Przejdź do głównej zawartości

"Dziewczyny nie biją" T. S. Easton

"Dziewczyny nie biją" T. S. Easton

"Dziewczyny nie biją" to druga książka brytyjskiego autora, która wpadła w moje łapki - "Chłopaki nie dziergają". Obie książki zostały wydane w Polsce tego samego dnia i są swoistym rodzeństwem. Oba tytuły zostały stworzone w oparciu o ten sam schemat fabularny: zwyczajny bohater poznaje hobby, które zwyczajowo uznane jest za zajęcie dla płci przeciwnej, rozwija swoją pasję, przechodzi kryzys, a potem uczestniczy w zawodach. Ze względu na ogromne podobieństwo w rozwijaniu się akcji lepiej nie czytać tych książek w ciągu kilku dni, zbyt łatwo można się znudzić. Jednak warto przeczytać je obie, Easton świetnie pokazuje klisze, które rządzą współczesnym światem oraz jak stereotypy rządzą naszym myśleniem i komplikują komunikację.  

Najpierw sięgnęłam po "Chłopaki nie dziergają", ponieważ rzadziej trafiam na powieści przełamujące stereotyp mężczyzny i spodziewałam się czegoś nowego, świeżego. Jednak bardziej do gustu przypadła mi książka "Dziewczyny nie biją" - jest zabawniejsza i porusza więcej tematów niż walkę ze stereotypem słabej kobiety. Zaczynając od kwestii rasowych poprzez napiętnowanie przez pochodzenia, a kończąc na wyjaśnianiu czym NAPRAWDĘ jest feminizm. Autorowi należy się laurka za dialog pomiędzy główną bohaterką Fleur i jej przyjaciółką Blossom. Jej, chyba nigdy w literaturze nie spotkałam tak dobrze wytłumaczonej idei feminizmu jak w rozmowie pomiędzy dziewczynami, gdy Blossom opowiada o różnych sposobach bycia feministą.

Czyta się szybko, lekko i z zaciekawieniem. Bardzo długo irytowała mnie relacja Fleur i jej mamy, jednak pod koniec powieści autor zdradza motywację matki i udało mi się zrozumieć skąd takie irracjonalne zachowanie. I znów - Blossom i kilka celnych uwag, którymi podsumowuje więź matki z córką! Kurczę, mam nadzieję, że autor napisze książkę o Blossom, chciałabym na chwilę wejść do jej głowy (obie książki Eastona mają narracją pierwszoosobową). Powieść jest naprawdę zabawna i sprawiła, że sama mam ochotę poszukać najbliższego klubu bokserskiego i związku miłośników rekonstrukcji historycznych.

Polecam. Jeżeli ktoś czuł niedosyt po lekturze "Chłopaki nie dziergają" to z pewnością "Dziewczyny nie biją" bardziej przypadnie do gustu. Myślę, że to jedna z tych powieści, które dodają energii, poprawiają humor. Lektura nie tylko dla dziewczyn, które biją! 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Przekleństwo Odi" Maite Carranza

Prawie rok upłynął od chwili, gdy przeczytałam drugi tom trylogii "Wojna Czarownic". A blisko dwa lata upłynęły od momentu, w którym skończyłam pierwszą część. Dlaczego? Nie, to nie tak, że wydawnictwo zwlekało z wydaniem. Nie, autorka nie pisała kolejnych tomów wybitnie długo. Wszystkie trzy tomy trafiły pod mój dach w jednej chwili, w jednej paczce. Zakochałam się w okładkach i hiszpańskim pochodzeniu autorki. Potem sięgnęłam po pierwszy tom i... Zawiodłam się. Całkowicie. Po roku, w chorobie i z nadmiaru wolnego czasu sięgnęłam po drugi. I byłam zachwycona. Jednak wciąż bałam się, że trzeci tom będzie porażką. Cóż, nie myliłam się. Skończyłam go czytać właściwie z przyzwoitości.  "Przekleństwo Odi" Maite Carranza Anaid to wybranka z przepowiedni matki O. Pół Omar, pół Odish ma otrzymać berło i zakończyć trwającą od tysiącleci wojnę między czarownicami. Jednak istnieje ryzyko, że wybranka stanie się przeklętą. A to za sprawą tytułowego przekleństwa Od...

"Maybe Someday" Colleen Hoover

"Maybe Someday" Colleen Hoover Nie mam pojęcia, czy ta książka bardziej mnie rozczarowała czy zirytowała. To z całą pewnością najbardziej przereklamowany tytuł tego roku. Nie szkoda mi gotówki tylko ze względu na przyjemna dla oka okładkę. Choć... Być może po prostu za wiele sobie po niej obiecywałam, a dostałam coś, co jest poniżej normy? Nawet nie zacznę porównywać tego tytułu do serii "Hopeless". To dzień do nocy. Jedno co mogę z całkowitą pewnością powiedzieć o tej pozycji, to fakt, że "może kiedyś" znajdzie się ktoś komu przypadnie ona do gustu. Zanim rozpocznę wyliczankę, rzeczy, które mnie zirytowały pokrótce przybliżę fabułę... Ridge i Sydney są sąsiadami. Ona mieszka z najlepszą przyjaciółką, On z najlepszym przyjacielem i jego jędzowatą dziewczyną. Ona ma życie jak z bajki - studia i pracę oraz faceta, którego kocha i chce spędzić z nim resztę życia. On ma blokadę twórczą. Jest muzykiem, choć od trzech miesięcy nie skomponował w cało...

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki Literackie puzzle. Rozsypane, uporządkowane bardziej poprzez ilustracje niż poprzez numerację rozdziałów. Kilkoro głównych bohaterów, kilka planów czasowych. Kalisz i Warszawa, małe miasto kontra stolica. Olga, Klemens, Igor, rodzice Klemensa i wielki nieobecny tej opowieści - Marcin, brat Igora. Najbardziej brakowało mi w tym tekście Igora. Autor jednak częściej skupia uwagę na Oldze i Klemensie, czyli typowej przedstawicielce swojego pokolenia oraz nietypowym dorosłym dziecku, zafascynowanym balonami. Gdy tylko zaczęłam czytać opowieść o Klemensie w mojej głowie pojawiła się "Poczwarka" Terakowskiej - także opowiadającej o niepełnosprawnym umysłowo dziecku i jego rodzicach. "Poczwarki" szczerze nie znoszę, sądzę, że to opowieść, która rodzi (powiela?) dziesiątki szkodliwych stereotypów. Powieść Małeckiego próbuje dystansować się względem tych stereotypów, jednak nie w pełni się to udaje. Szczególnie w rozdziałach,...