Powiem krótko - gdyby nie finał to "Niebieskie nitki" zdetronizowałyby "Sobowtóra" i zajęły pierwsze miejsce na mojej liście najlepszych książek z serii "Tylko dla dziewczyn". Choć mimo tego, że zakończenie zepsuło moją ostateczną ocenę to wciąż jest to jedna z lepszych pozycji w tym roku. A ja wciąż nie mogę się nadziwić jak tak dobre książki rodzimych autorów mogły przyjść bez echa na polskim rynku wydawniczym, całkowicie nierozreklamowane. Praktycznie przemilczane i zapomniane już kilka lat po premierze. A gdy przypomnę sobie, że nabyłam tę serie po części z ciekawości a po części skuszona niskimi cenami... Wstyd mi za samą siebie. Dlatego dołożę wszelkich starań, aby rozreklamować i zachęcić choć jeszcze jedną osobę do zapoznania się z tą serią.
"Niebieskie nitki" Małgorzata Gutowska-Adamczyk |
Samo połączenie czterech pokoleń kobiet w jednym zrujnowanym i rozlatującym się dworku jest bardzo miłą odmianą. Dotychczas nie spotkałam się z takim zestawieniem. Wplecione wątki historyczne dotyczące prababci i babci Linki są niezwykle intrygujące i wzruszające. W dodatku ładnie tłumaczą historię dworku i nadają swoisty rys szlachectwa całej rodzince. Przedstawione są spójnie, uwiarygodniają i mocno osadzają w czasie i przestrzeni wszystkie współczesne wątki dotyczące Linki i Joanny. Najsłabszą stroną są wątki romantyczne. Głównie uczucie rozkwitające między Joanną a Markiem - poczytnym i osławionym pisarzem - wydaje mi się mocno przekolorowane. Przecież ta kobieta jeszcze nie dostała rozwodu! Nawet nie przebolała zdrady męża i swojego rozstania! Świat wali się jej na głowę (czasem dosłownie, bo sufit w dworku wymaga naprawy) a ta przesiaduje przed komputerem!
Bardzo sympatyczną postacią jest bohater zwierzęcy. Psinka, która należy do babci Linki jest naprawdę sympatyczna. Bardzo żałuję, że w literaturze dla osób, które ukończyły szkołę podstawową tak rzadko występują zwierzęta. Przecież zabawne koty, głośne papugi, czy rozszczekane psy są tak częstym zjawiskiem, a jakoś mało który autor pamięta, aby zaznaczyć obecność pupila w fabule choćby jedną wzmianką. A już na pewno nikt z taką dbałością jak Linka nie dba o potrzeby kudłatego towarzysza - spacery, karmienie, stan zdrowia psiaka - wszystko opisane i spójnie połączone z ludzkimi wątkami.
Warszawsko-młodzieżowy klimat powieści przypomina mi inne pozycje tej autorki opublikowane w cyklu "Tylko dla dziewczyn". Zwłaszcza "13. Poprzeczna" miało podobną atmosferę, choć tam nikt nie spędzał poranków na odśnieżaniu podjazdów i nikt nie uczęszczał do szkoły mechanicznej. Osobliwy styl i specyficzny język nadają wspólny rys powieściom Gutowskiej-Adamczyk. Choć żadne z wątków nie splatają się bezpośrednio.
Polecam wielbicielką jednotomówek. Ładna opowieść, z wieloma wątkami, wieloma pokoleniami, z artystycznymi smaczkami i romantyczną zawieruchą w tle. Czyta się szybko, a lektura daje dużo radości. Myślę, że to idealna pozycja na jakiś długi wieczór i herbatę w kubku.
Super książka :) Czytałam na konkurs i twierdze, że jest to bardzo dobra pozycja.
OdpowiedzUsuńPs. Super recenzja :D