"Ciotka Sass. Opowieści świąteczne" |
Najbardziej spodobało mi się właśnie opowiadanie o ciotce, choć kolejne dwa - o chińskim kucharzu oraz domorosłym filozofie to historie ocierające się o granicę prawdopodobieństwa, balansujące pomiędzy realizmem a magią. Napisane z humorem, ciepłem trzy historyjki sprawiają, że łatwiej uwierzyć w drugiego człowieka, choć trudno uwierzyć w niezwykłe dzieciństwo samej Travers.
Pisarka tworzyła te opowiastki z myślą o dorosłych czytelnikach. Dziś jednak stanowią dobrą lekturę i dla młodszych czytelników, pasjonatów Australii z ubiegłego wieku oraz zwyczajnych miłośników opowiadań, będących portretami osób prawdopodobnie prawdziwych. To także dobre zaproszenie do cyklu powieści o Mary Poppins - o ile są na świecie osoby, które nie znają losów magicznej niani. Sama znów nabrałam ochoty na wrócenie do ulubionych fragmentów...
Polecam nie tylko w okresie przedświątecznym. Już teraz, a może i latem przyda się komuś książka mówiąca o magii dnia codziennego oraz wysławiająca dzieciństwo. Właśnie wtedy warto sięgnąć po trzy opowiadania Pameli Travers. Ta książeczka to zmaganyzowana magia świąt Bożego Narodzenia.
Bardzo lubię opowiadania, więc chętnie przeczytam, ale jakoś bliżej świąt. ;)
OdpowiedzUsuń