Przejdź do głównej zawartości

"Okrutny książę" Holly Black

"Okrutny książę" Holly Black

Moja ogromna słabość do fantastycznych serii, które opierają się o dworskie intrygi, trucizny, nieprzewidywalne zwroty akcji oraz wyrazistych bohaterów narasta w wraz z upływem czasu, dlatego nic dziwnego, że "Okrutny książę" zauroczył mnie od pierwszych stron. Bez pamięci zakochałam się w wykreowanym przez Black świecie mrocznych elfów. Im dalej zapuszczałam się w gęsty las pełen driad, nimf oraz innych fantastycznych stworzeń, tym bardziej oczarowana byłam. Moje serce od razu zdobył też Cardan  postać tak paskudna, wredna i nieprzejednana, że trudno jej się nie oprzeć. Jednocześnie, jest to bohater skonstruowany wiarygodnie, przekonująco, więc łatwo uwierzyć w czyste pragnienie rozpusty i zemsty, które nim kieruje. 

Akcja jest niezwykle żwawa, trudno przypomnieć mi sobie czytaną w ostatnich miesiącach książkę tak pełną wydarzeń. Jednak największą zaletą powieści napisanej przez Black jest rozłożenie wagi na trzy bohaterki – ludzkie bliźniaczki Jude i Taryn oraz najstarszą dziewczynę o elfiej krwi, Vivienne. Wszystkie trzy siostry wydaje się jednoczeście dość typowe jak na fantastykę skierowaną do nastolatków i młodych dorosłych, choć pozostają wciąż intrygujące i wzbudzające zainteresowania. Każda z bohaterek jest zupełnie inna i ma zupełnie odmienne relacje z członkami Wysokiego Dworu. 

Konstrukcja świata przedstawione przez Black bardzo przypomina tę z cyklu "Królowa lata" Marr. Podział na wiele walczących ze sobą dworów wraz z wyróżnieniem Mrocznego Dworu sprawiał, że czytając o Elysium cały czas wracałam myślami do powieści Marr, które choć czytałam dekadę temu wciąż są żywe w mojej pamięci. W "Okrutnym Księciu" nie mało podobieństw oraz nawiązań do serii "Dary Anioła" Cassandry Clare – widać, że autorki przyjaźnią się i czerpią inspirację z tych samych źródeł, podań, legend i wierzeń celtyckich. 

Końcowy plot twist zrobił na mnie niemałe wrażenie i sprawił, że od razu pobiegłam po kontynuację, czy "Złego Króla".  Serdecznie polecam i zachęcam do zaopatrzenia się we wszystkoe tomy trylogii od razu, ponieważ to jedna z tych opowieści, od których nie można się oderwać!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...