Przejdź do głównej zawartości

"Daisy Jones & The Six" Taylor Jenkins Reid

"Daisy Jones & The Six"
Moje pierwsze spotkanie z autorką i... chyba ostatnie. Choć "Daisy Jones & The Six" Taylor Jenkins Reid to świetna powieść, to jestem prawie pewna, że pozostałe tytuły tej pisarki, skupione w okół innych tematów i okresów historycznych nie są aż tak interesujące. "Daisy Jones & The Six" jest bardzo udanym tytułem głównie dzięki tematyce. Ze świecą szukać sprawnie napisanych książek o latach 70., muzyce rockowej, narkotykach i (poniekąd) społecznej rewolucji jaka dokonała się w tamtych latach. To nie bohaterowie, nie styl i warsztat, ani załączone na końcu powieści teksty piosenek zespołu wykreowanego przez Jenkins Reid, ale właśnie nieopisana tematyka tak przyciągają do jej najnowszej powieści.

Dzięki formie - powieść napisana jest w formie wywiadów z członkami bandu oraz osobami z otoczenia - "Daisy Jones & The Six" można przeczytać w jeden wieczór. Lektura jest wyjątkowa sprawna, także za sprawą języka. Prostego, pełnego potocyzmów i emocjonalizmów, które dobrze oddają klimat lat 70. ubiegłego wieku. Sami bohaterowie są dość typowi, najciekawsza wydaje się Camila, kobieta będąca zaledwie żoną członka zespołu. Jej metamorfoza zdaje się być tym elementem fabuły, który dodaje powagi i pogłębia całą historię.

Największą wadą tej książki jest, niestety, jej zakończenie. Przez całą powieść autorka obiecuje czytelnikowi, że pozna on opowieść nietypową, historię inną niż wszystkie inne, a to co spotkało członków legendarnej grupy The Six zmieni oblicze rock n' rolla. Cóż, w rzeczywistości zakończenie jest banalne, spłyca całą opowieść do granic możliwości.

Jednak polecam ten tytuł. To dobra lektura na letnie popołudnie na plaży czy w ogrodzie. Książka jednocześnie niewymagająca oraz interesująca. Cały urok tej historii to jej klimat, oddany lepiej niż na wielu filmach o muzykach i artystach z lat 70. Opis sesji zdjęciowej na okładce jest tak pełen emocji! Napięcie, seksualna fascynacja i frustracja zdają się wylewać spomiędzy stronic książki. Z pewnością to właśnie ten fragment powieści zostanie ze mną na dłużej. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...