów z "Darów Anioła". Zachęcam, aby sięgać po tę trylogię dość krótko po skończeniu flagowej serii Clare, aby drobiazgi takie jak nazwiska nie uciekły z pamięci. Mimo tego, "Diabelskie maszyny" spodobają się także osobom, które dopiero poznają świat Nefilim - wszystko jest objaśnione i przedstawione. Po prostu drobne aluzje, smaczki i szczególiki, które dodają powieści uroku (na przykład kolor włosów Charlotte oraz włosy Claire z "Darów Anioła") łatwiej wychwycić, gdy ma się drugą serię na świeżo w pamięci.

Książkę wręcz się pożera. Sama nie wiem, kiedy połykałam kolejne strony. Szczególnie druga połowa "Mechanicznego księcia" jest pełna akcji, a wszystkie opisywane wydarzeni obfitują w emocje. Bohaterów łatwo polubić, łatwiej niż w pierwszej części, gdy wydawali mi się nieco zbyt sztampowi i banalni. W drugiej części pokochałam Jema (nie tylko za sprawą okładki!) oraz znalazłam w sobie nieco więcej uczuć dla wszystkich kobiecych bohaterek.

Polecam. Nawet jeśli kogoś nie powalił na kolana tom pierwszy, to druga część przygód Tessy, Jema i Willa chwyta za serce i wywołuje rumieńce na twarzy. Za sprawą "Diabelskich maszyn" znów zapragnęłam przeczytać inne książki amerykańskiej pisarki. Cieszę się, że Clare nie porzuciła tego świata i wciąż tworzy nowe powieści.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...