Przejdź do głównej zawartości

"Aru Shah i koniec czasu" Roshani Chokshi

"Aru Shah i koniec czasu" Roshani Chokshi

Roschani Chokshi stworzyła opowieść szalenie podobną do pierwszych książek z cyklu "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Mnóstwo sytuacyjnego humoru, gagi i gry słowne, problemy związane z przechodzeniem z dzieciństwa w okres dorastania. Dobra, przyznaję. Dorosłemu czytelnikowi podejście dwunastolatki czasem dawało się we znaki. Przeważnie jednak czułam się zauroczona mogąc patrzeć na mityczną Krainę Śmierci oczami dziecka, pokonywać problemy w sposób nieoczywisty dla takiego starca jak ja, a także patrzeć jak pomiędzy bohaterkami rodzi się silna, siostrzana więź. 
To wielka, wspaniała przygoda. Lekcja kultury i tradycji hinduskiej. Dobrze opowiedziana historia o potrzebie bliskości. Magia, humor, walka dobra ze złem... Czegóż chcieć więcej? Nie mogę się doczekać kolejnego tomu tetralogii o losach Aru. Mam nadzieję, że druga część będzie równie wciągająca i przyjemne!

Nic nie wiem o hinduskiej mitologii. A może nie wiedziałam o niej nic dopóki nie sięgnęłam po przygody dwunastoletniej dziewczynki o hinduskich korzeniach, która mieszka w Atlancie, w Muzeum Sztuki Indyjskiej, a całe dnie spędza... we własnej wyobraźni. Tworzy najpiękniejsze światy, kłamie, zmyśla, czaruje słowem, aż wpada w niemałe kłopoty. Cóż, każdy może niechcący i prawie przypadkiem wywołać koniec świata, prawda? 

Rozumiem dlaczego autorka stworzyła dwie, silnej kobiece postaci. Jestem w stanie pojąc dlaczego tak często podkreślała, że to BOHATERKI, a nie bohaterowie, tak jak w tradycyjnych mitach hinduskich. Niemniej, czasem nadmiar feminizmu w połączeniu z młodym wiekiem Aru nieco kuł w oczy. Akcja pędzi na łeb, na szyję. Co rozdział to inna przygoda, co akapit to nowe kłopoty, co stronę nowy przyjaciele lub wrogowie. Tempo akcji jest naprawdę szaleńcze.  

Komentarze

  1. Również nie mam pojęcia o hinduskiej mitologii, także chętnie poznam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...