Dziś zakończyły 19 Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie, w których miałam przyjemność wziąć udział. I choć było duszno, parno i niezwykle tłoczno był to jeden z najmilszych weekendów w tym roku. Mam jedynie cichą nadzieję, że organizatorzy zadbają o większy obiekt aby pomieścić w przyszłości wszystkich miłośników książek. W szczególności takich jak ja - zaopatrzonych w duże torby pełne świeżo kupionych książek. Ciężko poruszać się po wąskich alejkach pełnych małych i dużych czytelników, mając przy sobie tyle zakupów... A wszystkie moje zdobycze prezentują się dumnie na zdjęciu obok. Sami przyznacie, że trochę mnie poniosło (a i tak zabrakło tu kilku pozycji, których nie udało mi się kupić, między innymi "Czerwonej królowej" Victorii Aveyard, którą wykupiono zanim dotarłam w sobotę do stanowiska wydawnictwa Otwartego; w końcu przekonałam się do tego tytułu).
![]() |
"Moje targowe zdobycze" |
Dobra, teraz czas na podsumowanie tego co jednak udało mi się zakupić. Na samej górze stosiku znajduje się pewna przedpremierowa pozycja, którą już czytam (i na dniach pojawi się równie przedpremierowa recenzja). Ukarałam ją w pięknym etui na książkę od Książka w mieście, a tytuł zdradzę dopiero po skończeniu lektury i opublikowaniu recenzji. Drugim tytułem od góry jest książka najnowsza Davida Levithana - "Pewnego dnia", czyli kontynuacja "Każdego dnia". Wiele obiecuje sobie po tym tytule, mam nadzieję, że dorówna pierwszej części. Kolejna zdobyć to "Reputacja" Andrzeja Pilipiuka. Udało mi się zdobyć też autograf autora wraz z rysunkiem krakowskiego smoka. Dalsze cztery pozycje pochodzą od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Są to "Herbata z jaśminem" Agnieszki Gil i "Dzika jabłoń" Anny Łaciny z "Serii z kropką" oraz dwie nowości od Gayle Forman, czyli "Ten jeden dzień" i "Ten jeden rok". Oby obie były równie wzruszające i poruszające jak "Wróć, jeśli pamiętasz"! Dwie najgrubsze pozycje to nowości od wydawnictwa Media Rodzina autorstwa Cariny Bartsch o poetyckich tytułach "Lato koloru wiśnie" i "Zima koloru szmaragdu". Okładki nie są zachęcające, ale mam słabość do opasłych, tłustych tomiszczy. Po za tym skusiłam się zapewnieniem, że to powieść akademicka i romans w jednym. Następne dwa skarby to drugi i trzeci tom trylogii "Arkadia" Kai Meyer, czyli "Arkadia płonie" i "Upadek Arkadii". Właśnie poczytuję pierwszy tom tej trylogii i jestem szczerze zaskoczona jej innowacyjnością. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z powieścią osadzoną w tak swoistym i niespotykanym klimacie. A na samym dole stosu znajduje się książka o której nigdy wcześniej nie słyszałam i kupiłam ją pod wpływem impulsu. Są to "Wszystkie jasne miejsca" Jennifer Niven. Urzekła mnie okładka i opis zamieszczony z tyłu.
Przyznaję sporo tego. Ale wciąż nie opuszczę mnie wrażenie, że mogłam kupić jeszcze trzy tytuły... Cóż, to chyba jeszcze gorsze uczucie niż typowy, książkowy kac. Mam dwanaście nowiuteńkich książek (na ogół świeżutkich premier oraz jedną tajemniczą prapremierę) i wciąż narzekam, ze za mało... Babie nie dogodzisz, prawda? :)
Komentarze
Prześlij komentarz