Przejdź do głównej zawartości

"Nasz ostatni dzień" Adam Silvera

"Nasz ostatni dzień" Adam Silvera
Ogromne zaskoczenie! Nie sądziłam, że ta powieść będzie aż tak udana, głęboka i przemyślana. Byłam przekonana, że "Nasz ostatni dzień" to romans jakich wiele, a dostałam powieść ze świetnie wykreowanym światem, w którym śmierć nigdy nie nadchodzi znienacka. Ba, "Nasz ostatni dzień" raczej nie jest romansem, wątek miłosny znajduje się gdzieś w tle rozważań i przeżyć bohaterów. Nie mogę powiedzieć, że polubiłam któregoś z bohaterów, ale udało mi się ich zrozumieć. No i ten oszałamiający, pełen skrajności Nowy Jork - wielki, milczący bohater, obserwator setek radości i porażek w każdej minucie.

Klimat powieści Adama Silvery przypominał mi nieco "Gwiazd nasz wina". Ta nieuchronność śmierci, wyliczony czas i relacja, która zdaje się rozwijać wbrew wszystkiemu w koło. To chyba jedna z dwóch największy zalet tej powieści. Drugą są bohaterowie drugoplanowi. Przyjaciele Mateo i Rufusa to postacie z krwi i kości, niebanalni i dość niestandardowi jak na książki dla młodzieży. Z całą pewnością, "Nasz ostatni dzień" jest powieścią młodzieżową, jednak w połączeniu z tętniącym życiem Nowym Jorkiem oraz wachlarzem przyjaciół i naprawdę "dorosłych" problemach, lektura tego tytułu może być satysfakcjonująca także dla starszego czytelnika.

Wbrew moim obawom, ta książka Adama Silvery zachęciła mnie do sięgnięcia po inny tytuł jego autorstwa. Być może również nie są romansami, a powieściami dobrze napisanymi i zawierającymi ciekawe koncepty, takie jak informacja o dacie śmierci, aplikacja Ostatni Przyjaciel czy centra rozrywki VR, które pozwalają przeżyć ekstremalne przygody w zupełnie bezpiecznych warunkach.

Polecam. Nawet dwa tygodnie po przeczytaniu pozostaję pod wielkim wrażeniem tej powieści, głównie za sprawą pozytywnego zaskoczenia - to nie jest romans. To historia o życiu, o przyszłości i o pogoniu za własnymi wyobrażeniami o nas samych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...