Przejdź do głównej zawartości

"Historia pewnej dziewczyny" Sara Zarr

"Historia pewnej dziewczyny" ma bardzo mocne wejście - trzynastolatka, przyłapana przez własnego w samochodzie ze starszym od siebie chłopakiem, zostaje okrzyknięta miejscową puszczalską, a ojciec nie ma odwagi spojrzeć córce w twarz. Robi wrażenie prawda? A potem nic z tego nie wynika. Znaczy, jasne. Bohaterka próbuje poradzić sobie z przeszłością, walczy z wydarzenia sprzed trzech lat i ma w sobie dość odwagi, by planować przyszłość. 
"Historia pewnej dziewczyny" Sara Zarr 

Jednak brakuje w tej powieści opisu procesu jaki przechodzi Deanna. Wszystko dzieje się jakby bez jej udziału, kolejne wątki pojawiają się i dzieją, nie wpływając na psychikę bohaterki, a potem przychodzi finał i trochę trudno uwierzyć w tę metamorfozę, w tę dojrzałość i szczerość, która znikąd rodzi się w nastolatce. Deanna ma tylko szesnaście lat, gdy kończy się akcja powieści. Dziwnie jest też nakreślony wątek jej przyjaciół, szczególnie Lee, która nie posiada żadnych wad, jest chodzącym ideałem, a wszystko ma tłumaczyć fakt, że jest chrześcijanką i chodzi do kościoła co niedziela... Jakoś tego nie kupuje.

Plusem są postacie drugoplanowe, dużo ciekawsze i mnie typowe niż tytułowa dziewczyna. Zarówno starszy brat Deanny, Darren, jego dziewczyna Stacy, malutka April oraz ojciec głównej bohaterki to postacie z krwi i kości. Bardzo chętnie sięgnęłabym po powieść, w której autorka skupiłaby się na młodych rodzicach, którzy starają się być lepsi niż w rzeczywistości są - wszystko dla April. Równie ciekawa byłaby opowieść o ojcu, którego poznajemy tylko z perspektywy Deanny, sam wypowiada zaledwie parę kwestii,  przedakcja dotycząca jego osoby jest zamknięta w kilku zdaniach, jednak jego zachowanie to materiał na świetną powieść psychologiczną. 

Interesujące są za to dialogi głównej bohaterki z Tommym, sprawcą całego zamieszania i autorem plotki o puszczalskiej trzynastolatce. Chłopak wykreowany jest nie tylko na wioskowego głupka czy młodocianego pedofila, ale jego postawa przypomina także zwyczajnego młodego chłopca, który nie jest świadom konsekwencji swoich czynów.

To mogła być fenomenalna opowieść, która wgniata w fotel, jednak zabrakło wnikliwości i autentyczności. Niemniej, jest to ciekawa pozycja, raczej ze względu na bohaterów drugoplanowych niż samą nastolatkę, która próbuje uporać się z przyklejoną jej łatką. Dobra lektura na jedno popołudnie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...