Przejdź do głównej zawartości

"Między życiem a życiem" Jessica Shirvington

"Między życiem a życiem" Jessica Shirvington
Miałam ochotę na tę książkę jeszcze przed jej polską premierą, ale zrządzeniem losu trafiła w moje łapki blisko cztery lata później. Trochę żałuję, bo myślę, że cztery lata temu zrobiłaby na mnie większe wrażenie. To gorzka opowieść o cenie jaką przychodzi zapłacić każdemu, kto jest inny od reszty. Sabine ma dwa życia. Nie, nie jest tajną agentką. Jest osiemnastoletnią dziewczyną, która co noc o północy przeskakuje do drugiego życia. Raz jest w świecie prawie idealnym, gdzie jej jedynym zmartwieniem są marudni starsi braci oraz namolny chłopak. Później przenosi się do świata, w którym jest zbuntowaną gotką, której życie osładza młodsza siostra.

Powieść czyta się zaskakująco szybko. Akcja rozwija się żwawo w dość przewidywalny sposób, dopiero kilka końcowych rozdziałów mnie zaskoczyło. W kilku momentach miałam wrażenie, że akcja jest zbyt prędka, tak szybka, że aż straci wiarygodności. Czas akcji to zaledwie kilka dni, niespełna dwa tygodnie. Przyznam, że nie umiałam polubić ani Sabine ani Ethana choć z całych sił starałam się im kibicować.

Ta powieść bardzo przypominała mi opowieść o innej osiemnastolatce o nietypowym życiu - Elizabeth z debiutu Jessici Warman pt: "Pomiędzy światami". Być może dlatego nie przekonałam się do Sabine, wydawała mi się marną podróbką Elizabeth, też została uwięziona pomiędzy światami.

Polecam tę powieść i romantyczkom i wielbicielkom fantastyki w wersji soft. Lekka, ale też nieco poruszająca opowieść o nieumiejętności wyboru i poczuciu zagubienia, które jest silniejsze niż jakiekolwiek inne uczucie. Napisana w sposób przyjemny, choć nieco mało obrazowy - dotyczy to i opisów przeżyć wewnętrznych oraz opisów świata przedstawionego. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...