Przejdź do głównej zawartości

"Tysiąc odłamków Ciebie" Claudia Grey

"Tysiąc odłamków Ciebie" Claudia Gray

Pierwszy tom trylogii o przepięknych okładkach! Byłam zakochana już od pierwszego wejrzenia. I po przeczytaniu moje uczucie nie osłabło ani trochę, choć czuję niedosyt. Mam wrażenie, że potencjał nie został w pełni wykorzystany i autorka mogła bardziej popuścić wodze fantazji, aby zaskoczyć czytelnika, tak aby mu klapki ze stóp spadły. Zaskoczenie było, owszem, ale raczej nie wgniotło mnie w fotel, a zmusiło jedynie do radosnego pomruku aprobaty. To niewielka wada, raczej kaprys rozpieszczonego prozą Gier i serią "Poza czasem " mola książkowego, który chce być nieustannie zaskakiwany.  

Jednym z ukochanych przeze mnie motywów jest topos wędrówki w czasie. Claudia Gray postawiła na inny wariant fantastycznych podróży i zabrała swoich bohaterów w wycieczkę po rożnych wymiarach. Świetny pomysł i naprawdę dobrze zrealizowany, ale autorka trochę zaniedbała naukowo-techniczny aspekt opisywanych przygód. Liczyłam na to, że skoro główna bohaterka jest córką genialnych fizyków i całe dzieciństwo spędza na uniwersytecie wśród najmądrzejszych z mądrych to Gray pokusi się o naukowy opis futurystycznych podróży. Niestety, opisy działania urządzeń umożliwiających wycieczkę do innego wymiaru kończą się na formule "niesłychanie skomplikowane".  

Trzecim zarzutem jest brak opisów wymiarów, do których trafiają Theo i Marguerite. Brakowało mi zwyczajnych, klasycznych przedstawień światów, przedmiotów, pomieszczeń i widoków zza okna. Szczególnie wymiar "londyński" i "rosyjski" były nie dość odmalowane. To także nie jest jakiś olbrzymi zarzut przekreślający tę powieść, jednak podczas lektury nie potrafiłam sobie wyobrazić wielu miejsc, w których pojawiała się bohaterka przez zbyt mało opisów. Największymi zaletami powieści są dynamiczne tempo akcji oraz tematyka, która nakłania do refleksji nad ludzką naturą, losem, przeznaczeniem oraz pamięcią. Powieść wciąga od pierwszych stron. Całość można pochłonąć na raz , a potem już tylko błagać o więcej. Od razu pokochałam Theo i mam nadzieję, że nie zabraknie go w kolejnych tomach!

Rekomenduję osobom, które tak jak ja kochają wątek podróży w czasie. To dobra propozycja także dla czytelników, lubiących wyraziste postacie o nieoczywistej naturze. Przede wszystkim jest to idealna książka dla wszystkich, którzy pół dnia zastanawiają się "co by było gdyby..." i jak wyglądałoby ich życie, gdyby podjęli inne decyzje. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyśniony Moondrive Box!

Ta-dam! Nadszedł czas na nowy Box od Wydawnictwa Moondrive. Dotarł do mnie już wczoraj. Z pewnością jest o wiele lepszy niż poprzednie pudełka. I choć sam karton dotarł trochę zniszczony to i tak cieszę się jak w Boże Narodzenie. Jest na prawdę ładny. Znów z każdej strony znjaduje się tekst związany z książką. Na tyle znajdziemy też coś, co przypomina rebus-zagadkę. Oczywiście, nie mam pojęcia jakie jest rozwiązanie. Mam nadzieję, że olśni mnie podczas lektury. Wiem, kim była Lukrecja Borgia, której imię znajduje się na odwrocie pudełka, ale cóż, do diaska, ma ona wspólnego z oniryczną powieścią dla młodzieży? To teraz przechodzimy do zawartości pudełka... Pierwszym przedmiotem, który znalazłam był kubeczek. Duży, granatowy (i dość nie ostry na zdjęciu) w rzeczywistości prezentuje się naprawdę dużo lepiej. Drugim podarkiem była świeczka. Niestety jestem beztalenciem, więc nie umiem określić zapachu, nawet jeśli jest to klasyczna wanilia podpisana jako "Mimo wszystko". Przy

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin

"Zdobyć to, co tak ulotne" Beatrice Colin Ogromne zaskoczenie. Pozytywne. Choć okładka zapowiada romans w cieniu wznoszącej się wieży Eiffela, to powieść Colin jest raczej powieścią społeczno-obyczajową, niż romansem w popularnym rozumieniu. Brytyjska pisarka skupia się na ukazaniu obłudy schyłku XIX stulecia, gierkach pomiędzy klasami europejskiej socjety oraz podobieństw pomiędzy potrzebami bohaterów, a współczesnym czytelnikiem. Z całą pewnością osoby, które sięgają po tę powieść w poszukiwaniu historycznego romansu, namiętnych scen erotycznych i romantycznych scenek w paryskich kawiarniach będą rozczarowane. Jednak osoby, które chciałyby spojrzeć na Paryż z perspektywy budowanej dzień po dniu wieży Eiffela będą zachwycone. Akcja rozwija się dość szybkim, równym tempem. Colin skupia się nie tylko na parze głównych bohaterów - Emilu i Cait - ale także na podopiecznych głównej bohaterki, wchodzących w dorosłość Alice i Jamesa. I to właśnie za sprawą rozpieszczonego ro

"Po drugiej stronie kartki" Jodi Picoult i Samanthe van Leer

Bajki tak to już mają, że wszystko dobrze się w nich kończy. Potwory zostają pokonane, księżniczki ocalone, a książęta są szczęśliwie zakochani... Zaraz, zaraz. Tylko kto powiedział, że książę zakochuje się w księżniczce? Co się stanie, gdy miłością jego życia okaże się czytelniczka? Wtedy tak jak Delilah i Oliver zrobią wszystko, aby wyciągnąć księcia z opowieści. I gdy już wszystko się udaje, gdy jesteśmy o krok od szczęśliwego zakończenia postawstaje kontynuacja, która udowadnia, że za każdym Żyli długo i szczęśliwie kryje się sporo opowieści o niepowodzeniach i rozczarowaniach prozą dnia codziennego.  Oliverowi udało się uwolnić z książki. Nie umie prowadzić samochodu, nie zna szkolnego życia i nie rozumie, że sam może podejmować wybory. Mimo to jest najszczęśliwszy na świecie - teraz może być z Delilah. Do czasu... "Po drugiej stronie kartki" Picoult i van Leer Sięgnięcie po kontynuację "Z innej bajki" zajęło mi ponad dwa lata, więc sporo szczegółów z