Przejdź do głównej zawartości

"Wciąż Cię widzę" Daniel Waters

"Wciąż Cię widzę" Daniel Waters

Świat, w którym przyszło dorastać głównym bohaterom "Wciąż Cię widzę" pełen  jest duchów zmarłych. Pojawiają się w domach, szkole, bibliotece, na ulicy... To wszystko trwa już kilka lat, od tajemniczego Wydarzenia. Jednak ostatnio duchów jest jeszcze więcej, pojawiają się nowe - tak jak duch przystojnego nastolatka, który ukazuje się głównej bohaterce, Veronice, w jej własnej łazience. Jakby duch ojca przy kuchennym stole był zbyt zwyczajny!

Lektura "Wciąż Cię widzę" przypominała mi raczej czytanie scenariusza filmowego niż powieści. Akcja jest szalenie dynamiczna, niektóre rozdziały-sceny mają zaledwie jedną stronę długości, a narracja (niczym kamera w sensacyjnym filmie) skacze od jednego bohatera do kolejnego. Napięcie rośnie wraz z rozwojem fabuły, a wszyscy - czytelnicy i bohaterowie - oczekują na ostatni dzień lutego. To świat, w którym roi się od duchów, jednak to żywi stanowią największe zagrożenie... A same duchy są raczej wspomnieniem, śladem, pamiątką, niż przerażającymi istotami z starych horrorów.

Nie wiele tu opis, czy choćby przedstawienia reguł tego nietypowego świata... Właściwie po przeczytaniu całości wciąż nie wiadomo czym było Wydarzenie, o którym wciąż wspominają bohaterowie. Niewiele wiadomo też dlaczego duchy tak chętnie pojawiają się w mieście, w którym dzieje się akcja. Czytelnik poznaje kilka hipotez, które tworzą postacie, niemniej trudno wybrać tę, która wydaje się najsensowniejsza. Najciekawsze wątki nie dotyczą głównej bohaterki, ale jej matki, która popada w chorobę przez ciągłe życie przeszłością oraz obu nauczycieli Veroniki, których poznajemy bliżej. Zarówno Bittner jak i Ryba to bohaterowie z krwi i kości, ciekawi i nietypowi.

Polecam tę powieść osobom, które wcale (lub rzadko) sięgają po horrory i fantastykę. To opowieść o duchach w realnym świecie w wersji ultra-soft, w sam raz dla kogoś, kto chce się przekonać, czy to gatunek dla niego. Dobra, łatwa w odbiorze książka, która nie przytłacza wątkiem miłosnym i angażuje czytelnika od pierwszej do ostatniej strony.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...